Od kilkunastu dni powinniśmy głuchnąć od huku walących się pomników, ale słyszymy ledwie szmer – nic zaskakującego, w przemilczaniu spraw niewygodnych nasze futbolowe środowisko osiągnęło mistrzostwo, nie przepada też za rozliczaniem się z brudną przeszłością, nie lubi jej nawet badać, by poznać prawdę. A tutaj mowa o obalaniu monumentu gigantycznego, wszak sukces z 1992 roku pozostaje jedynym, wyjąwszy świecidełka juniorskie, medalem naszej drużyny narodowej zdobytym po upadku komuny i jedynym jaśniejszym punktem na ponurej, zamazanej wyłącznie klęskami mapie nadwiślańskiego piłkarstwa w ostatniej dekadzie XX wieku. Wprawdzie w Barcelonie wygrywali młodzieżowcy, zawodnicy znajdujący się w przededniu dorosłości, lecz turniejowi splendoru dodawały olimpijskie kółka.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Jeszcze z innej strony, to trzeba przyznać, że ta drużyna, chociaż potem sukcesów nie odniosła, to była zbudowana na gościach może topornych, ale wytrzymałych i lubiących i umiejących szybko biegać. Różnie zawodnicy się rozwijają, akurat tu mówimy o tzw. starej szkole, ludzi wychowanych za komuny. Świerczewski czy Koźmiński do końca kariery mieli płuca potężne, wtedy to byli goście na dorobku, głodni sukcesów i sławy. Dopiero potem przyszły żele, imprezy, kasyna, piwny brzuszek Kowalczyka i tego typu sprawy.
Artykuł moim zdaniem mocno przesadzony, do tego podwyższony poziom testosteronu można mieć od środków dozwolonych. Na chłopski rozum - kogo potem z tej kadry przyłapano na dopingu? Czyli się szprycowali teściem na IO, a potem uznali, że już nie trzeba, przez całe kariery? A duża część spędziła dziesiątki lat w europejskich klubach.
Pan Stec pisze, że mamy się biczować jak za Jedwabne, ja uważam, że to przesada.
Co do Urbasia to doskonale pamietam ten bieg i oni na prostej dostali taki podmuch w plecy ze w tym biegu kazdy prawie zrobil mega zyciowki, a pozniej juz nigdy sie do nich nie zblizyl... bieg wygral wtedy F. Obikwelu z rezulatatem bodajze 19,66 ;) nigdy juz nawet na 2 dziesiate sie do tego nie zblizyl ;)
Święta prawda. Polska liga, nieważne, czy ekstra, czy też czwarta to pralnia brudnych pieniędzy i szambo jeszcze gorsze niż polska polityka.
Nie tylko w Tempie - Wyborcza też wtedy o tym pisała i to nie wiem, czy nie przed igrzyskami.
Niestety, płacimy my wszyscy. Przede wszystkim poprzez samorządy, które topią miliony w piłkarskich inwestycjach i w piłkarskich spółkach kosztem ważnych potrzeb mieszkańców. Często wykorzystują przy tym miejskie spółki komunalne.
weź sie nie nabijaj z Wrocławia