Najbardziej utytułowany selekcjoner, jakiego kiedykolwiek miała reprezentacja Polski, okazał się jednym z najgorszych w jej historii. Pozostaje wątpliwość, czy w ogóle miał szansę osiągnąć sukces

Korespondencja z Tirany

To, co dzieje się z polską kadrą, nie jest zwyczajnym kryzysem, porażką stanowiącą podstawowy element codzienności każdego sportowca, nawet najwybitniejszego. Słyszeliśmy to w wypowiedziach piłkarzy w podziemiach Air Albania Stadium kilkadziesiąt minut po przegranej 0:2 – kolejnym wyjazdowym meczu straszydle w eliminacjach Euro 2024.

Robert Lewandowski, zamiast w swoim stylu szukać winy wszędzie poza sobą, kilkakrotnie powtórzył "ja też zawiodłem". Nie rugał również – inny jego odruch po niepowodzeniach – trenera, pomimo zawartych w pytaniach reporterów sugestii w ogóle nie wymieniał nazwiska Fernando Santosa, lecz przekonywał, że "zmianę musimy zacząć od siebie". Miał na myśli piłkarzy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Najlepiej na trenera zatrudnic np. Eskimosa, który nigdy nie grał w pilke. Nastepnie dać trenerowi i zawodnikom takie pieniądze by trener i zawodnicy nie mieli czasu spojrzeć na piłke.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Santos jako kolejny zagraniczny selekcjoner naszej reprezentacji,naiwnie myślał że będzie kierować autentycznymi profesjonalistami męskiego futbolu - a ma do czynienia z rozkapryszonymi "gwiazdorami" z trzeciej ławki światowego futbolu,może z wyjątkiem Lewandowskiego który jeszcze siedzi na tej najwyższej ławce ; do obecnego składu szerokiej kadry potrzebny jest przede wszystkim doskonały psycholog który potrafiłby wybić ze łbów "gwiazdorzenie" takich Krychowiaków,Bednarków,Milików czy nawet Szczęsnych i dopiero układać plany taktyczne na kolejne mecze kadry - tu potrzeba trenera z jajami
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Ta reprezentacja to odbicie obecnego stanu kraju
    @Pawel
    Po co o tym pisać i mówić. Piłka nożna to dno dna. To dyscyplina dla małpoludów o twarzach tych osobników z 'żylet'. Nie wierzycie? Zadzwońcie do fryzjera, frajerzy
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    Czym niby jest zmęczony Santos? Liczeniem pieniędzy wypłacanych mu przez PZPN?
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    Jest jeszcze jedna podstawowa różnica między 2009 a 2023.
    Przeciw Leo wystąpiła grupa imprezowa wewnątrz "drużyny" i to ona położyła wszystkie kolejne mecze. Było to widać jasno jak na dłoni.
    Dziś wygląda na to, że większość grajków czegoś pragnie i nie jest wódka ani piwo. Oni chcą wygrać, tylko nie umieją. Większość z nich to dosyć wartościowi pomocnicy liderów. Nie zawsze w pierwszym wyborze trenera - nawet Zieliński. Część to drugi wybór z ławki w przyzwoitych klubach. Znają swoją rolę w systemach gry, potrafią zrobić różne rzeczy wyuczone na treningu. Ale w kadrze nie ma "tamtego" otoczenia. Trzeba je zbudować. A do tego piłka musi nie przeszkadzać. Automatyzmów nie będzie, ze względu na ilość jednostek treningowych.
    Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę - przenoszenie piłki z lewej na prawą trwało minuty, mimo, że kiedy zaczynała się akcja po przeciwnej stronie było miejsce na granie. Zanim doszła piłka, dawno go nie było. Nikt, dosłownie nikt nie zagrał przerzutu przez dwa mecze! Próbował długich piłek Kiwior, ale grał je do kolegów z Arsenalu, a oni nie dojechali. Koledzy z repry byli kilometr z tyłu.
    W 2009 była niechęć (do gry).
    W 2023 jest bezradność.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    zla gra naszej kadry to zemsta na premierze, ktory obiecywal im 5 melonow za wyjscie z grupy na mistrzostwach swiata. Nic z tego obiecywania nie wyszlo bo Mateusz planowal kupno dzialek nadmorskich na zone i potrzebny byl szmal........
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    Apanaże panów od piłki są druzgocąco nieproporcjonalne do tego co robią. Zepsucie jakie panuje w piłce nożnej sięga zenitu. Dzieci obrażone, bo miały dostać cukierki (premie) a cukierków nie ma. To co widzimy, to zwykły sabotaż.
    już oceniałe(a)ś
    7
    2
    Autor się rozwija. Pomalutku od zachwytu nad swoją bełkotliwą polszczyzną przechodzi do krainy myślenia i analizy. I polszczyźnie też to wychodzi na dobre. Dobra rada od starego pismaka - nie używaj przymiotników. W ogóle. Paradoksalnie tekst się "wyostrzy".
    @Baranek bee
    Szkoda tylko, że te (trafne skądinąd) porównania Santosa do Benhakkera, Wysp Owczych do San Marino i Kuleszy do Laty kilka godzin wcześniej pojawiły się u Stanka
    już oceniałe(a)ś
    0
    0