Wstyd oblewa nas rumieńcem, co się z falą gorąca kojarzy, tymczasem dawne studiti sę rzecz jasna z ziębnięciem się łączyło. Oba jednak uczucia nieprzyjemne. A słowo styd, jeszcze zanim przybrało początkowe w (pewnie wcześniej było wstyditi niż wstyd) oznaczało nie tylko uczucie, ale i konkretniej to, co wystawione na widok publiczny mogło to uczucie powodować, czyli genitalia, inaczej srom (dawniej i do mężczyzn się ono odnosiło). Zresztą i słowo srom odnosiło się do wstydu, sromania się. Różnych fragmentów naszej cielesności możemy się wstydzić, kultura chce, żeby najpierw tego, co daje najwięcej radości.
Wszystkie komentarze
..i nieuctwo.
Nie trzeba dobrze kłamać. Wystarczy bezczelnie.
tfuuu, bezwstydnik ! Na usprawiedliwienie możnaby dodać, że w tamtych czasach przecie nie było taniego szwedzkiego domu handlowego H&M ani popularnych w RP lumpeksów. no to wychodzi na to że drzewiej trza było bez majtek. A teraz to "bezmajtek" jest modne i nabrało popularności. Tu patrz na tego od orlenu tj tego znanego m.inn z wcześniej opisywanej kulturalnej mowy z silnym naciskiem na K.