Piłkarze Lecha dokonali rzadkiego wyczynu – nagradzamy ich owacją na stojąco nawet wtedy, gdy przegrywają – ponieważ zrzucili skórę typowego kopacza z tzw. ekstraklasy, którego widok zagranicznego, faworyzowanego rywala paraliżuje, nakłaniając do gry przepojonej lękiem, kompleksem niższości, pragnieniem otrzymania możliwie łagodnego wymiaru kary.
Oni nie przepraszają, że żyją, lecz zawsze, wszędzie i z każdym chcą się naparzać. Czasami ze skutkiem urzekającym i wymiernie dodatnim, jak w wygranych kwalifikacjach Ligi Europy, czasami ze skutkiem widowiskowo opłakanym, jak w zderzeniu z Benficą (2:4 u siebie, ależ to była piękna katastrofa!), czasami ze skutkiem wpędzającym we frustrację, jak w Glasgow, gdzie nie zdołali oddać celnego strzału.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Plus jest taki że będą tam drużyny zbliżone do naszego poziomu. Europejscy średniacy tak nam odjechali że cieszymy się z samego faktu awansu do fazy grupowej...
slabizna w lidze , slabizna w LE , dobrze ze eliminacje wyrzucaja takie zespoly z dalszych rozgrywek , no ale u nas jest sensacja ze graja wogole :)
Tia, rzeczywiście ty wiesz co by powiedział zagraniczny dziennikarz - szczególnie ze Szwecji i Belgii.
Chyba, ze Szwecja i Belgia to nie Europa.
Lech nie jest Barceloną czy nawet Benfiką, ale jak się okazuje gwiazdy ligi szwedzkiej i belgijskiej "rozjechał" bez problemu.
Na pewno nie są wiodacą marka w Europie (i nie
A więc jeśli wicemistrz polski trzy lata męczy siebie i innych, żeby potem w jednym sezonie coś sensownego pokazać, to już lepiej niech męczy (a po trzech latach czaruje) w pucharze trzeciej kategorii. To jest wszystko bardzo brutalne i bolesne, ale nasi właśnie tak grają. Gdyby było inaczej, gdyby w miarę regularnie grały w fazach grupowych 2 nasze drużyny, to może byśmy się załapali do pierwszej 15 rankingu (to całkiem możliwe, bo jak już nasi przechodzili przez eliminacje, to potem zwykle już coś grali).
A wszystko powyższe rządzi się prawami rozrywki, której piłkarze mają dostarczać regularnie. Ci co dostarczają nieregularnie, niech zamęczają tylko swoją piłkarską prowincję. Nie piszę tego jako wydłużonej parafrazy naszego słynnego "szorowania o dno", tylko wygląda mi, że za konkretnymi zmianami w rozgrywkach jest konkretna kalkulacja i logika.
to jest serwis sportowy, po co sie meczysz pisaniem komentarzy skoro Ciebie to nie interesuje? polska liga ma duza ogladalnosc , garstka glosnych i widocznych przyglupow to jednak nie kibice
Hmm, a jednak wchodzisz, czytasz i męczysz bułę na ten temat. Masochizm?
Można założyć dla nich specjalną ligę?