Publicznie popierał Donalda Trumpa. Ba, sam chciał zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych (dostał całe 60 tys. głosów). Wygadywał bzdury o niewolnictwie (twierdził, że była to kwestia wyboru), jest przeciwnikiem aborcji, nagrywa płyty z muzykami oskarżonymi o przemoc seksualną, a do listy jego nowych "wrogów publicznych nr 1" należą były przyjaciel Kid Cudi i obecny partner byłej żony, komik Pete Davidson.
Kanye West, a w zasadzie Ye, bo takie imię nosi już oficjalnie, stał się memem i powodem do kpin. Porównuje siebie do Boga i powtarza wszystkim, że jest geniuszem. O ile to pierwsze to jednak objaw megalomanii, tak z tym drugim polemizować nie będę.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze