Teoretycznie polscy kibice mogli mieć przed konkursem pewną nadzieję na miejsce reprezentacji Polski w pierwszej trójce. Dawid Kubacki zdobył w Pekinie brązowy medal na skoczni normalnej, w kwalifikacjach do tamtego konkursu Piotr Żyła był trzeci. Kamil Stoch na normalnej i dużej skoczni był tuż za podium, a Paweł Wąsek omal nie wygrał przed zawodami drużynowymi serii próbnej. Każdy z nich udowodnił, że w Chinach potrafi skakać daleko.
Prognozując jednak wyniki na chłodno, Polaków należało widzieć poza podium. Kubacki na dużej skoczni w Pekinie nie skakał tak dobrze jak na mniejszej. Stoch po sobotnim czwartym miejscu na dużej skoczni - zabrakło mu do medalu tylko 4,1 pkt - mówił, że jego serce "rozerwane jest na strzępy". Można sobie było więc wyobrażać jego mroczne samopoczucie w poniedziałek, zwłaszcza że tego dnia w Pekinie było niemiłosiernie zimno (-20 stopni Celsjusza) i wiało bardzo nieprzewidywalnie (przełożenie konkursu na kolejny dzień wydawało się najrozsądniejszym wyjściem). Z kolei w przypadku Żyły i Wąska na jeden dobry skok w Chinach przypadało kilka krótkich.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Bardzo lubie i podziwiam Kamila Stocha ,ale jego lzy w sobote byly lekko nie na miejscu.
Niestety nie byl ani faworytem ani tez nic mu nie umknelo w wyniku jakiegos pecha czy kataklizmu
Po pierwszej serii byl czwarty i tak zostalo do konca. Bardzo dobry wynik ,nic go nie zapowiadalo.
jakby zyla i inne skoczki wystękali skoki podobne do tych 137 metrów Stocha to ostateczny rezultat byłby z pewnością medalowy. no, ale niestety wyszło inacze. trudno.