To najstarszy pub w Rzeszowie. Zna go niemal każdy mieszkaniec miasta. Specyficzny klimat wnętrza, irlandzka muzyka, od niedawna także całkiem nowe menu, a w nim takie oryginały jak stek ze strusia czy sałatka z ośmiornicą.
- Brakuje nam już tylko jednego dokumentu, aby otworzyć lokal - mówi Hubert Białczewski, menedżer zamkniętego z hukiem dwa lata temu Pubu Jack. Zgodę na wznowienie działalności klubu muszą wyrazić strażacy.
W nocy z soboty na niedzielę ktoś rzucił w grupę osób stojących przed Browarem Sabotaż petardę i rozpylił gaz łzawiący. W ubiegłym tygodniu obrzucono lokal kamieniami, wybijając szyby.
- Klub jest odmalowany, odświeżony, czekamy tylko na zgodę strażaków - mówi Hubert Białczewski, menedżer Pubu Jack przy ul. Długiej. Lokal został zamknięty, bo nie spełniał szeregu standardów bezpieczeństwa.
Właściciele pubu Jack starają się o reaktywację lokalu. Inspektor budowlany nie ma nic przeciwko, ale strażacy analizują jeszcze, czy bar jest już bezpieczny. Tymczasem proces managera trwa.
Słodko, dużo i kolorowo - to już przeszłość. Jak rozwija się kultura koktajlowa? Mówią gdańscy barmani.
Najpierw były Dwie Zmiany, które w Sopocie otworzyli członkowie spółdzielni socjalnej. W jej składzie można znaleźć sporo rozpoznawalnych postaci trójmiejskiej kultury alternatywnej: muzyków takich zespołów jak Dick4Dick i Nagrobki, artystów...
Scruffy O'Brien w Gdańsku przyciągał m.in. kibiców i miłośników irlandzkiego piwa. Po ponad 20 latach działalności właściciel pubu postanowił go sprzedać. Czy Scruffy jeszcze powróci? - Szukamy dzierżawcy, który będzie chciał prowadzić to miejsce -...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.