Duński bank Danske Bank znowu stracił szefa z powodu afery prania pieniędzy. Jednak teraz tego procederu dopuścił się holenderski bank ABN Amro, w którym pracował dotychczasowy szef Danske Banku.
Nowa afera przeciekowa, dokumenty FinCEN-u, pokazuje, że pranie brudnych pieniędzy stało się prawdziwym przemysłem bankowym. Gorzej, gdy ten proceder ktoś próbuje wykorzystać, aby rozchwiać demokracje Zachodu.
Jeden z największych holenderskich banków ABN Amro jest podejrzany o pranie pieniędzy. To kolejny z gigantów bankowych Europy, zagrożony skandalem brudnych pieniędzy.
W zagadkowych okolicznościach poniósł śmierć Aivar Rehe, były szef estońskiego oddziału duńskiego banku Danske Bank. Przez ten oddział wyprano co najmniej 200 mld euro z Rosji.
W ciągu 8 miesięcy ma być zamknięty estoński oddział Danske Bank, który wyprał 200 mld euro z Rosji. Po decyzji Estonii bank zapowiedział likwidację oddziałów w państwach bałtyckich i Rosji.
W Niemczech przeprowadzono rewizje w głównych biurach Deutsche Banku w ramach śledztwa dotyczącego prania pieniędzy w rajach podatkowych.
Kurs akcji Danske Banku spadł do poziomu najniższego od czterech lat po doniesieniach, iż ten największy duński bank mógł wytransferować z Rosji jeszcze więcej, niż dotąd oceniano.
Niemiecki regulator finansowy podjął bezprecedensową decyzję o powołaniu w Deutsche Banku specjalnego nadzoru nad wdrażaniem procedur przeciw praniu brudnych pieniędzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.