Oto w nocy z soboty na niedzielę arabski dziennikarz – podobno doskonale zorientowany, jeśli chodzi o to, co się dzieje w klubie Al-Shabab ze stołecznego Rijadu – opublikował informację, że Fernando Santos wkrótce obejmie stanowisko trenera tego zespołu. Santos co prawda od pół roku pracuje z reprezentacją Polski, ale nie jest to raczej przeszkoda dla saudyjskich działaczy, nie takie kontrakty da się rozwiązać za odpowiednim odszkodowaniem.
Deja vu! Półtora roku temu było tak samo: też był dzień wolny (tym razem Wigilia), też informację podał dziennikarz, też chodziło o reprezentację Polski i też o prowadzącego ją trenera z Portugalii. Nie minęło kilka dni, a Paulo Sousa został ogłoszony trenerem brazylijskiego Flamengo, skąd zresztą po pięciu miesiącach go zwolniono.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Prezes jest emanacją wiekszości tzw. baronów z okregowych związków, a oni z kolei szregopwych działaczy.
Zresztą kontrkandydat, w wyborach, pana Kuleszy opowiedział z czym przegrał wybory.
Czy należy jednak Santosa winić, że chciałby się stąd zawinąć? Zdecydowanie nie.
Czy zmiana selekcjonera na polskiego mogłoby poprawić sytuację? Paradoksalnie tak.
Otóż nawet z treści artykułu ("pobłażliwe traktowanie trenera przez czołowych piłkarzy") łatwo wywnioskować, że Fernando Santos do pracy z polską kadrą się zwyczajnie nie nadaje. To człowiek zbyt spokojny, wyważony, strategiczny. Fachowiec przyzwyczajony do zachodniego stylu gry, gdzie na pewnym szczeblu o zwycięstwie drużyny decydują już nie tyle umiejętności, a MENTALNOŚĆ oraz "duch drużyny". A te buduje się poprzez strategię oraz umiejętną motywację zawodników.
Sęk w tym, że polscy piłkarze takiej mentalności w większości nie mają. Na nich ewidentnie potrzeba kogoś, kto wydrze na nich japę kiedy będzie trzeba i nie będzie się ich bał. A w tych warunkach może to zrobić albo solidny, polski szkoleniowiec albo ewentualnie ktoś w typie Mourinho, czyli zagraniczny trener z charakterem i cieszący się poważaniem, no ale bądźmy realistami. Tacy trenerzy z polską kadrą i tak nie chcieliby pracować bo ich zatrudniają znacznie lepsi.
Zostaje więc polski trener, który te primabaleriny poustawia. Są tacy. A trenerowi Santosowi życzę wszystkiego dobrego, bo dobry jest to człowiek. Dla polskiej kadry jednak zbyt dobry.
Ludzie jest tyle fantastycznych dyscyplin! OGLĄDAJCIE SIATKÓWKĘ!!!
ale siatkówka jest nudnym sportem
LOL. No jasne, ślęczenie przed telewizorem i wgapianie się przez 90 minut w ekran, czy padnie bramka jest o wiele ciekawsze.
Dokładnie to samo jak w polityce międzynarodowej uprawianej przez ŻAŁOSNE ZASTĘPY uformowane przez składy z ul. Nowogrodzkiej mające ZŁOŚĆ, że Świat nie zna języka półpolskiego, JEDYNYM JĘZYKIEM, KTÓRYM POSŁUGUJE się "naszczalnik" z Żoliborza (innego języka PO PROSTU NIE BYŁ SIĘ W STANIE NAUCZYĆ !!!, w liceum miał NIEDOSTATECZNY ze studiowania ANGIELSKIEGO!!!). Kulesza rozmawia z trenerem reprezentacji przez ... TŁUMACZA... Żyjemy w 21-wszym wieku, mamy TYSIĄCE MĄDRYCH I WYKSZTAŁCONYCH POLAKÓW a na ... prezesa ... PZPN mamy wybranego Kuleszę ze skorumpowanej Jagielloni. (Dodajmy, że MUSIAŁ BYĆ WYBRANY TŁUMACZ!!! jako dodatek do osoby prezesa, bo prezes wybrany... niewiele może powiedzieć do Świata n/t tego czym jest PZPN. ŻAŁOSNE!!! p. Kulesza!!! .
Osioł jesteś, z zepsutym capslockiem. Maliniak nie mówił o leśnych ruchadłach, tylko z jednym leśnym ruchadłem korespondował.
Reszty wypocin napisanych nieudolną polszczyzną nie chce mi się komentować.