- piątek, 10 maja 2019
-
Byliśmy w letargu - udowodniono nam, że państwo można zdemolować prostymi ruchami. Na szczęście stawiliśmy wyraźny opór. Władza musiała się cofnąć. Nie możemy dopuścić, by ta granica została przesunięta jeszcze dalej.
-
-
-
-
-
-
-
Dorota Wysocka-Schepf i Maciej Stuhr kończą galę.
-
Donald Tusk zakończył swoje przemówienie. Teraz wszyscy laureaci robią sobie pamiątkowe zdjęcie.
-
Donald Tusk: Jeśli mogę sobie pozwolić na przesłanie: to od nas zależy, a myślę o aktorach tej uroczystości, czy temperatura sporu podniesie się jeszcze bardziej, czy opadnie do akceptowalnego napięcia. To od nas zależy, czy odnajdziemy gotowość odnajdywania emocji tych wszystkich, którzy od nas się odwracają. Nie możemy myśleć o tym, co się dzieje w Polsce w jednostronny sposób. Najłatwiej zrzucić odpowiedzialność na tych drugich. Ale to jest zbyt łatwe, żeby było skuteczne.
Te wielkie dzieła polityczne ostatnich 40 lat, które zbudowały niepodległą Polskę to były dzieła, które wykraczały poza tradycyjne konflikty. To były zawsze pomysły milionów ludzi, by przekraczać konflikty. Mimo niechęci, mimo nieprzekraczalnych emocji. Dużo zawdzięczamy filozofii politycznej Adama Michnika, która uratowała Polskę przed ostrym konfliktem w czasach przełomu. A wtedy trudniej było w sobie znaleźć wyrozumiałość niż dziś.
To udaje się świetnie na poziomie samorządu. Wyborcy PiS-u i PO żyją razem w tych samych miastach i problemy rozwiązują wspólnie. To była filozofia Pawła Adamowicza. Można zbudować most, przedszkole, stadion, nie wikłając w to emocji politycznych. Niektórzy laureaci wiedzą to lepiej ode mnie: jeżeli jesteśmy skoncentrowani na problemie, jeśli szukamy tego, co łączy za wszelką cenę, jeśli to się udaje, to świat zmienia się w sposób niewyobrażalny.
Wszyscy stracimy na konflikcie i od nas zależy, czy wyprowadzimy Polskę z politycznego zakrętu. Nie stać nas dzisiaj na to, w tym roztrzęsionym świecie, by przedłużać ten konflikt. Odwołuję się do waszej wyobraźni. Kochana "Gazeto", panie Adamie - wy możecie przekonać wszystkich, że dobro jest możliwe w polityce.
Liczę na was, życzę wam kolejnych co najmniej 30 lat. Można w Polsce zrobić bardzo dużo razem. Można w Polsce bardzo dużo zepsuć osobno. Dziękuję za nagrodę!
-
Donald Tusk: - Nie możemy się poddawać tylko dlatego, że raz na jakiś czas zdarzają się wybory, które dokonują korekty. Ale to nie znaczy, że mamy stać z rozłożonymi rękoma. Jeśli z takim zaangażowaniem w Europie i na świeci staramy się, by utrzymać zręby ładu prawnego i politycznego, to wynika to nie z jakiejś doktryny, ale z przekonania. Że świat, gdzie prawo znaczy prawo, gdzie reguły są przestrzegane, że jeśli stracimy reguły tego świata, będziemy ofiarami tej zmiany.
Wiem, że istnieje kanon interesów Polski. Nie mieści mi się w głowie, żeby ten kanon nie był wspólny dla większości Polaków. Na pewno jest nim zjednoczona UE. Można i trzeba debatować na temat procesu i tempa integracji. Ale nie widzę żadnego powodu, żeby UE stała się przedmiotem polskiej wojny domowej.
Jest problem pojednania z sąsiadami. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie chciał budować relacji z sąsiadami, zwłaszcza z tym, z którymi historia była trudna. Tym bardziej musimy szukać pojednania z Ukraińcami czy Niemcami, własnie dlatego, że to jest takie trudne. Jeśli tego nie zrobimy, resentymenty wywołają demony.
-
Donald Tusk: - W każdym z waszych wystąpień słyszałem dziś słowa o potrzebie wyjścia sobie naprzeciw. Dzielenia się czymś między sobą, a nie dzielenia ludzi. Podobnie jak z UE jest z Polską. Będą wybory, ktoś wygra, ktoś przegra. Ale to nie oznacza, że oponenci znikną z pola widzenia. Będziemy ze sobą żyli przez najbliższe 100, 200 lat. Ci, którzy wybierają proeuropejską koalicję i ci, którzy wybierają PiS. Ci, którzy są przywiązani do Kościoła, choć drażni ich zachowanie duchownych i zwolennicy świeckiego państwa. Będziemy razem żyli. Każdy ma prawo marzyć o zwycięstwie, ale nikt nie powinien marzyć o unicestwieniu przeciwnika.
Jeśli nie wyjdziemy z tego bezrozumnego klinczu, konfliktu politycznego. Jeżeli będzie bezbronni wobec tej dezintegracji, jeżeli uwierzymy, że Europa i Ameryka musza się od siebie oddalić, możemy przegrać grę o stawkę najwyższą. Zdaję sobie sprawę, ile niepokoju może budzić nowa polityka amerykańska wobec UE. Powinniśmy robić wszystko, aby przeciwdziałać najbardziej negatywnym konsekwencjom. Chciałbym, żeby ci wszyscy, którzy znajdują wspólny język z prezydentem USA - czyli też polski rząd - umieli go przekonać, żeby nie traktował UE jako czegoś złego.
-
Donald Tusk: Czasami konflikty zmuszają nas do nadzwyczajnych rozwiązań. "Gazeta Wyborcza" to było środowisko, które umiało - czasami wbrew emocjom -znajdywać dobre rozwiązanie. Taki był właśnie okrągły stół i wybory, teraz też jest trzydziestolecie. Taki był pomysł "Wasz prezydent, nasz premier". Ten sposób myślenia, kreatywność, odwaga, odnajdywanie pozytywnych emocji, dały nam te kapitalne, fenomenalne 30 lat, być może najlepsze w historii naszej ojczyzny.
