Jerzy Dudek (były bramkarz Liverpoolu, Realu Madryt i reprezentacji Polski): Zwłaszcza że Michniewicz uważał wynik 2:0 za bardzo niebezpieczny (śmiech). Oczywiście tak traumatyczna porażka jak 2:3 w Kiszyniowie sprzyja powstawaniu najbardziej fantastycznych teorii. Trzeba jakoś ukoić ból, frustrację, skołatane nerwy. No i wytłumaczyć sobie coś, co jest trudne do zrozumienia. Przez 45 minut Polska była drużyną bezdyskusyjnie lepszą, pod każdym względem. Drugą połowę gracze Santosa chcieli przetrwać, by za 45 minut pojechać na wakacje. Wtedy odebrali lekcję pokory. Tatuaże są teraz bardzo modne wśród piłkarzy, więc każdy z tej kadry powinien go sobie zrobić na pamiątkę tego, co stało się w meczu z rywalem zajmującym 171. miejsce w rankingu FIFA. Żeby tę lekcję wspominać latami.
Wszystkie komentarze
I to jest, niestety, pewne osiągnięcie - pokazać, że niemożliwe jest możliwe. :-(