Sprawy mogą - i powinny - potoczyć się szybko, na tyle szybko, by jeszcze zanim Fernando Santos czmychnie do domu w Portugalii, zdążyć wezwać go na spotkanie z prezesem PZPN, gdzie jasno zostanie mu zakomunikowane, że jest zwolniony, a jego prawnik i prawnik związku omówią szczegóły rozwiązania kontraktu.
Chwilę później na twitterowym koncie prezesa PZPN Cezarego Kuleszy powinien ukazać się komunikat informujący o tym fakcie, może nie tak zabawny jak ten z niedzielnego wieczoru. Wtedy ktoś obsługujący konto prezesa napisał: "Walczymy do końca, choć nie wszystko zależy od nas. Dopóki piłka w grze, musimy zrobić wszystko, żeby awansować. Wierzę w naszych zawodników!". Żartowano, że komunikat wygenerowała sztuczna inteligencja oraz że prezes PZPN jest pierwszym na świecie użytkownikiem Twittera, który w gorących chwilach umie pisać z wyłączonego telefonu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
W naszej kadrze trzeba zwolnić nie tylko trenera ale także piłkarzy. A następnie liczyć oszczędności, przeznaczyć je na sport dzieci i młodzieży i się cieszyć że rosną zdrowo.
Sport zawodowy to zwyrodnienie, zwłaszcza piłka nożna.
Zatrudnic polskiego trenera i zawodnikow grajacych w ekstraklasie plus 3-4, ktorzy niedawno wyjechali z Polski.
Dajmy oczywiście spokój z dumą zaszczytem itp
Nie twierdze ,ze takich motywacji nie ma ,ale gra w nreprezentacji to okno wystawowe ,żeby się dobrze "sprzedać"
Teraz jest świetny czas żeby zkakończyć karierę ,nie bardzo mu ostatnio idzie więc nie będzie pretensji że ucieka z tonącego okretu itp
No chyba że chce zostać emerytowanym zbawcą narodu