Odpowiedzialne za przeprowadzanie testów i informowanie pacjentów o ich wynikach laboratorium SydPath przeprosiło we wtorkowym komunikacie prasowym za pomyłkę. Według oficjalnej wiadomości 950 osób, które w dniach 22-24 grudnia poddały się testowi na obecność koronawirusa, otrzymało SMS-a o negatywnym wyniku badania (choć jego rezultat nie był jeszcze znany). 486 z 950 okazało się później zakażonych.
"Ta sytuacja ma miejsce w czasie przeprowadzania bezprecedensowej liczby testów i wyjątkowego obciążenia zespołu laboratorium SydPath wraz z innymi zespołami w Nowej Południowej Walii. W celu utrzymania wysokiej jakości naszych badań decydujemy się na zmniejszenie maksymalnej liczby testów, które mogą być przez nas procesowane" - czytamy w komunikacie SydPath.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie. Ministerstwo Zdrowia nasłało by kontrolę z NFZ i skierowało sprawę do prokuratury.
Warto dodać, że 8mio milionowa NSW testuje dziennie wiecej osób niż 40 milionowa reżimowa Wolska piSSu, no ale to oczywista oczywistość. Wolacy wolą siedzieć w tupolewie na kursie i na ścieżce, zamiast się testować lub szczepić na Covid.
G...o prawda, mądralo. Ponad 100k testów w TYDZIEŃ, czyli mniej na głowę niż w twojej Wolsce. Czytaj uważniej.
Maja za co. Sprzedali Chinczykom wegiel to maja kase na chinskie testy.
Nie wierzycie? Sięgnijcie po teksty GW sprzed roku, dotyczące pomyłem przy szczepieniach.
GW prenumerować nie musisz.
Ale musisz sobie kupić okulary.
Nad tytułem jak wół napisali czerwoną trzcionką-AUSTRALIA.