To wszystko działo się w sumie w pokoju społecznym. Kiedy słucham dzisiaj sporów w Polsce i UE, mam zawsze taką jedną bardzo mocno odczuwaną refleksję. Często słyszymy argumenty, że my nie możemy być zintegrowani, budować zjednoczonej Europy, bo ona składa się z narodów i państw niezależnych. Że w związku z tym idea integracji i połączenia nie ma szans. Przepraszam za banał, ale muszę to powiedzieć: jest dokładnie odwrotnie.
Właśnie dlatego, że mirażem jest zjednoczenie Europy jako jeden naród, bez języków, barier narodowych. Tak, to miraż. Ja nie dożyję tego momentu, kiedy tożsamość europejska będzie silniejsza niż narodowa. Ale właśnie dlatego potrzebujemy UE jako nieustanny proces budowania kompromisu. Właśnie dlatego, że dziś emocje doprowadzają nas na skraj konfliktu.
-
Donald Tusk: - Ten sposób myślenia objawił się w inicjatywach. Okrągły Stół, Porozumienie Sierpniowe, były tego efektem. Walczyć o wartości z nastawieniem pozytywnym, nie po to by zniszczyć, ale by pokonawszy, znaleźć z przeciwnikiem nić porozumienia. Kilkanaście godzin temu wróciłem z Rumunii. Tam odbywał się szczyt UE. Uwierzcie mi - nikt z tych ludzi nie nosi sentymentu do Jesieni Ludów, do tego, jak tam przebiegła rewolucja. Oni mają w pamięci i sercach to, co udało nam się w Polsce zrobić bez krwi, przemocy i zarażenia się nienawiścią. Nią się łatwo zarazić i potem trudno się wyleczyć. To doświadczenie budujące i dogłębne. Polska wszędzie na świecie jest traktowana jako ojczyzna wielkiej "Solidarności" , traktowanej jako ruch pokojowy. Wszędzie na świecie porównują Lecha Wałęsę z Mahatmą Gandhim.
-
Donald Tusk: Drugi powód jest taki, że trzeba było aresztować Adama Michnika, żeby wystąpił Donald Tusk. Chciałem, zanim przejdę do krótkiej refleksji, zadedykować to wielkie wyróżnienie pamięci Pawła Adamowicza. Był też dla mnie bardzo ważną osobą w życiu prywatnym gdańszczanina. Chciałbym też podziękować mojemu przyjacielowi Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu. To, co mi powiedział, pasuje do atmosfery dzisiejszego spotkania. Powiedział: ''Bij się do upadłego, gdy atakują twoich bliskich, ale nigdy na siłę nie szukaj konfliktu''.
Jestem mu wdzięczny, że mi to przypomina.
Historia "Gazety Wyborczej" to w jakimś sensie historia "Solidarności". Szczególnie nisko chylę głowę przed Adamem Michnikiem. Ono uczyło nas, młodych, radykalnych członków "Solidarności" takich wartości jak potrzeba porozumienia czy kompromisu. To teraz brzmi banalnie, ale wtedy nie było banałem. Trzeba było nadzwyczajnej inteligencji, żeby wierzyć, że zwycięstwo nad komunizmem nie może oznaczać wyeliminowania kogoś, kto jest naszym wrogiem czy oponentem.
-
Głos ma Donald Tusk: - Ktoś zostawił swoje przemówienie. Dobrze, że się zorientowałem, bo było o sądach, procesach i prokuratorach. Kiedy zadano mi przed chwilą pytanie, od którego roku czytam "Gazetę Wyborczą", zastanawiałem się dłuższy czas. Nie dlatego, że nie pamiętam, które urodziny moja gazeta obchodzi. Zawsze mam wrażenie, kiedy myślę o Was, że jesteśmy razem o wiele wiele dłużej. Dokładnie 40 lat temu - tu było takie zdjęcie, ja byłem w takim dziwnym swetrze - zaprosiliśmy na nielegalne spotkanie Adama Michnika ze studentami i działaczami związków zawodowych. Wieczorem przyszedł do mnie Bogdan Borusewicz i powiedział: ''Mam dla ciebie przykrą wiadomość. Będziesz musiał na tym spotkaniu opowiedzieć coś o Piłsudskim, bo Michnika aresztowano''.
Gosia, moja żona, która robiła ten sweter na drutach, zrozumiała, że musi go tej nocy skończyć. Chciałem dobrze wyglądać, bo to była pierwsza rola publiczna.
Kiedy Bogdan Borusewicz powiedział kilkudziesięciu osobom, że miał być Adam Michnik, a będzie Donald Tusk, usłyszałem taki jęk zawodu jak nigdy wcześniej.
-
Prof. Timothy Snyder: - Słusznie pan Tusk widzi groźbę chińską, rosyjską i amerykańską. Słusznie próbuje kreślić obraz Europy jako najbezpieczniejszego miejsca na świecie. Zauważyliście państwo, że zewnętrzni wrogowie UE nie próbują pokazać, że ich kraje są lepsze? Po prostu wmawiają wam, że Unia jest do niczego. To jest kalkulacja bardzo świadoma. Mówi pan Tusk w kategorii godności. Zachęca kolegów, innych liderów europejskich, żeby byli godni Europy. Żeby rozumieli, że trzeba określić Europę pozytywnie. Ta kategoria jest bardzo ważna.
Pan Tusk jest obrońcą wolności. Kołakowski pisze: "Można to wszystko pisać, ale na końcu trzeba działać". Pan Donald Tusk to najlepszy przykład człowieka, który jest rozumny i ciepły, który jeszcze czyta, a już działa.
