Wprowadzony przez Mao system meldunkowy powoduje, że osiem milionów pariasów w Pekinie pozbawionych jest darmowych szkół i lecznictwa. Nowe przepisy mają odmienić ich los.

Harują na budowach, śpią na kartonach i jedzą przykucnięci na brzegu chodnika. Bez nich chiński cud nie byłby możliwy. To przyjezdni ze wsi zbudowali nowoczesne metropolie z lasami błyszczących drapaczy chmur. Chodzi o niebagatelne 8 mln robotników, którzy przyjechali do Pekinu za pracą i mieszkają tam od lat.

To nie tylko robotnicy, fryzjerki i niańki do dzieci, bo do miasta ściągają informatycy i spece od reklamy. Wszystkich łączy brak pekińskiego meldunku. A bez niego są mieszkańcami drugiej kategorii bez prawa do ubezpieczeń zdrowotnych, darmowego szpitala i szkoły, taniego mieszkania, punktów przy przyjęciu na uczelnię, czyli do przywilejów, z których korzysta "stara" ludność Pekinu, która liczy 14 mln osób.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Łukasz Grzymisławski poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    ....darmowego szpitala i szkoły, taniego mieszkania, punktów przy przyjęciu na uczelnię, czyli do przywilejów, z których korzysta "stara" ludność Pekinu, która liczy 14 mln osób."...... Pani dziennikarko, ktoz to pan pomogl przy zdobywaniu tychze infomacji o Chinach ? Darmowe szpitale i ubezpeiczenia sa tylko i wylacznie dla ludzi, ktorzy w jakikolwiek zetkneli sie z rzadzacym systemem. Prosze tu nie opowiadac nosnensow. Dla przecietnego Chinczyka podstawowy system jest albo: - platny, za male pieniadze i astronomiczne kolejki, potem z poslednia jakoscia lekarza, ktory diagnozuje - platny, za astronomiczne pieniadze, z krotka kolejka (albo wcale) w tzw. VIP- clinics. Na to moga sobie pozwolic tylko ludzie (albo zlodzieje systemu) ktorzy posiadja wielkie pieniadze. Wejsciowe w takiej klinice (np. Family United) kosztuje ok. 130-150 USD plus lekarstwa za bajonskie pieniadze (bo gwarantowane, ze bezpieczne, nie falszywki) Wezwanie Emergency Doctor dla przecietnego obywatela w Chinach konczy sie tragicznie, jako ze karetka stoi wkorku, a cinscy kierowcy, znani z wysokiej kultury (jeszcze wyzszej, niz polscy) maja w dupie niebieskie swiatlo i sygnal. W duzych miastach, jak Shanghai, Beijing, Canton jet troche lepiej, ale jedna regula: kto zamawia karetke, ten placi. A jak poszkodowany nie ma ubezpieczenia (co sie bardziej niz czesto zdaza) to bedzie placil dlugo i sowicie....albo go rodzina wykupi... Gdyby pani dziennikarka zyczyla sobie dalszych, rzeczowych historyjek na rozne chinskie tematy, zparaszam....
    @chris_23456 Tak to prawda. W Pekinie nigdy nie widzi się karetek na sygnale.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @chris_23456 Gdzie można znaleźć więcej RZETELNYCH informacji na temat życia w Chinach i systemu tam panującego?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Pani Kruczkowska - kolejna niedouczona dziennikarka, która próbuje przedefiniowywać słowa. W tym wypadku słowo emigrant.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2