Nie czuję żadnej wspólnoty z Wami, którzy wykorzystujecie imię Jana Pawła II, człowieka wielu win, ale też wielu zasług, do niecnych, politycznych celów.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Choć wielu naszym politykom wydaje się, że Polska to kraj Mickiewicza, to jednak tak naprawdę kraj Gombrowicza. Przyjęta uchwała Sejmu w sprawie „obrony imienia Jana Pawła II" pokazała to dobitnie.

Ci, którzy tę rezolucję odważyli się wnieść pod obrady Sejmu, w janiepawłowym zapale nie zauważyli, że dokładnie odtwarzają schemat gombrowiczowski.

Tu mówi gombrowiczowski Bladaczka: "Co to mamy na dzisiaj? – rzekł surowo i zajrzał do programu. – Aha! Wytłumaczyć i objaśnić uczniom, dlaczego Słowacki wzbudza w nas miłość i zachwyt? A zatem, panowie, ja wyrecytuję wam swoją lekcję, a potem wy z kolei wyrecytujecie swoją. Cicho! – krzyknął i wszyscy pokładli się na ławkach, rękami podpierając głowy, a Bladaczka, nieznacznie otworzywszy odnośny podręcznik, zacisnął usta, westchnął, stłumił coś w sobie i rozpoczął recytację. (..) Hm... hm... A zatem dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? […] Hm... dlaczego? Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!" A pan minister profesor Gliński, chyba nieświadom precedensu literackiego, mówi w Sejmie: "Jesteśmy od obrony pewnych oczywistości w życiu publicznym, aksjologii, autorytetów. Po to nas wybrali nasi wyborcy, żebyśmy bronili dobra publicznego. A dobrem publicznym najwyższej rangi jest Jan Paweł II". Wielki był, i basta! I wara od niego!

I jak tu nie widzieć analogii?

Jak pisał nasz niedoceniony wieszcz, „ Chcesz wiedzieć, kim jesteś? Nie pytaj. Działaj. Działanie Cię określi i ustali. Z działania swojego się dowiesz. Ale działać musisz jako „ja", jako jednostka, bo tylko własnych potrzeb, skłonności, namiętności, konieczności możesz być pewny. Tylko takie działanie jest bezpośrednie, jest prawdziwym wydobywaniem siebie z chaosu, autostwarzaniem. Reszta – czyż to nie recytowanie, wypełnianie schematów, tandeta, kicz?

Nasi „nowi mesjaniści" przez lata u władzy zostali oddzieleni od swojego „ja" przez partię, która przemieliła ich osobowości i stworzyła jedną, zwartą masę. Zamiast wydobywać siebie z chaosu, nas w niego wciągają.

Ich polityka potrafi być tylko wypełnianiem odgórnie ustalonych, „nowogrodzkich" schematów, w najbardziej tandetnej i kiczowatej formie.

Rezolucja o Janie Pawle pokazała, że polityka, na którą my, jako obywatele, niestety dajemy przyzwolenie, ma nas utrzymać w okresie bezmyślnego dziecięctwa.

Jesteśmy prowadzeni przez ludzi małego, albo wręcz żadnego, kalibru moralnego i intelektualnego, osobników niedojrzałych, acz pysznych, myślących, ze wszystko można „skręcić", a jak ktoś zauważy, to szybko odkręcić.

Przykładem tego jest „aferka" z kolejnymi ujawnionymi wiadomościami ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka, dotyczącymi Olgi Tokarczuk.

Jacyż ci „morawieccy" chłopcy (nie morowi, choć pewnie tak o sobie myślą), są malutcy i żałośni, gdy się zastanawiają, czy zaprosić noblistkę do premiera, czy też nie. Gdzie leży to polityczne złoto? W zaproszeniu (licząc, ze odmówi i wyjdzie na osobę małostkową) czy też w niezaproszeniu?

Oto problemy dojrzałych polityków w nowej, wstającej z kolan Polsce.

A tu minister Gliński wstaje w Parlamencie i mówi nam, że „atak" na Jana Pawła II to „ osłabienie Polski, naszej wspólnoty."

Jakiej wspólnoty, Panie Ministrze?

Nie czuję żadnej wspólnoty z osobami takimi jak pan Chłopik i inni dzielni „harcerze", którzy żeglują w świecie polityki bez żadnego moralnego kompasu, i ciągle myślą, że Polska to taki harcerski obóz, młodzieńcza zabawa, gdzie można zdobywać dziwne sprawności.

Nie czuję też żadnej wspólnoty z tymi, którzy kochają ucukrowaną legendę, a nienawidzą prawdy.

Nie czuję żadnej wspólnoty z Wami, którzy wykorzystujecie imię Jana Pawła II, człowieka wielu win, ale też wielu zasług, do niecnych, politycznych celów.

Nie jesteście z Mickiewicza, jesteście z Gombrowicza.

Joanna J. Matuszewska

listy@wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Doskonały tekst. Dziękuję.
    już oceniałe(a)ś
    19
    0
    Kim są skupieni na krzykliwym , rynsztokowym działaniu „ politycy „ uznający sie za rządzących ,niestety wiemy . Ale to my ponosimy konsekwencje ich działań . Niestety sa one bolesne .
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    PIS zawsze zwraca się do ludzi miałkich intelektualnie i nie zamierza ich edukować. W PISie nikt nie czytał Dzienników Gombrowicza, bo w innym razie już nie byłby w PISie. PIS to partia wsiowa, bigos, flaki, kaszanka, salceson, polowania, Sienkiewicz, i najważniejsze - pozory religijności.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    Gdyby oni byli w stanie to zrozumieć, to bylibyśmy jako kraj w innym miejscu.
    Ale nie są w stanie tego ogarnąć, tymi swoimi malutkimi cwanymi rozumkami.
    Oni nawet o to nie dbają. Im jest wszystko jedno, dopóki stan konta rośnie. Dla jednostek typu naszczalnik i zero ważna jest władza i kasa, dla większości najważniejsza jest kasa - to ich jedyny cel.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Nic dodać, nic ująć. Świetne!
    już oceniałe(a)ś
    9
    0