Chłopcy w wieku 13-17 lat mieli potężny wpływ na przebieg przedstawienia. Wyrażali swoje uwielbienie dla wybranej artystki i próbowali zaszkodzić jej rywalce.

Witold Mrozek: Dlaczego w teatrze mamy być cicho?

dr Agata Łuksza*, autorka książki "Tort Marcello": Ponieważ tak nas nauczono. Przekazano nam pomysł na to, co to znaczy być kulturalnym, wykształconym, co znaczy przynależeć do elity. Było to uwarunkowane odpowiednim zachowaniem w miejscach publicznych, np. w teatrze.

Ale jeszcze na początku XIX w. to publiczność w teatrze zasadniczo decydowała o tym, co będzie się w nim działo – i robiła to głośno oraz hałaśliwie. To scena była dla publiczności, a nie na odwrót.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Cytata: "Teatr jak stadion. Nastolatkowie krzyczą, gwiżdżą i rzucali w aktorów przedmiotami". Wisz ty Gazeto, że po polskiemu w jednym zdaniu używa się zasadniczo jednego czasu?
    już oceniałe(a)ś
    9
    2
    Wiech prowadził przed wojną przez dwa lata prywatny teatr czy moze raczej teatrokabaret w Warszawie. Instytucja była skierowana dla klas niższych a repertuar obejmowal min wjazd na scenę na żywym koniu i tym podobne atrakcje. Lokalni bandyci mieli wstęp za darmo (za okazaniem spluwy kasjerce z hasłem "miesieczny"), ale w zamian pilnowali porządku wyrzucając z widowni gości, którzy nie dość zrozumieli jak sie zachowywać w teatrze
    już oceniałe(a)ś
    0
    0