Norweg Halvor Egner Granerud wygrał nietypowe kwalifikacje przed zawodami Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Przez cały piątek - w prologu i wcześniejszych treningach - świetnie skakali Polacy.

Zaledwie jeden dzień wolnego - czwartek - mieli skoczkowie po Turnieju Czterech Skoczni. Z Alp przenieśli się do położonego u ich podnóża niemieckiego kurortu Titisee-Neustadt.

Do sobotnich zawodów zgłosiło się dokładnie 50 zawodników, czyli tylu, ilu zazwyczaj bierze udział w imprezie rangi Pucharu Świata. Piątkowe kwalifikacje nie miały zatem sportowej stawki, bo wszyscy ich uczestnicy mieli zapewnione miejsce w sobotnim konkursie. Nazwano je więc prologiem.

Jeśli ów prolog i wcześniejsze treningi miały znaczenie psychologiczne, to Polacy pokazali swoją moc. Na dwóch oficjalnych treningach wręcz fruwali: najpierw Andrzej Stękała odleciał aż na 146. metr i wygrał pierwszy trening (Kamil Stoch był drugi), w drugim Jakub Wolny osiągnął 143 m i przegrał tylko z Markusem Eisenbichlerem (Dawid Kubacki był trzeci, Stoch czwarty, a Stękała - piąty).

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze