W niedzielę wieczorem w gmachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego po raz 22. wręczono Nagrodę Literacką "Nike". Za najlepszą książkę roku 2017 jury uznało "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" Marcina Wichy (wyd. Karakter).
- Żydowskość mojej książki wybrzmiała dopiero za sprawą antysemickiej kampanii, którą rozpętały władze w pogoni za lepszymi wynikami w sondażach - mówi Marcin Wicha. Jego eseje "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" wygrały głosowanie na Nike Czytelników....
Marcin Wicha urodził się w 1972 roku w Warszawie. Z wykształcenia jest grafikiem. Projektował i projektuje okładki, plakaty, a także znaki graficzne. Jego teksty ukazywały się między innymi w "Autoportrecie", "Literaturze na Świecie" i "Tygodniku...
Marcin Wicha nie swoją matkę w istocie rzeczy wspomina, ale życie po prostu. "Rzeczy, których nie wyrzuciłem" mówią nam, że pozostają po nas mizerne okruchy. I że to więcej, niż nam się zdaje - prezentujemy pierwszą książkę finalistkę nagrody Nike...
Kto z siedmiorga finalistów powinien twoim zdaniem dostać w tym roku Nagrodę Literacką "Nike"? Do 4 października czekamy na listy i e-maile. Autor najciekawszej opinii wygra dowolną wycieczkę o wartości 3 tys. zł.
Jak długo powstawała jego książka? Na co przeznaczyłby wygraną? Dwudziestka autorów nominowanych do Nike odpowiada na pytania kwestionariusza "Wyborczej". Dziś - Marcin Wicha.
Odkąd w Białym Domu zasiadł nowojorski deweloper, widzimy jak na dłoni, co przytrafiło się architekturze - i światu - na początku XXI wieku
Marcin Wicha, laureat Paszportu "Polityki" za książkę "Rzeczy, których nie wyrzuciłem", pisarz, grafik i ilustrator, jest drugim gościem Michała Nogasia w Radiu Książki - wspólnym przedsięwzięciu "Książek. Magazynu do Czytania", Wyborczej.pl i...
Już w jutro, punktualnie w samo południe, druga audycja "Radia Książki", której gospodarzem jest Michał Nogaś. Tym razem gościem programu będzie Marcin Wicha, autor książki "Rzeczy, których nie wyrzuciłem". - To, że wracamy do etapu zaszczucia,...
Pamiętam pewną dyskusję na temat projektowania. Ktoś z publiczności zaproponował, żeby powołać specjalną służbę do walki z brzydotą. Państwową agencję na straży wyglądu polskich miast i wsi.
Przywykliśmy mówić o PRL-u jako o braku, pustce, niedoborze. Aleksandra Boćkowska zagląda na wyższe półki, do sklepów za żółtymi firankami, rządowych ośrodków wypoczynkowych, drogich hoteli i lepszych dzielnic.
Marcin Wicha - projektant, grafik, autor felietonów, książek dla dzieci i dwóch dla dorosłych spotka się z czytelnikami. W Winiarni pod Czarnym Kotem na poznańskim Grunwaldzie opowie o rzeczach ważnych, kleksach i kamieniach w doniczce.
Utrwalamy moment zakupu książki, potem idzie selfie z okładką, kilka powitalnych fotek wśród dań lub napitków. Klawiatura, blat, ciastko, kanapka z kozim serem, książka "Głód".
Mówcie, co chcecie, prezes Kaczyński trafia w sedno. Jego najlepsze bon moty potrafią wyprowadzić ludzi na ulice. Ale nawet słabsze powiedzonka rzucone od niechcenia podczas wywiadu w lokalnej radiostacji zasługują na uwagę.
Chciałbym podziękować pani Dominice, która prawie codziennie proponuje mi kredyt 350 tys. zł. Myślę o niej z sympatią, jak o bliskiej znajomej. Nawet cieplej, bo jakoś nikt ze znajomych nigdy mi nie proponował takiej kwoty
Woda przestała odpływać i trzeba było wezwać hydraulika. "Wezwać hydraulika" - te słowa są niczym zew przygody. To jak zaproszenie na safari dla Hemingwaya. Rejs po Kanale Białomorskim dla Maksyma Gorkiego.
Rozumiem, że z billboardów miało wiać grozą, ale, panie prezesie, niech pan spojrzy, jak to teraz wygląda! Najpierw rozstrzelony wersalik, potem cztery linijki tekstu - każda długa niczym owacje w Opolu - i wszystko białymi literami na czarnym tle
Na pewno ktoś napisze historię chleba epoki transformacji. Monografia będzie nosić tytuł "Chleb i wolność" (lub może "Pieczywo i igrzyska"). Pięćset stron w twardej oprawie, liczne zdjęcia i ilustracje w tekście.
Gdzieś zaginął statystyczny obywatel. Nikt za nim nie tęskni. Szczerze mówiąc, nie cieszył się sympatią. Czasami tylko litowali się nad nim poeci (czy był szczęśliwy? - pytał W.H. Auden).
