W przerwie mówiłem piłkarzom, że jesteśmy na dobrej drodze, że trzeba utrzymać poziom. Tymczasem w drugiej połowie zniknęliśmy... - mówił przybity selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos po porażce 2:3 z Mołdawią.

Korespondencja z Kiszyniowa

Tuż po zakończeniu meczu Santos oraz Piotr Zieliński stanęli przed telewizyjnymi kamerami. Wypowiedzieć się mogli dopiero po tym, gdy doprowadzeni do szewskiej pasji kibice reprezentacji Polski przestali ich zakrzykiwać. - Przeproś! - żądali od Zielińskiego, uspokoił ich dopiero jeden z reporterów TVP.

Santos był wyraźnie przybity. - Nie wiem, co powiedzieć. Mówiliśmy, że trzeba być maksymalnie skoncentrowanym, mieć odpowiednie podejście do tego meczu. I tak było w pierwszej połowie, gdy graliśmy dobrze, agresywnie, strzeliliśmy dwa gole. W przerwie mówiłem piłkarzom, że jesteśmy na dobrej drodze, że trzeba utrzymać poziom. Tymczasem w drugiej połowie zniknęliśmy... Nie ma na to żadnego wytłumaczenia - mówił selekcjoner.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Reprezentacja Niemiec po przegranym meczu z Polakami ma ten sam problem. Różnica klas ich przeciwników była podobna a mimo to Niemcy nie uznali to jako kompromitację mając na uwadze szacunek dla przeciwnika.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nasze "gwiazdy" zbyt mocno zaangażowały się podczas śpiewania hymnu i w efekcie zabrakło sił na drugą połowę.
    @slavko
    I tak pół biedy, że Mazurek ma dość leniwe tempo - po odśpiewaniu takiej Marsylianki albo hiszpańskiego Marcha Real chłopaki dostaliby zadyszki już po kwadransie pierwszej połowy.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Do kamieniołomu,kubek i skibka chleba. Niech poniosą wszelkie koszty związane z tym meczem. Nie cierpię tej miernoty. Przegrali pojechali do domu i mają w głębokiej czarnej dziurze kibiców. Brakowało tylko Polacy nic się nie stało.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    Wygrali z Niemcami !
    Prowadzili do przerwy 2:0 , więc postanowili dowieźć wynik do końca.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Można powiedzieć, że nic się nie stało, bo atrakcyjny sport jakim jest piłka nożna został w Polsce zniszczony już dawno temu przez prymitywnych tzw. działaczy. Kto zna to środowisko ten ze mną się zgodzi. Stadionami rządzą bandyci a klubami cwaniacy. Ani to sport ani wychowanie młodzieży. A wyzyskiwany podatnik płaci w podatkach do 50 % swoich przychodów, aby zagraniczni kopacze grali w "gałę". Tylko żal miliardów wydawanych na budowę i utrzymanie pustych stadionów.
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    To przypomnijmy: ile to ten gostek dostaje szmalu??? Może czas na zmianę trenera
    już oceniałe(a)ś
    3
    7
    Gęby zawsze pełne buńczucznosci i typowej januszowej patriotycznej wersji Polaka,co to nie my.Proszę ,oto Polska reprezentacja, co tym razem? Trener nakrzyczał to trzeba przeciw niemu? Gwiazdami się czują?Arogancja? Co się stało bo nie rozumjem?
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    wieczorem to człowiek chciałby spokojnie na kanapie posiedzieć, browca wypić, tv pooglądać. A nie ganiać gdzieś po trawniku. Co się chłopakom dziwić?
    już oceniałe(a)ś
    4
    0