Przecież wszyscy wiedzieli, jak będzie. Luis Suárez też lubi wtargnąć na boisko z nożem w zębach, więc idealnie nadawał się na członka gangu Diego Simeone – trochę trenera, a trochę herszta, werbującego piłkarzy walczących z furią, niekoniecznie czysto, zawsze po cwaniacku.
Osławiony Josep Bartomeu, były już prezes Barcelony, tak bardzo chciał się jednak Urugwajczyka pozbyć, że wypożyczając go do Atlético Madryt, zgodził się płacić mu w tym sezonie blisko połowę pensji, sięgającej 14 mln euro rocznie. Czyli współfinansować cudzy sukces.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wracając jednak do Suareza jego rozkwit w Atletico nie był wcale pewien - możliwe, że Simeone usłyszał w końcu od prezesa klubu, że jeśli chce dalej być trenerem Atletico, musi korzystać z zakupionych zawodników zamiast organizować im lekcje pokory pod tytułem "drużyna jest ważniejsza od ciebie". Nie podejrzewam by wpadł na ten pomysł sam. Zdobędą mistrzostwo w tym roku o ile Simeone nie powróci do tej -idiotycznej strategii
I nawet jeśli liczba strzelonych goli jest podobna to Messi połowę nastrzelał z karnych.
A o destrukcyjnym wpływie Messiego nie wspomnę...
Widać lubi ten schemat ;)
Polityka zatrudniania trenerów jest co najmniej dziwaczna - z całym szacunkiem dla Koemana, ale był o wiele większym nazwiskiem jako pilkarz, a dawne występy w Barcelonie nie są gwarantem niczego oprócz tworzenia miłej dla kibiców historyjki.
Póki co brak światełka w tunelu - a Simenone mistrzostwo La Liga się po prostu należy - za konsekwencję i niepodlegające ddyskusji charyzmatyczne przywództwo. Tego wspomniany Koeman ani nie miał, ani nie będzie miał.
Nic dodać nic ująć
> Zakupu kogoś takiego jak Dembele za 100 mln Euro
Bez jego bramek nie byłoby ostatniego mistrzostwa. Tyle, co do "kogoś takiego". Co do kwoty to można dyskutować.
> Brak też dopływu wartościowych graczy z rzekomej kopalni talentów. Jen Ansu Fati wiosny nie czyni.
Nie jeden i nie dwóch, po co mącisz.
Simeone jest średnio charyzmatyczny, raczej ma nienormalnych rozmiarów ego, a nie umysł stratega. Dowodzi tego choćby nieumiejętność wykorzystania sprowadzanych graczy, szczególnie młodych i ofensywnie usposobionych.
Suarez jest wyjątkiem od tej reguły
W kilka lat z ligowego średniaka zrobił klub ścisłej europejskiej czołówki. Samo ego nie wystarczy do czegoś takiego.
A ja to bym chyba akurat Milikiem wzmocnił rywala. Najlepiej tego najgroźniejszego :)
Dlatego gó... masz do powiedzenia, fachowcu od wbijania gwoździ.