-
Prof. Timothy Snyder - Nie jest to tylko kalkulacja chłodna, geopolityczna, że Polakom musi leżeć na sercu los Ukrainy. Że muszą mieć do niej sympatię. Nie można mieć partnera strategicznego mówiąc do niego, że musi być naszym państwem buforowym. Pan Tusk był w lutym na Ukrainie. We Lwowie mówił, że kochać Polskę i Ukrainę to jak kochać swoją matkę i zakochać się w dziewczynie. To daje do myślenia. Mówił ciepło i po ludzku. Będą być może niezręczne momenty z matką i dziewczyną, ale będzie to dobre dla każdego. Widzimy w tym stylu ciepło. W nim odsłania się pewna myśl polityczna, może nawet teoria. Pan Tusk ma rację w wielu sprawach, w tym też co do przyszłości Europy. Jestem zdumiony, w jakich wyrazistych słowach wyjaśnia, jaka jest stawka dla Europejczyków. Gdy mówi o barbarzyńcach, mówi o ludziach, którzy świadomie osłabiają wartości europejskie.
-
Dalej laudacja prof. Timothy'ego Snydera: Są alternatywy dla UE. One nazywają się Chiny, Rosja, USA. Nie są to koniecznie alternatywy dobre. Mówiąc o imperiach, miał rację konsekwentnie od początku do dziś w sprawie ukraińskiej. Ten kraj nie jest już modny ani w Europie, ani w Polsce, gdzie dziedzictwo Jerzego Giedroycia się marnuje. Donaldowi Tuskowi udało się tworzyć i utrzymywać reżim sankcji europejskich wobec Rosji. Wyobraźcie sobie państwo, jaka to musiała być mozolna praca. Wyobraźcie sobie państwo to jako tylko jeden przykład codziennej, mozolnej pracy pana przewodniczącego.
Pan Donald Tusk rozumie, że Ukraina jest ważna dla Polski i Europy. Nie zapomniał lekcji Jerzego Giedroycia.
-
Prof. Timothy Snyder: Kryzysy ukraiński czy grecki były obiektywne. Ale od przewodniczącego emanował spokój. Jeśli chodzi o sam brexit, Donald Tusk miał rację, że celem jego jest, żeby Wielka Brytania pozostała dobrym partnerem. W pewnym momencie bardzo dyplomatycznie i subtelnie tweetował, że fakt takich twardych negocjacji jest dowodem na to, że brexit nie ma sensu. Miał rację.
Byłoby nudne, gdybym zrobił spis spraw, kiedy Donald Tusk miał rację. Bo miał rację właściwie co do wszystkiego. Przede wszystkim miał rację co do samej UE. Bo mi się wydaje, że rozumie, że historia Unii jest antyhistorią imperiów. Że ona jest odpowiedzą na imperializm.
-
Prof. Timothy Snyder: - Pan magister Tusk pisał pracę o Piłsudskim. Piłsudski mówił: Nie broń się, bo przegrasz. Ja mam na myśli, że przegrać czy wygrać to postawa. Tuskowi chodziło nie siebie samego, ale o Europę. Donald Tusk był przede wszystkim działaczem europejskim w ostatnich latach. Od pięciu lat Unia Europejska przechodzi od kryzysu do kryzysu. I w tym czasie ma szczęście, że przewodniczący Rady Europejskiej jest człowiekiem takim spokojnym, rozumnym i ciepłym.
-
Prof. Timothy Snyder: Donald Tusk ma doświadczenie, co to imperium i brak suwerenności. To bardzo zły rok, kiedy krytykują go ludzie, którzy nic nie wiedzą. Ale imponowało mi, że ten człowiek, który jest ofiarą tej groteskowej niesprawiedliwości, że on się nie bronił. Bronił Europy, interesu samych Brytyjczyków, ale nie siebie. Odróżniał się od wszystkich polityków europejskich czy amerykańskich tym, że nie mówił o sobie. Że nie chodziło o niego samego, tylko o coś większego. Trzymał to dla siebie. Przez to stanowił przykład polityki, jaką można prowadzić.
Często się mówi, że brak na zachodzie wielkich polityków. Ale co mamy wtedy na myśli? Wielki polityk też może być tym, który umie milczeć, który jest w stanie mówić nie o sobie, który się wyraża w sposób właściwy na właściwe tematy. Działa słusznie, ale i dyskretnie.
-
Laudację wygłosi prof. Timothy Snyder, Człowiek Roku "Wyborczej" w roku 2016.
- Normalnie po polsku takie sprawy załatwia się w taki sposób, że laudator bardzo dobrze i od dawna laureata zna. Okazuje się, że siedzieli razem w ławce szkolnej, zakochali się w tej samej dziewczynce, ewentualnie chłopaku w szkole. W tym wypadku tak nie jest. Perspektywa będzie daleka, nie Polska, poniekąd europejska. To, co mam do powiedzenia dotyczy przede wszystkim działalności europejskiej. Zacząłem od tego, co mnie oburzyło w ciągu ubiegłego roku. Nie mogę sobie na to często pozwolić, bo mam dwójkę dzieci, a mój prezydent nazywa się Donald Trump. Trudno się rozróżnia czasem. Ale jest taka jedna sprawa, wobec której byłem bezbronny. Oburzył mnie brexit, ale nie sam w sobie, bo jest najczystszą głupotą. Oburzyło mnie to, że ci zwolennicy brexitu, którzy nie mieli za sobą żadnego życiowego doświadczenia, którzy nie wiedzą, co to imperium i więzienie polityczne, przez ten cały rok mówili o imperiach, braku suwerenności i krytykowali za to Donalda Tuska. To mnie dotknęło.
-
Bartosz Hojka: - W tej ramie panie przewodniczący jest nasz prezent dla pana. To mapa Gdańska. Mamy wielką nadzieję, że dzięki niej będzie panu łatwiej trafić do domu, jak będzie pan wracał z dalekiej Brukseli.
Jerzy Wójcik: - W związku z tym, że jestem wydawcą, a nie jestem z Brukseli, muszę panu zadać pytanie w związku z RODO. Od którego roku czyta pan Gazetę Wyborczą?
