Prawie 500 osób nie dowiedziało się przed świętami Bożego Narodzenia, że chorują na koronawirusa, mimo wykonania odpowiedniego testu. Wszystko przez laboratoryjną pomyłkę instytutu w Sydney: wynik pozytywny został zamieniony na negatywny.

Odpowiedzialne za przeprowadzanie testów i informowanie pacjentów o ich wynikach laboratorium SydPath przeprosiło we wtorkowym komunikacie prasowym za pomyłkę. Według oficjalnej wiadomości 950 osób, które w dniach 22-24 grudnia poddały się testowi na obecność koronawirusa, otrzymało SMS-a o negatywnym wyniku badania (choć jego rezultat nie był jeszcze znany). 486 z 950 okazało się później zakażonych.

"Ta sytuacja ma miejsce w czasie przeprowadzania bezprecedensowej liczby testów i wyjątkowego obciążenia zespołu laboratorium SydPath wraz z innymi zespołami w Nowej Południowej Walii. W celu utrzymania wysokiej jakości naszych badań decydujemy się na zmniejszenie maksymalnej liczby testów, które mogą być przez nas procesowane" - czytamy w komunikacie SydPath.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Lab się przyznał do pomyłki, bo to ważne żeby wiedzieć i podjąć stosowne kroki. U nas siedzieliby cicho i twierdzili że działali zgodnie z procedurą.
    @Kotova
    Nie. Ministerstwo Zdrowia nasłało by kontrolę z NFZ i skierowało sprawę do prokuratury.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    panikę sieją, a na 26 mln mieli 310 tys przypadków, a my na 37 mln - 4 mln i żadnej paniki nie ma i nikt sie niepotrzebnie nie testuje, no chyba że juz się dusi ... albo leci na wakacje ...
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    'W ośmiomilionowej Nowej Południowej Walii w ostatnich siedmiu dniach przeprowadzono ponad 140 tys. testów, podczas gdy jeszcze w poprzednim tygodniu było to 117 tys.' - jak tłumaczyxie teksty to róbcie to dokladniej, te ponad 100 tys. testów jest w 8mio milionowej NSW robione DZIENNIE.

    Warto dodać, że 8mio milionowa NSW testuje dziennie wiecej osób niż 40 milionowa reżimowa Wolska piSSu, no ale to oczywista oczywistość. Wolacy wolą siedzieć w tupolewie na kursie i na ścieżce, zamiast się testować lub szczepić na Covid.
    @Jacko44
    G...o prawda, mądralo. Ponad 100k testów w TYDZIEŃ, czyli mniej na głowę niż w twojej Wolsce. Czytaj uważniej.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @Jacko44
    Maja za co. Sprzedali Chinczykom wegiel to maja kase na chinskie testy.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    W Polsce nasłali by NFZ i odebrali kontrakt. W efekcie nikt by nie był testowany.
    Nie wierzycie? Sięgnijcie po teksty GW sprzed roku, dotyczące pomyłem przy szczepieniach.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A może pomyłka wzięła się stąd, że jak napisano, oni te testy procesowali zamiast wykonywać. ;)
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Redakcja Gazety Wyborczej postradała zmysły czy też pracuje na dopalaczach. Ktoś w Polsce zrobiła test i dostała wynik negatywny. Dziś czytając nagłówek tego tekstu mógł ulec panice, że ta sytuacja dotyczy jego. Czasami zastanawiam się, czy warto prenumerować GW
    @gmorkis@poczta.onet.pl
    GW prenumerować nie musisz.
    Ale musisz sobie kupić okulary.
    Nad tytułem jak wół napisali czerwoną trzcionką-AUSTRALIA.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0