Krzysztof Soroka ze Szczecina, ścigany od kilku lat przez "obrońców wiary" ze stowarzyszenia Fidei Defensor, policję i prokuraturę, znów musi stanąć przed sądem. - Historia sądowa mojego obrazu jest żałosna - mówi.
Dwa stowarzyszenia związane z obecnym posłem Suwerennej Polski ze Szczecina Dariuszem Mateckim dostały w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy 17 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura sprawdzi, na co poszły tak wielkie pieniądze i czy nie...
Chodzi o stowarzyszenie Fidei Defensor, które zasłynęło donosami składanymi do prokuratury na uczestniczki Strajku Kobiet i malarza, którego obraz nie spodobał się "obrońcom wiary".
Sąd Rejonowy Szczecin-Prawobrzeże i Zachód uniewinnił malarza Krzysztofa Sorokę, ściganego przez Fidei Defensor, uznając, że jego obraz nie miał obrażać uczuć religijnych innych osób, a odzwierciedlać poglądy artysty.
Funkcjonariusz Straży Granicznej z Fidei Defensor zabrał głos w ostatnim dniu procesu Krzysztofa Soroki w sądzie w Szczecinie, twierdząc, że jego obraz obraża uczucia religijne.
W konferencji pod tytułem "Atak na świętego Jana Pawła II - apogeum chrystianofobii", która odbyła się w Szczecinie w ekskluzywnym hotelu, wzięło udział 15 osób - włączając w to gości, organizatorów i obsługę.
Szczeciński malarz Krzysztof Soroka ma kolejną sprawę karną za ten sam obraz, za który został już raz prawomocnie osądzony. Jak to możliwe?
Autor dzieła, które oburzyło obrońców wiary, holendersko-polski malarz mieszkający w Szczecinie, ma wpłacić 2 tys. zł na Fundusz Sprawiedliwości. Pieniądze mogą trafić do stowarzyszenia Fidei Defensor, które doprowadziło go na ławę oskarżonych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.