Lucyna Kirwil: Spotkaliśmy się przypadkiem i czekaliśmy razem na poranne pociągi. Jerzy Bralczyk: My, marksiści, nie uznajemy przypadków. L.K.: My, niemarksiści, uznajemy. Prof. Bralczyk i dr Kirwil uczą miłości.
Przez dekady słyszeliśmy frazesy o "dalszym rozwoju", co miało wyrażać akceptację dla istniejącej sytuacji, która zawierała zawierała kierunek przemian. A z "dobrą zmianą" jak się sprawy mają?
Zdaniem wielu tak właśnie ma się realizować i posłannictwo, i wierność głowy państwa konstytucji. Ale kiedyś słowo ""zawetować" definiowane było głównie inaczej.
Joseph Conrad pewnie wzbogacił angielszczyznę i różne rzeczy oczywiście rozsławił. Ale niekoniecznie musi być przedmiotem akurat narodowej dumy. Jakbyśmy nie mieli dość innych literackich Konradów
- "Uchodźca" to jedno z tych słów, które budują stosunek do innych. Uchodźca uchodzi skądś - ucieka przed prześladowaniami. Powinien budzić nasze współczucie, powinniśmy go witać, bo gość w dom, Bóg w dom - mówi prof. Jerzy Bralczyk*
Jak wielu bywam pytany o swoją pasję. "Jaka jest pana pasja?" - docieka dziennikarz, zakładając, że jakąś przecież muszę mieć.
Nosimy imiona? Nie, to one nas niosą. Warto wiedzieć, co tak naprawdę znaczą.
Jakim językiem powinniśmy się troszczyć o Polskę? Rozmowa z prof. Jerzym Bralczykiem
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.