Tusk odpowiada: - Od 1989 roku.
Wójcik Jaką gazetę czyta pan codziennie?
Tusk: - Gazetę Wyborczą
Jerzy Wójcik wręcza Tuskowi stuletnią prenumeratę cyfrową "Gazety Wyborczej".
-
Donald Tusk wchodzi na scenę, by odebrać nagrodę. Wręczają ją Adam Michnik, jego pierwszy zastępca Jarosław Kursi, wydawca "Wyborczej", Jerzy Wójcik oraz prezes spółki Agora, Bartosz Hojka.
- Na trzydzieste urodziny "Gazety Wyborczej" otrzymaliśmy wspaniały prezent. Donald Tusk zgodził się przyjąć od nas tytuł "Czlowieka Roku". Bardzo ci Donaldzie... przepraszam, bardzo panu, panie przewodniczący gratuluję. Cholernie cieszymy się i mam nadzieję, że tak jak od Polski zaczął się upadek komunizmu i demontaż berlińskiego muru, tak od Polski zacznie się koniec dobrej zmiany - mówi Adam Michnik.
-
Maciej Stuhr: - Informacja o tym, kto zostanie tegorocznym laureatem jest tak pilnie strzeżona, że znają ją tylko Antoni Macierewicz i Tomasz Piątek. Ale za chwilę państwo się dowiedzą.
-
Maciej Stuhr i Dorota Wysocka-Schnepf rozpoczynają drugą część gali. Teraz przypominamy naszych dotychczasowych laureatów "Człowieka Roku".
-
Teraz w uroczystości krótka przerwa, podczas której zagra Kapela Jazdowska.
-
Owsiak pokazuję kartkę z napisem "hejt mi nie gra": - Niech na tej Srebrnej jeb...e tymi dwoma domami, niech one będą ładne, żebyśmy się wszyscy cieszyli. Niech one będą nasze wspólne. Panie redaktorze naczelny, mam taką torbę dla pana z napisem "Psy szczekają, karawana idzie dalej".
-
Owsiak: Truizmem jest mówienie, że powinniśmy być wszyscy razem. Jest niezgoda. Czego życzyć Polsce? Zrobiliśmy badania marki naszej, ale także takich pojęć, które Polakom kojarzą się jako coś dobrego: otwartość na ludzi, wspólnota bycia razem, zaufania, radość, aktywność, siła.
Nie są to cechy grillowania - są to cechy związane z pytaniem "Z czym ci się kojarzy WOŚP".
-
Dulkiewicz: "Gazeta" dała Polakom poczucie sprawczości
- Gazeta nauczyła Polaków, czym są wolne media i dziś w Polsce Anno Domini 2019 myślę, że bardziej tego potrzebujemy, nawet bardziej niż w 1989 roku - mówiła prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz podczas świętowania przez 'Wyborczą' jubileuszu 30-lecia.
-
Aleksandra Klich o Jerzym Owsiaku: - Pierwszy cywilny święty wolnej Polski. Człowiek, który sprawił, że poczuliśmy się pożyteczni i lepsi, niż jesteśmy. Rozkrzyczany nadwrażliwiec, zbuntowany apostoł pomagania, wyrzut sumienia faryzeuszy. O takich jak on Adam Michnik mówi "rogata dusza". Przed nikim nie klęka, nic go nie powstrzyma. Murem za Owsiakiem!
-
Teraz druga nagroda specjalna - "za łączenie ludzi" - dla Jerzego Owsiaka. Nagrodę wręczy Aleksandra Klich.
-
Nagrodę odbiera Magdalena Adamowicz: - Dla mnie przede wszystkim to mój kochany i cudowny mąż. Dla innych - po prostu Pawła. Dla gdańszczan - prezydenta. Tak jak wspomniał Piotr Stasiński: Gdańsk miał szczęście, że miał takiego prezydenta, a ja miałam szczęście, że miałam takiego męża.
Paweł łączył wielką odwagę z wielkim sercem. Na nienawiść reagował uśmiechem. Mogę powiedzieć dzisiaj, że uśmiech był jego znakiem firmowym. Dziś za jego uśmiech oddałabym wszystko. Ja zrobię dziś wszystko i was wszystkich też o to proszę, żeby świat, o którym marzył Paweł i który budował z zapałem w Gdańsku, stał się naszym wspólnym marzeniem. Żebyśmy poczuli, że jedynym ratunkiem dla Polski, Europy jest zatrzymanie fali nienawiści. To jest także tam u góry marzenie Pawła.
-
Przemawia Piotr Stasiński, zastępca redaktora naczelnego "Wyborczej":
- Posłuchajmy słów samego Pawła Adamowicza: Miłość może tylko łączyć. Nasze miasto Gdańsk chce być otwarte na różnorodność, bo różnorodność jest bogactwem, nie jest problemem. Tylko w spotkaniu z innym, tylko w spotkaniu z obcym, możemy się wzbogacić. Dopiero spotkanie z inną kulturą czyni nas bogatszymi
- powiedział to na Marszu Równości w Gdańsku w 2017 roku
Człowiek dzielny. Miał odwagę wziąć na siebie odpowiedzialność za miasto - symbol polskiej wolności, miasto, które było jego pasją. Odważny demokrata, przeciwstawiał się autorytaryzmowi, demagogii i nienawiści. Miał odwagę zmieniać własne poglądy i wrażliwość.
Człowiek rzetelny i otwarty. Wizjoner i wspaniały włodarz swojego Gdańska. Gdańsk miał szczęście, że rządził nim taki prezydent. On zaś był szczęśliwy w Gdańsku.
Niestety, w dzisiejszej Polsce demagogia i nienawiść przyniosły Mu - i nam - nieszczęście.
O tej tragedii, o tym mordzie politycznym nie wolno nam zapomnieć. I nie wolno zapomnieć o wizji, o pracy i o pasji Pawła Adamowicza.
