Kampania wyborcza się rozkręca i już mniej więcej wiemy, jakie będą jej główne tematy i jaki będzie miała charakter oraz temperaturę. O ile tę temperaturę można wyczuć w komunikatach medialnych, o tyle plakaty wyborcze wydają się na razie dość stonowane, by nie rzec — nijakie.
Owszem, pojawiają się pojedyncze jaskółki, być może zwiastujące murmurację inwencji językowo-graficznej kandydatów i kandydatek do parlamentu. Hanna Boczek z Konfederacji zachęca: „Powieś boczek u siebie na płocie", odwołując się do staropolskiego zwyczaju dokarmiania ptactwa. Ornitolodzy zwracają jednak uwagę, że można wprawdzie zawieszać na płotach słoninę, na przykład dla sikorek, ale powinna być ona surowa i niesolona. Boczek jest dla ptaków ciężkostrawny. Nie tylko zresztą dla ptaków. Emilia Bartkowska-Młynek z Lewicy obiecuje natomiast: „Zmielę wasze problemy", odnosząc się do swojego nazwiska i lekkomyślnie przywołując językoznawczy spór o to, czy problemy należy mielić, czy jednak mleć, oraz czy kandydatka czyjeś problemy już zmieliła, czy raczej zmełła. Powtarzam: przywołuje lekkomyślnie; sporów i podziałów społecznych mamy już przecież pod dostatkiem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
To proste. Korwin czy tam Mentzen mówi do pionka w regionie:
„Ty będziesz kandydował”.
„Ja nie mogę, bo mam wyrok”.
„No to twoja żona”.
Nie w strasznym, tylko w błogosławionym.
to masochizm
(...najlepiej za Ziobro powieś!)
Wszystko to jest wina Tuska- tak brzmi propaganda ruska.
ja mam zasraluchu 60 lat,zawsze będę lewacka,prawicowy złodzieju.
Buahahaha, coś ci dupcię z żalu ściska, ciekawe co? Pewnie jesteś zapatrzony w swojego guru Mentzena, hahaha...
Nażryj się wieprzowiny - szybciej zdechniesz i uwolnisz świat od swoich mądrości.
Jesteś super babka <3