Co oglądać i czytać, czego słuchać? Podpowiadamy i inspirujemy. Zapisz się na nasz kulturalny newsletter.
Skąpany w sztucznej krwi brunet kurczowo ściska strzelbę, wypatrując wśród drzew demonów. Jego koszula upstrzona jest czerwonymi plamami - raczej się nie spiorą. Ale mężczyzna przynajmniej dotarł na plan filmowy - pierwszego dnia ekipa zgubiła się bowiem w lasach Tennessee, kiedy szukała drogi do odciętej od świata chatki.
Ta rachityczna chałupka przejdzie wkrótce do historii kina. Lepiący się od syropu kukurydzianego (wymieszanego z czerwonym barwnikiem spożywczym) brunet ani reszta ekipy filmowej "Martwego zła" jeszcze o tym nie wiedzą.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
"Hudsucker Proxy" też był genialny.