Po 65 latach przerwy może dojść do normalizacji stosunków na linii Watykan - Pekin. Ile jest w stanie poświęcić Kościół, by nie doszło do herezji?

Chiny zerwały relacje z Watykanem w 1951 r., gdy zarzuciły Kościołowi plan zamordowania Mao i odcięły tamtejszych katolików od Kościoła powszechnego. Ostatni trzej papieże, począwszy od Jana Pawła II, marzyli o ich normalizacji i pielgrzymce do Pekinu.

Czy uda się to Franciszkowi? Niewykluczone, bo w sierpniu jego dyplomacja usunęła największą przeszkodę na drodze do przywrócenia stosunków. Komuniści i Watykan od dekad toczą spór o powoływanie biskupów. Pekin co jakiś czas pokazuje, kto tu rządzi, i mianuje kandydata, którego Kościół uważa za niegodnego. Stolica Apostolska nie ma wtedy innego wyjścia, jak go ekskomunikować. Wydaje się jednak, że te czasy już minęły i doszło do ocieplenia, którego autorem jest obecny papież.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Bartosz Wieliński poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze