Latem 2021 r. Bayern zapłacił 25 mln euro, by najmłodszy wśród trenerów Bundesligi Julian Nagelsmann poprowadził go ku świetlanej przyszłości. Teraz go zwolnił, choć drużyna jest w ćwierćfinale Ligi Mistrzów po wyeliminowaniu PSG.
Trzy przegrane i remis w Ligue 1, porażka w ćwierćfinale Pucharu Francji na starcie 2023 r. plus kontuzja Kyliana Mbappe. Paryski gwiazdozbiór jest w fatalnej formie przed hitem z Bayernem Monachium w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Łamiąc kość piszczelową, bramkarz Manuel Neuer napytał biedy sobie, Bayernowi Monachium i wszystkim piłkarzom, którzy marzą o tym, by w czasie kariery móc jeździć na nartach.
Namawiał największy tabloid, naciskał jeden ze sponsorów związku. Ale kapitan reprezentacji Niemiec nie wyszedł na mecz z Japonią w tęczowej opasce. Cała drużyna zdecydowała się za to na inny gest.
Według magazynu "Kicker" buntują się największe kluby. Z Bayernem Monachium, w którym gra Robert Lewandowski, na czele.
- Być może gra w Bayernie nigdy nie przynosiła mi więcej radości - stwierdził bramkarz Manuel Neuer. - Gdyby nie on, Bayern nigdy nie zdobyłby pucharu - tak chyba myśleli kibice PSG, gdy z frustracji wzniecili zamieszki w stolicy Francji.
Za wcześnie jeszcze, by ogłaszać wyższość cywilizacji polskiej nad niemiecką, ale przynajmniej wiadomo, że my rywalizujemy między sobą kulturalniej niż oni.
Do ligi angielskiej można by wysłać kolejnych kilku polskich bramkarzy i spokojnie daliby radę. Mali chłopcy nie wpychają już między słupki największych fajtłap, a my szkolimy ich wszechstronniej niż Anglicy.
W bramkach przez cały rok 2014 dzieje się coś dziwnego, wszyscy to odczuwamy, choć niekoniecznie umiemy opisać.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.