Wielki Mo Farah w rzeczywistości nazywa się Hussein Abdi Kahin. Przeszmuglowano go do Wielkiej Brytanii z fałszywym paszportem, a przez pierwsze lata życia na Wyspach był traktowany jak niewolnik.
Brytyjska agencja rządowa zaczyna bezprecedensową kontrolę w rodzimej federacji lekkoatletycznej, gdyż ma poważne obawy związane ze skandalami i błędnymi decyzjami.
Światowa Agencja Antydopingowa chce ponownie przebadać próbki krwi i moczu pobrane od bohatera Wielkiej Brytanii, czterokrotnego mistrza olimpijskiego
Olimpijskie gwiazdy długich dystansów walczą o swoje dobre imię. Haile Gebrselassie oskarża Mo Faraha o pobicie zamężnej kobiety w jego hotelu, Brytyjczyk - że go w tym hotelu okradziono.
Pełen stadion wiwatował w Londynie na cześć kolejnego złota bohatera narodowego. Dziennikarze chcieliby mu jednak zadać kilka pytań, a Mo Farah przed mistrzostwami świata nie chciał z nimi rozmawiać.
Mo Farah nie został przyłapany na dopingu, ale brytyjski parlament próbował w środę ustalić, co wstrzyknięto czterokrotnemu mistrzowi olimpijskiemu trzy lata temu przed maratonem w Londynie.
Mo Farah wycofał się z wczorajszego mityngu Diamentowej Ligi w Birmingham. - Moje nazwisko zostało ubabrane błotem - powiedział dwukrotny mistrz olimpijski, gdy media oskarżyły jego trenera o podawanie dopingu zawodnikom.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.