-
To była ostatnia nagroda w plebiscycie Czytelników "Gazety Wyborczej". Ale mamy jeszcze dwie nagrody specjalne Redaktora Naczelnego. Pierwszą - za Gdańsk, za serce, za odwagę - otrzymuje Paweł Adamowicz.
-
Prof. Barbara Engelking: - Mam zamiar jeszcze co najmniej przez 30 lat zaczynać dzień od "Gazety Wyborczej". Traktuję tę nagrodę jako pewien rodzaj zobowiązania. Chcemy pracować najbardziej uczciwie i pisać o historii polsko-żydowskiej. Dziękujemy państwo!
-
Nagrodę odbiera profesor Barbara Engelking - psycholog, profesor nauk społecznych. W Instytucie Filozofii i Socjologii PAN kieruje Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Wraz z Jackiem Leociakiem jest opiekunem naukowym galerii Zagłada w Muzeum Historii Żydów Polskich ?Polin? w Warszawie. Współautorka wydanej w 2018 roku książki "Dalej jest noc". Wieloletnia przewodnicząca Międzynarodowej Rady Oświęcimskie
-
Estera Flieger: Zajmując się w sposób uczciwy, rzetelny, nie po linii historią II wojny światowej, stosunków polsko-żydowskich i tą współczesną trzeba obecnie w Polsce wiele wytrzymać. I wiele przez ostatni rok wytrzymać musiał każdy z nominowanych w kategorii "O pamięć naszą i waszą": prof. Rafał Wnuk, dyrektor Basil Kerski i prof. Barbara Engelking. 2018 minął pod znakiem dyskusji o stosunkach polsko-żydowskich i książce "Dalej jest noc" - jednego z najważniejszych wydarzeń wydawniczych ostatnich lat. Przy czym, tylko jedna ze stron trzymała się zasad akademickiej dyskusji. Nasi czytelnicy usłyszeli w wywołanej przez rząd awanturze ciepły, ale stanowczy i odważny głos prof. Barbary Engelking i w ich imieniu mam zaszczyt wręczyć Pani Profesor nagrodę.
-
Ostatnia kategoria: "O pamięć naszą i waszą". Nominowani to Barbara Engelking, Rafał Wnuk i Basil Kerski. Nagrodę wręcza Estera Flieger.
-
Sędzia Beata Morawiec: - Jesteśmy dwoma stowarzyszeniami, ale zrzeszamy tych samych odważnych sędziów, którzy stoją na straży praworządności. Dziękujemy wszystkim obywatelom za wsparcie, które nam dawali. Gdy stowarzyszenia muszą zastąpić Krajową Radę Sądownictwa, nasze wyzwania są większe. Ale efekt tego głosowania jest dowodem na to, że doceniacie państwo nasza działalność.
-
Sędzia Krystian Markiewicz: - Już gdzieś państwa widziałem i to nie była sala sądowa. Jak patrzę na polityków, aktorów, dziennikarzy, osoby z niepełnosprawnościami. Spotykaliśmy się pod sądami przez dwa lata. Wiedzieliśmy, że nie ma niezależności bez solidarności. Ta nagroda jest wszystkich państwa. Nieraz jest taka niewielka granica. Niektórzy mówili, że przesadzamy, że nie będzie tak źle. W Turcji też mówili cztery lata temu, że sędziowie przesadzają. Jeden z kolegów z Turcji siedzi w więzieniu, Też mu mówili, że przesadza. Jeżeli nie będzie wolnych sądów, nie będzie wolności.
-
Nagrodę otrzymują Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia" i "Themis" oraz inni sędziowie. To organizacje sędziowskie oraz sędziowie, którzy nie godzą się na upolitycznienie sądów i łamanie prawa. Walczą solidarnie o prawa obywatelskie, o prawo obywateli do rzetelnych i uczciwych procesów. Wierzą w realizację zasad Konstytucji i państwo prawa. Podejmują uchwały, organizują akcje edukacyjne.
-
Ewa Ivanova:
- Kto miał się wystraszyć, to się wystraszył. Kto miał się ześwinić, to się ześwinił - powiedział sędzia Igor Tuleya. Oni się nie wystraszyli i nie ześwinili. Nie dają się złamać. Walczą o prawo obywateli do rzetelnych i uczciwych procesów. Wierzą w realizację zasad konstytucji i państwa prawa. Nie godzą się na upolitycznianie wymiaru sprawiedliwości, na ordynarne łamanie prawa. Za swój sprzeciw płacą najwyższą cenę. Władza chce zamknąć im usta, zastrasza ich.
-
Kolejna kategoria: "O prawo i sprawiedliwość". Nominowani to: inicjatywa Wolne Sądy i inni aktywiści, Stowarszyszenia Sędziów "Iustitia" i "Themis" oraz inni sędziowie a także Stowarzyszenie Porkuratorów "Lex super omnia" i inni prokuratorzy. Nagrodę wręcza Ewa Ivanova.
-
Iwona Hartwich: - Dziękujemy "Gazecie Wyborczej". Ona obudziła w społeczeństwie osób zdrowych wielkich odzew. Nam nie potrzeba tego tłumaczyć,, ale dziś widzimy potrzebę tłumaczenia pewnej grupie osób, że osoby niepełnosprawne są godne i warte życia. Mam na myśli podłość, której doświadczyliśmy podczas protestu. Walczymy od 11 lat. Teraz jest inna kultura polityki. Nigdy się nie obronią zamknięte okna, toalety, specjalnie zapalane światło, żebyśmy nie mogli się wyspać.
