Fot. Arkadiusz Ścichocki / Agencja Wyborcza.pl
Chemia królowej drinków
Plotka głosi, że to od królowej Marii, zwanej Krwawą Marią (Bloody Mary), która w XVI wieku wysłała w Anglii na stosy setki protestantów, wzięła się nazwa jednego z najsłynniejszych drinków w historii (zaczął być serwowany w paryskich knajpkach w latach 30. XX wieku). Podczas zjazdu ACS Neil da Costa z firmy International Flavors & Fragrances przedstawił dokładny opis reakcji chemicznych zachodzących podczas tworzenia Krwawej Mary. Co więcej, udzielił kilku praktycznych porad, jak sprawić, by drink ten wyszedł jak najlepszy. - To bardzo skomplikowana mieszanka, dająca prawie pełną gamę smaków - słodkiego, słonego, kwaśnego czy umami - tłumaczył w Anaheim da Costa.
Oryginalna receptura zaleca, by do zrobienia Krwawej Mary użyć (oprócz wódki oczywiście) soku pomidorowego, sosów worcestershire i tabasco, świeżej cytryny lub soku z limonki, chrzanu, pieprzu i soli selerowej.
Zdaniem da Costy przy przyrządzaniu i piciu drinka należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach:
- Pij zaraz po zrobieniu - z chemicznego punktu widzenia Krwawa Mary to dość niestabilna mieszanka, która szybko się rozpada i traci swoje najlepsze cechy.
- Serwuj na kostkach z lodu - lód spowalnia zachodzące w drinku reakcje, np. przekształcanie kwasów zawartych w soku pomidorowym, a tym samym pozwala dłużej zachować pełny smak napoju.
- Nie oszczędzaj na soku pomidorowym - to on stanowi przeważającą część drinka i decyduje o aromacie - warto więc użyć jak najlepszego.
- Nie przesadzaj za to z jakością wódki - Krwawa Mary ma gamę tak intensywnych smaków i zapachów, że prawie całkowicie maskują one smak wódki - nie trzeba więc używać tej z najwyższej półki.
Wszystkie komentarze