Sam Rossini by tego nie wymyślił, aby alpejskie widoki stały się naturalną scenerią dla jego opery komicznej "Cyrulik sewilski", której akcja rozgrywa się bądź co bądź w pewnym andaluzyjskim mieście, a nie wśród krów i górali.
Co jadał kompozytor "Turka we Włoszech" Rossini? Był smakoszem ekskluzywnym, uwielbiał trufle, wołowe medaliony tournedos, gęsią wątróbkę i wino madera
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.