-
Jakub Hartwich: - Dziękuję za nagrodę. Dziękujemy za wsparcie. To, jak zostaliśmy potraktowani, było nam bardzo przykro. Wasze wsparcie, wsparcie społeczeństwa, dało nam siłę do dalszej walki. Będziemy dalej protestować. Nikt nam nie będzie zamykał ust, będziemy przeszkadzać. Chciałbym zacytować pewne słowa, bo mam nadzieję, że przyjdzie na to czas. Chcemy żyć godnie, pomimo, że jesteśmy niepełnosprawni, chcemy mieć wszystko z tego życia. Oglądałem z wielką uwagą wystąpienie przewodniczącego Donalda Tuska. Powiedział pan, że trzeba zbudować dom dla wszystkich Polaków. Mam nadzieję, że pewnego dnia zakazy, które są na nas nałożone, przeminą i zbudujemy dom dla wszystkich Polaków.
-
Adrian Glinka: - Bardzo chciałbym podziękować kapitule i wszystkim nominowanych, którzy są zwycięzcami, niezależnie od tego, czy mają ten tytuł, czy nie. Każda osoba, która się przyczyniła do wspólwalki, też jest wyróżniona. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować w imieniu calej społeczności, która z nami protestowała. Przyjmujemy tę nagrodę za wszystkich. Nawet za tych, którzy nie stoją z nami tutaj, a są z nami. Dzięki im, dzięki pani Iwonie wytrzymaliśmy to wszystko.
Zapraszam na protest, który się odbędzie 23 maja w Warszawie.
-
Adrian Glinka i Jakub Hartwich oraz ich mamy przez 40 dni protestowali w Sejmie walcząc o prawa rodziców i dzieci z niepełnosprawnościami. Domagali się dodatku na życie do renty w wysokości 500 zł. Ich protest wprowadził temat osób z niepełnosprawnościami do debaty publicznej.
Goście "Gazety Wyborczej" oklaskują ich na stojąco.
-
Ludmiła Anannikova: Bohaterowie naszych czasów. Mocno im kibicuję. Pamiętam, jak przyszłam do Sejmu, żeby o nich napisać. Zobaczyłam ułożone w rządek materace, na których spędzili noc. Od sali posiedzeń, gdzie zapadają najważniejsze decyzje w Polsce, dzieliło ich kilkanaście kroków. Obok stały kamery telewizyjne. Pomyślałam wtedy: jak bardzo trzeba być zdesperowanym a jednocześnie silnym, żeby odsłonić przed całym światem swoją prywatność. Żeby znieść krzywe spojrzenia i upokorzenie, które nieustannie fundowała im obecna władza, w imię wyższej idei. Idei walki o godne życie. Te dwa słowa były sensem protestu osób z niepełnosprawnościami i ich rodziców w Sejmie. Nasi laureaci stali się dla całej Polski symbolem tej nierównej, ale bardzo ważnej walki. I powiem też Państwu, że otrzymali najwięcej głosów spośród wszystkich nominowanych w naszym plebiscycie. Absolutny numer jeden.
-
Kolejna kategoria - "O godne życie". Nominowani to Iwona i Jakub Hartwich oraz Adrian i Anna Glinka, Justyna Przybylska i Jurij Kariagin. Nagrodę wręczy Ludmiła Anannikova.
-
Przemysław Staroń: - Jest mi bardzo miło. Jestem lekko onieśmielony. Myślę sobie, kto będzie miał większy problem z przyjęciem tego werdyktu. Być może ci, którzy skumają, że liceum w którym uczę to liceum, do którego uczęszczają dzieci Donalda Tuska. Razem z Martą i Ania wzajemnie dopingowaliśmy się podczas trudnego czasu, który miał miejsce niedawno.
Mam wrażenie, że wszyscy ci, którzy boją się edukacji, nie chcą się zderzyć z tym, co w świecie jest prawdziwe, dobre i piękne.
-
Przemysław Staroń to psycholog, nauczyciel, trener, nagrodzony przez Komisję Europejską twórca międzypokoleniowego Zakonu Feniksa, tutor 31 olimpijczyków z filozofii, fan efektu wow, zwany też profesorem Snapem, Nauczyciel Roku 201
-
Justyna Suchecka: Od nauczycieli często oczekujemy więcej niż byśmy oczekiwali od siebie samych. Chcemy, by byli mądrzy i wrażliwi. By doskonale przekazywali szkolną wiedzą naszym dzieciom i przygotowywali je do egzaminów, a równocześnie współuczestniczyli w ich wychowaniu, objaśniali jak poruszać się w skomplikowanym współczesny świecie.
Piszę w "Wyborczej" o nauczycielach od lata i dlatego miałam szczęście przekonać się, że wielu z nich te wyśrubowane oczekiwania spełnia. Często nawet z naddatkiem i takich właśnie wybitnych nauczycieli i nauczycielki tu gościmy. Wszyscy zasłużyli na nasz szacunek i wdzięczność. Zwycięzca może być jednak tylko jeden.
Czytelnicy wybrali Przemysława Staronia.
-
Kolejna kategoria: "Wzorowe sprawowanie". Nominowani są: Przemysław Staroń, Marta Florkiewicz-Borkowska, Anna Zając. Nagrodę wręcza Justyna Suchecka.
-
Scheuring-Wielgus: - Mój mąż musiał przejąć większość obowiązków domowych. Bardzo ci dziękuję! Drugą bardzo ważną osobą jest Agata Diduszko-Zyglewska i Marek Lisiński. Razem z nimi przygotowaliśmy raport pedofilii i wręczyliśmy go papieżowi. Jest jeszcze dwunastka bohaterów i bohaterek. Przez czterdzieści dni leżeli na posadzce w Sejmie. Przez ten czas dużo się nauczyłam. Zyskałam dwunastkę przyjaciół.
-
Joanna Scheuring-Wielgus to działaczka społeczna i samorządowa, menedżerka kultury, posłanka. W Sejmie od 2015 roku, jedna z liderek Nowoczesnej, dzisiaj związana z Wiosną Biedronia. W 2018 roku wsparła protest osób z niepełnosprawnościami w Sejmie. Przekazała papieżowi Franciszkowi raport o polskich biskupach kryjących księży pedofilów.
