Pośród niedoli polskiego sportu, którą przeżywaliśmy na paryskich igrzyskach, zdarzył się jeden dzień jasny jak słońce. 7 sierpnia 2024 roku to najważniejsza data w historii polskiej wspinaczki na czas: 30-letnia Aleksandra Mirosław zdobyła złoto olimpijskie, a 22-letnia Aleksandra Kałucka wywalczyła brąz. Może byłoby jeszcze lepiej, gdyby spotkały się w biegu finałowym, zamiast w półfinałowym.
Właśnie wtedy zaczęła się "burza", na którą obydwie nie mogły być gotowe. Może gdyby na polski sport spłynął w Paryżu deszcz medali, byłoby inaczej. Za sprawą Mirosław jedyny raz na tych igrzyskach zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, nagle miliony ludzi w Polsce zdały sobie sprawę, że istnieje wspinaczka sportowa i taka konkurencja olimpijska jak wspinaczka na czas.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A dzięki nim Mazurek Dąbrowskiego zabrzmiał 8 razy.
Jakby to było takie proste, to już dawno ktoś by to zrobił ;)
P.S. I jeszcze minister obrony narodowej się chwali tymi przekrętami.
A panowie sportowcy- żołnierze?
Ale to jak za czasów PRL. Sportowcy mieli być amatorami - więc mieli lewe etaty w kombinatach.
W wielu ktajach EU sportowcy są żołnierza.i czasowo oddelegowa i do ....
Może inne kraje stać na takie fanaberie. Nas nie stać.
Takich lewych etatów w wojsku jest kilkaset.
Zatem ty, jako uczciwy obywatel, zapewne powiadomiłeś prokuraturę o tych oszustwach.
Mylisz się. Sport daje państwu znacznie większy pjar niż wszyscy politycy razem wzięci. Dlatego w w sport na najwyższym poziomie inwestują wszystkie mocarstwa i dlatego tak dotkliwie ograniczenia sportowe uderzają np. w Rosję
Sport nie daje nikomu pjaru. Może w czasach ZSRR to mogło mieć jakieś znaczenie, ale ludzie żyli tylko tym -- bo nic innego nie było. Rosja nadal tkwi mentalnie w czasach sowieckich.
W obecnym cyfrowym świecie sport daje gigantyczny PR. Za całkiem małe pieniądze.
Pewnie. Twój dziadzio ciężko pracował w polu, po żadnych olimpiadach się nie włóczył i uczciwie dożył sędziwego wieku.