- Jest w tej sprawie wiele przekłamań i mitów - mówił podczas Festiwalu Czytania w Szczecinie Adam Zadworny, autor książki-reportażu o zatonięciu promu "Jan Heweliusz" w styczniu 1993 roku.
Ratownicy z niemieckich śmigłowców spuszczali rozbitkom z "Heweliusza" linki, które ludzie w wodzie chwytali, ale nie mieli dość siły, by zgrabiałymi dłońmi zapiąć klamry pasów. Zamarzali dosłownie na oczach bezsilnych załóg śmigłowców.
"To gorzka, ale potrzebna lektura, która wykracza znacznie poza reportaż śledczy o katastrofie sprokurowanej przez dysfunkcyjne państwo" - napisał o tej książce Kasper Bajon, laureat literackiej nagrody "Nike".
O człowieku wysyłającym do Szczecina szpiegów kontrwywiad PRL początkowo wiedział tylko tyle, że kiedy siada, zakłada prawą nogę na lewą i nigdy nie dopala papierosa do końca.
- Poznałem go w 2001 r. w jego warszawskim mieszkaniu na Saskiej Kępie i po kilku minutach byłem nim oczarowany. My, Polacy, lubimy przecież bohaterów, którzy mają coś z Kmicica - mówi o Edmundzie Bałuce Adam Zadworny, autor wydanej właśnie książki...
Kiedy Jacky Challot uczył się w szczecińskim areszcie znaczenia zwrotu "kopsnij szluga", Gérard Depardieu protestował w Paryżu przeciwko jego uwięzieniu, a Czesław Kiszczak wystawiał list żelazny dla Françoise Breton - w 41. wydaniu podcastu...
Andrzej Lasota, polski kapitan marynarki, który od sierpnia 2019 r. siedział w ciężkim więzieniu dla członków narkotykowych karteli w Meksyku, został w piątek uniewinniony przez sąd w Ciudad Victoria.
Koresponduję z jedną z ofiar - dziś dorosłym, wciąż głęboko wierzącym mężczyzną. Jego historia odbijania się od ściany kurii wskazuje na to, że "Licznik Dzięgi" nie zrobi wrażenia na osobie, której jest dedykowany.
"Ballada o Franku Piesiku" to uniwersalna opowieść o pragnieniu wolności i marzeniach o życiu w "normalnym" świecie, oparta na autentycznych wydarzeniach. Scenariusz napisał Adam Zadworny. W czwartek w teatrze.
Tajemniczy skarb, niemieszcząca się w głowie ucieczka z aresztu zorganizowana w latach 60. przez "ludzi resortu" i nigdy niewyjaśniona zbrodnia - wiedziałem, że mam w rękach Wielką Opowieść.
Prof. Władysław Bartoszewski miał ogromne poczucie humoru, więc pewnie śmieje się, patrząc z góry na zamieszanie wokół głazu z jego mottem "Warto być przyzwoitym".
Należę do tych, którzy nie płakali po pomniku Wdzięczności dla Armii Czerwonej, gdy zniknął z centrum Szczecina. Ale także do tych, którym nie podoba się stawianie nowych pomników (często wyrastających z ideologii partii rządzącej) metodą "na wydrę".
"Nikt ci tyle nie da, ile ja mogę obiecać" - ulubione powiedzenie znanego mi osobiście przedsiębiorcy, rzadko kierującego się w życiu zasadami moralnymi, to hasło na wyborczy rok 2018.
Policja próbuje rozwikłać zagadkę podstępnych "ataków" na solidarnościowy mural na szczecińskim Niebuszewie. Sprawca, a może sprawcy, są jak duchy: znikają w ciemnościach, nie pozostawiając żadnych śladów.
Ciężko pobity i okaleczony nożem przez agresywnego alkoholika w goleniowskim szpitalu 80-letni mężczyzna zmarł we wtorek. I nie ma sprawy?
W czasach postprawdy każda bzdura może być z powagą skomentowana i wywołać lawinę kolejnych komentarzy
Nikomu z Państwa, drodzy Czytelnicy, nie życzę tego, aby świąteczne życzenia dotarły do Was tylko w formie rymowanych esemesów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.