-
Roman Imielski: - Kiedyś nasz laureat obiecał sobie, że w sytuacji, gdy ktoś poniża kogoś innego, zawsze zareaguje. I tej obietnicy dotrzymuje. Nie boi się rzucić wyzwania piewcom nienawiści i ksenofobom. Staje po stronie słabszych, staje po stronie ofiar przemocy seksualnej. Wspiera tych, których los potraktował gorzej niż nas, a państwo umyło ręce w sprawie pomocy. Człowiekiem Roku 2018 Czytelników "Gazety Wyborczej" w kategorii "Różni ludzie, lepszy świat", została Joanna Scheuring-Wielgus.
-
Za chwilę rozpoczynamy galę wręczenia nagród "Ludzi Roku", których wybrali nasi czytelnicy. Przyznajemy je w pięciu kategoriach. Pierwsza kategoria to "Różni ludzie, lepszy świat". Nominowani byli Joanna Scheuring-Wielgus, Slava Melnyk i Olgierd Łukaszewicz. Nagrodę wręczy Roman Imielski z "Gazety Wyborczej".
-
Teraz nasi goście oglądają film, podczas którego pokolenie '89 czyta zerowy numer "Gazety Wyborczej".
-
Adam Michnik: - Trzydzieści lat to kawał czasu. Nasza filozofia od początku wyłożona da się streścić w takim sformułowaniu, którego wielu z nas nauczył Jerzy Giedroyć. Żeby się nie bać iść pod prąd, mówić czytelnikom prawdę, nawet jeśli jest gorzka. Po drugie: żeby nie zakłamywać własnych losów, historii. Żeby dbać o to, by wszystkie najważniejsze stosunki z sąsiadami kształtować w duchu szacunku ich godności. Tych wartości zawsze w "Gazecie" broniliśmy.
Wreszcie: obrona trójpodziału władzy i czujności obywatelskiej. To, że "Gazeta" jest znów wyborcza oznacza, że staramy się uświadomić czytelników, jaka jest stawka tych wyborów.
Myśmy zawsze mówili: nie ma wolności bez solidarności. Dziś trzeba to powiedzieć jasno: kto podnosi rękę na demokrację Polską, na inaczej myślących, ten podnosi rękę na Polskę.
-
Jarosław Kurski: - Nie byłoby "Gazety Wyborczej" bez Heleny Łuczywo, Julka Rawicza, Piotra Pacewicza, Piotra Stasińskiego. Mógłbym te nazwiska długo wymieniać. Ale nie byłoby "Gazety" bez Adam Michnika. Adamie, zapraszam na scenę.
Redaktor naczelny "Wyborczej" prosi o minutę ciszy dla Karola Modzelewskiego.
-
Jarosław Kurski: - Wspomnieć chcę jeszcze osobą, którą mieliśmy nadzieję dzisiaj gościć na naszej uroczystości. To Karol Modzelewski.
-
Publiczność na gali Gazety Wyborczej.
-
Dorota Wysocka-Schnepf zaprasza na scenę Jarosław Kurskiego.
- Przyjaciele "Gazety Wyborczej" - witajcie w domu! Witam serdecznie was wszystkich. Dużo tu wybitnych postaci, prezydentów, premierów, marszałków. Ale pozwólcie, że z imienia i nazwiska przywitam jednego gościa. To prezydent. To prezydent Rady Europejskiej - Donald Tusk. Mogliśmy nasze urodziny wyprawić na Wawelu czy na Stadionie Narodowym. Zrobiliśmy je tu, przy Czerskiej, bo zaledwie 300 metrów stąd, przy Iwickiej, wszystko się zaczęło.
Na filmie Piotra Bikonta Helena Łuczywo mówi, że nie ma czegoś takiego, jak obiektywne trudności. Że jak się chce, to się może. Helenko, miałaś rację!
Gazeta ciągle się zmienia. Z sukcesem przechodzi z wersji analogowej do internetu. Nie zmienia się nasza wiara w trzy słowa, które ważne były dla nas od początku. To wolność, demokracja i solidarność. Tak jak w pierwszym numerze wzywaliśmy, by głosować na obóz demokracji, tak robimy to teraz. Gazeta Wyborcza jest znowu wyborcza.
-
-
Dalej Maciej Stuhr: Państwo przyszli tu na zaproszenie człowieka na zaproszenie człowieka, który ma na imię Jarosław a na nazwisko Kurski i to państwu nie przeszkodziło. Chciałbym teraz przedstawić moją współprowadzącą - Dorotą Wysocką-Schnepf.
-
Bronisław Komorowski z małżonką na gali Gazety Wyborczej.
-
Maciej Stuhr ma teraz dla gości kilka pytań:
- Komu z państwa nie jest wszystko jedno? Redaktor Michnik nie podniósł ręki. Kto z państwa miał w ręku pierwszy numer "Gazety Wyborczej"? Kto z państwa w minionym roku przeczytał choćby jedną książkę? Czy jest na sali ktoś, kto spalił chociaż jedną książkę? Nie widzę. Czy ktoś z państwa był ze święconką w tym roku? Troszkę mniej. Czy ktoś z państwa w ostatnich dniach rozwiesił jakiś plakat z Matką Boską? Są ręce, nie wiem, czy to dobrze.
Czy jest na sali osoba, która trzymała do chrztu redaktora Jażdżewskiego? Mam też pytanie od ochrony - czy jest na sali ktoś, kto zaparkował przed budynkiem białego konia? Proszony jest o przeparkowanie? Wreszcie - czy jest na sali ktoś, kto jest lub był przewodniczącym Rady Europejskiej? Jeden nieśmiały się zgłosił. Czym pan podpisuje tam dokumenty? Długopisem? Ja piórem podpisuję, bo mnie sama nazwa długo-pis odrzuca.
-
Obchody 30 - lecia '' Gazety Wyborczej '' i gala '' Czlowiek Roku ''. Nz Donald Tusk , Bronisław Komorowski .
