Potrzeba tylko ciut więcej niż odrobina szczęścia, które przecież kadrze Michala Doležala ostatnio sprzyja, i czterech jego zawodników zakończy Turniej Czterech Skoczni w pierwszej szóstce klasyfikacji generalnej.

Urodzony w Jabloncu nad Nysą Doležal przedstawił się jako nowy trener reprezentacji Polski w Planicy w 2019 roku, parę chwil po tym, gdy drużyna Stefana Horngachera (jego poprzednika i szefa) odebrała nagrodę za zwycięstwo w Pucharze Narodów, czyli statuetkę przyznawaną najlepszej reprezentacji sezonu. Dzień wcześniej Polska po raz pierwszy w historii triumfowała w konkursie drużynowym na skoczni mamuciej. Kamil Stoch skończył sezon na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej, Piotr Żyła na czwartym, Dawid Kubacki na piątym.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Obawiałem się utraty Horngahera . Dolezal zdecydowanie daje radę za co należą mu się podziękowania . Przestańmy gadać o samograju bo gdyby nie było wyników winnym na pewno byłby Czech .
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    A jak np. Stoch lub Kubacki skoczą jak Laniszek w kwalifikacjach a Geiger wygra ze Stękałą ?
    Może poczekać z wieszczeniem tryumfu. Skoki narciarskie to sport nieprzewidywalny.
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    W moim mniemaniu odwagą a nie kompromitacją lub tchórzostwem jest odmowa rozmowy z dziennikarzem,który przychodzi z gotowymi wnioskami końcowymi a wywiad,to raczej "wywiad" a nie "prośba o info" ;-).I to pewnie ta pewność racji i odwaga pozwoliły mu na tak pomyślną pracę ...
    już oceniałe(a)ś
    14
    0