Prowadziliśmy nierówną walkę z wkładami do zniczy. Spędzaliśmy czas, zapalając, gasząc, szukając zapałek, oblewając się stearyną, szeleszcząc plakatami. Cud, że nie doszło do samospalenia.
Kiedy nie można odróżnić Piotra Kraśki od Krzysztofa Ziemca, zaciera się sens "dobrej zmiany". Wszyscy są tacy sami - sugerował nasz śnieżący telewizor. Czyli okazał się symetrystą.
Dziecięcą wyobraźnię atakują hałaśliwe zebry, bojowe pingwiny, szczury planujące karierę w gastronomii, najdziwniejsze odmiany ryb i płazów. Ale wszystkie podkulają ogony przed zwykłym kudłatym uchodźcą. O ile go w końcu nie deportujemy.
Przez znaczną część życia mieszkamy w czasach mamy i taty. Ta sama dzielnica, ta sama szkoła, kawiarnie i sklepy w tych samych budynkach, te same złote przeboje. A jak dotknąć czasu babci?
Słynny rysunek "Widok świata na zachód od Dziewiątej Alei" wygląda tak: duże domy i małe samochody, kilka ulic, rzeka Hudson, prerie aż do Pacyfiku, hen, za morzem Rosja, Japonia i Chiny. A jak wyglądałby "Widok z Trump Tower"? "Bad, bad guys, Palm...
Robiliśmy laurki na Dzień Matki i namalowałem coś czarnym tuszem. Nauczycielka była oburzona - uznała, że niewystarczająco kocham mamę. A matka stanęła po mojej stronie: nikt nam nie będzie mówił, jak mają wyglądać nasze laurki. Ani jakim językiem...
Po głośnym "Jak przestałem kochać design" Marcin Wicha wybrał się w podróż znacznie bardziej osobistą i mniej designerską - koniec końców śmierć i brak nie poddają się łatwo stylizacji.
Żegnajcie, zerwane kajdany, zaciśnięte pięści, młoty, iskry miotane w dal, kokardy, dziwaczne nakrycia głowy i różne rodzaje broni.
Mieszkać to znaczy dotykać. Złapać klamkę. Przycisnąć dzwonek. Pstryknąć porcelanowy włącznik
- W tym biznesie musiało się już wcześniej coś takiego zdarzyć - pocieszał Roger Sterling w serialu "Mad Men". To było w trzecim sezonie, kiedy podczas biurowego przyjęcia ktoś uruchomił kosiarkę do trawy, maszyna wymknęła się spod kontroli i...
Tu fałszerstwo. Tam montaż. Płomienie wzięte z teledysku. Ruiny ukradzione z innej wojny. Codziennie atakują nas kolejne obrazy, natychmiast są demaskowane - i nikomu to nie przeszkadza
Dzielnica się zmienia. Znikają stare domy i stare fabryki. Powstają apartamentowce. Wkrótce wprowadzą się amatorzy zup kremów, zadbanego zarostu i designu. Pachnie nowością
XX wiek to epoka wycinanek i kolaży. Nożyczki były podstawowym narzędziem grafika, malarza, filmowca
W 1972 roku astronauci ze statku Apollo 17 wykonali słynne zdjęcie przedstawiające Ziemię
Gwiazdki na ogrodzeniach. Śnieżynki na dachach. Pajęczyny kabli rozpięte na drzewach, które miały pecha wyrosnąć w pobliżu sklepu lub ośrodka zdrowia. W sierpniu. Nie rzucam kamieniem
Koniec ze szpetnymi przedłużaczami, ?złodziejkami?, przewodami łypiącymi z każdego kąta. Zamiast nich dostajemy sieć domową, chmurę danych, internet rzeczy. Teraz zza doniczki będzie łypał tylko niewidoczny algorytm Google'a
To było kilka lat temu. Krajem rządziła Platforma, prezydentura Trumpa mogła się wydarzyć tylko w serialu o Simpsonach, a ja spotkałem znajomego, który właśnie wracał z rozpoczęcia roku w szkole swoich dzieci. Oczy miał jak spodki.
Jak wyglądały szklane domy? Pamiętałem ze szkoły, że stary Baryka, że młody Baryka, że Baku, idealizm, sprawiedliwość społeczna i postęp. Chociaż postęp już chyba wyrzucili z programu. Pamiętałem mnóstwo rzeczy, ale nic o wyglądzie
Przez dziesięć lat mówiliśmy sobie, że trzeba się tym w końcu zająć, bo już nic nie można znaleźć, tylko puste pudełka, zamienione płyty i kurz. A kiedy przyszedł moment mobilizacji, kiedy wpisaliśmy odpowiednią pozycję na listę zakupów - to guzik....
255 godzin plastyki, kilka kompletów farb plakatowych, kredki Bambino, trochę krepiny. A potem pytanie: czemu u nas tak brzydko?
Podczas okupacji rękopisy Żeromskiego ukryto w piwnicy na Starym Mieście. Kamienica została zniszczona, część papierów udało się wydobyć dopiero w 1950 roku. Do tego czasu zamieniły się w wilgotną masę ze śladami atramentu. "Coś, co wygląda jak...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.