-
Galę otwiera Maciej Stuhr:
- Trzydzieści lat to piękny wiek! Czy są na sali osoby młodsze od "Gazety"? Ja trzydzieści lat temu byłem w siódmej klasie i od tego momentu byłem czytelnikiem "Gazety Wyborczej". Ona wchodziła w moje życie z różnych stron. Człowiek interesował się sportem i po paru latach dział sportowy zaspokajał wszystkie moje potrzeby. Człowiek interesował się kinem - za sprawą Tadeusza Sobolewskiego.
Ja jestem przedstawicielem świata filmu. To jest świat gazety. Te światy czasem się przenikają. Redaktor Michnik spotkał się kiedyś z producentem filmowym i wtedy upadł rząd. Być może po naszym dzisiejszym spotkaniu stanie się coś równie spektakularnego.
-
Dla naszych gości przygotowaliśmy na powitanie krótki film, przypominający jeden z pierwszych tekstów opublikowanych w "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta jest mała, bo na taki tylko rozmiar przy nakładzie pół miliona, pozwala ilość papieru, którą nam państwo sprzedaje. Jest przy tym droga, gdyż mamy tego papieru za mało, aby drukować ogłoszenia, jak inne gazety, a nikt nam nie okryje deficytu"
Słowo od redakcji pierwszego numeru Gazety Wyborczej
Zobacz, co chciała przekazać swoim czytelnikom redakcja pierwszego numeru Gazety Wyborczej.
Sławomir Kamiński
-
Uroczystość rozpoczynamy "Mazurkiem Dąbrowskiego".
-
Janina Ochojska z życzeniami dla Gazety Wyborczej
Gazeta Wyborcza kończy 30 lat. Z tej okazji Janina Ochojska zwróciła się do nas z najlepszymi życzeniami.
-
Czego oczekujecie od "Gazety Wyborczej" na następne 30 lat?
Kochani Czytelnicy, nie obiecujemy idealistycznie, że spełnimy wszystkie Wasze marzenia, ale obiecujemy realistycznie, że będziemy się starać - pisze Jarosław Kurski, I zastępca redaktora naczelnego
-
Rozpoczęliśmy naszą galę. Można ją oglądać na żywo na Wyborcza.pl oraz na naszym Facebooku.
-
Dzisiejsze święto to też trzydzieste urodziny "Gazety Wyborczej". Pierwszy numer z 8 maja 1989 roku można pobrać pod tym linkiem.
-
Jarosław Kurski wita prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka
Jarosław Kurski wita prezydenta Bogdana Zdrojewskiego.
Adam Zagajewski przybywa na galę z okazji 30 lecia Gazety Wyborczej
Józef Hen w towarzystwie Agnieszki Kublik
-
"Wyborcza" - jak mówi Adam Michnik, jeden z pomysłodawców nagrody - dostrzega i honoruje osoby pracujące dla rozwoju demokracji, promujące tolerancję, działające na rzecz społeczeństw otwartych, wspierające walkę o respektowanie praw człowieka.
Kto do tej pory odbierał nasze nagrody?
Człowiek Roku Gazety Wyborczej
Tytuł "Człowieka Roku Gazety Wyborczej" przyznawany jest przez redakcję "Wyborczej" wybitnym postaciom świata polityki i kultury od 1999 r.
-
Wehikuł czasu Gazety Wyborczej. Niezwykła wystawa na 30. urodziny
- Przenosimy się w czasie, by pokazać, jak wyglądała nasza redakcja w latach 90. - mówi Julia Golachowska, współautorka wystawy 'Wehikuł czasu Gazety Wyborczej'. Na zorganizowanej z okazji 30. urodzin ekspozycji rekonstruujemy kilka ważnych w początkach istnienia redakcji pomieszczeń. Jest tu ciemnia z oryginalnym powiększalnikiem, kuwetami i zdjęciami na sznurkach, jest pokój maszynistek i pokój redaktora naczelnego. - Pokazujemy archiwalne fotografie i dokumenty z naszych zasobów, ale też pamiątki i zdjęcia, które dostaliśmy od pracowników i przyjaciół Gazety - mówi Golachowska. Udało się znaleźć kilka perełek, np. wytyczne Heleny Łuczywo o tym, jak poprawnie robić gazetę. Planujemy otwarcie wystawy dla szerokiej publiczności, szczegóły wkrótce na Wyborcza.pl
-
- O końcu Europy i Zachodu czytaliśmy, zanim jeszcze zaczęła się integracja europejska. Ortega y Gasset pisał, że gęsto od ponurych proroctw, wieszczenia zmierzchu, dekadencji. Bardzo lubię jego konkluzję, że woli myśleć o brzaskach niż o zachodach - mówi w dzisiejszej rozmowie z "Wyborczą" Donald Tusk.
Donald Tusk: Polska nie jest chorym człowiekiem Europy
Donald Tusk: W sporze o nielegalną migrację inżynierowie lęku wygrają z orędownikami tolerancji i otwartości. Europa musi odzyskać kontrolę nad granicami i zdolność egzekucji swojego prawa. Inaczej ci, którzy kwestionują wolnościową tradycję Europy, zafundują nam nową wersję autorytarnej demokracji.
-
Zapraszamy na naszą relację na żywo z trzydziestych urodzin "Gazety Wyborczej", podczas której wręczymy tytuł Człowieka Roku. Otrzyma go Donald Tusk.
- W świecie odwróconych znaków, nacjonalistycznego wzdęcia i tępej plemiennej propagandy właśnie to, co w Tusku najzwyklejsze, ludzkie, normalne, jest dla tej władzy najbardziej niebezpieczne - pisze pierwszy zastępca redaktora naczelnego "Wyborczej", Jarosław Kurski.
Donald Tusk, nasz Człowiek Roku
Publikujemy dziś w całości wywiad z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem. Zrobiliśmy tę rozmowę, bo Donald Tusk zostanie dziś Człowiekiem Roku "Gazety Wyborczej".
Donald Tusk Człowiekiem Roku "Gazety Wyborczej" [RELACJA NA ŻYWO]
Michał Wilgocki