To wszystko na dziś. Zapraszamy do śledzenia relacji jutro od godziny 6.
Nauczyciele w ostatnich latach wzięli na siebie bardzo dużo. Teraz państwo nakłada na nich kolejne zadanie: przyjąć więcej dzieci z Ukrainy, o których nic nie wiemy. Ich zmęczenie jest zrozumiałe, rząd nie ma strategii, system nie daje wsparcia. Ale nie zapominajmy, że wciąż jesteśmy w kryzysie.
Wołodymyr Zełenski w codziennym wieczornym przemówieniu przekazał, że na zajęte przez Ukrainę 1000 kilometrów kwadratowych terytorium Federacji Rosyjskiej, przypadają głównie tereny, z których Rosjanie ostrzeliwali obwód sumski. Prezydent Ukrainy dodał, że od 1 czerwca do dziś takich ostrzałów było ponad 2100.
"Zatem nasza operacja, to czysta kwestia bezpieczeństwa dla Ukrainy, uwolnienie naszych obszarów przygranicznych od rosyjskich wojsk" - powiedział Zełenski.
Dodał też, że cały czas ukraińscy dyplomaci starają się zdobyć pozwolenie Zachodu na użycie broni dalekiego zasięgu na terytorium Rosji.
"Sprawiedliwe może być tylko niszczenie rosyjskich terrorystów tam, gdzie się znajdują, tam skąd rozpoczynają ostrzały" - mówił.
Biełsat: Ukraińscy żołnierze opublikowali nagrania zrobione w centrum Sudży. Twierdzą, że miasto znajduje się pod całkowitą kontrolą Sił Zbrojnych Ukrainy.
W poniedziałek Władimir Putin zwołał naradę w sprawie sytuacji w rosyjskich obwodach, w których toczą się walki. Prezydent Rosji groził i obiecywał.
Wojna w Ukrainie jest obecnie priorytetem dla NATO, jednak prędzej czy później się skończy, a zagrożenie z kierunku Afryki Subsaharyjskiej (Sahelu) jest długoterminowe – oświadczył w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem "El Pais" Javier Colomina, specjalny przedstawiciel NATO ds. południowego sąsiedztwa.
Chcemy, aby Południe było włączone do priorytetów Sojuszu – stwierdził hiszpański dyplomata w opublikowanym w niedzielę wywiadzie. Przyznał jednocześnie, że kierunek wschodni jest obecnie "najwyższym priorytetem i tak pozostanie".
"Rosja stanowi bezpośrednie zagrożenie, które wymaga bezpośredniej reakcji" – podkreślił dyplomata. "Priorytetem (dla NATO) jest teraz wojna w Ukrainie, ale ona prędzej czy później dobiegnie końca. Natomiast zagrożenie ze strony Sahelu będzie nam towarzyszyć jeszcze przez długi czas" – dodał przedstawiciel Sojuszu, przestrzegając przed rosnącą obecnością Rosji i Chin w Afryce.
Według Colominy proces, który doprowadził do stworzenia nowego stanowiska, był zapoczątkowany jeszcze przed szczytem NATO w Wilnie w 2023 roku, a główną rolę w nim odgrywały Hiszpania, Włochy i Portugalia.
Jak komentuje "El Pais", kwestie konfliktu arabsko-izraelskiego, terroryzmu czy nielegalnej imigracji były do tej pory spychane w NATO na dalszy plan w związku z potrzebami wschodniej flanki Sojuszu.
Colomina, wcześniej m.in. specjalny przedstawiciel sekretarza generalnego NATO ds. Kaukazu i Azji Środkowej, został pod koniec lipca mianowany na nowo utworzone stanowisko przedstawiciela NATO ds. południowego sąsiedztwa. Na nominację negatywnie zareagowały Włochy, które zabiegały o utworzenie podobnego stanowiska i liczyły na jego obsadzenie.
Przeciwko decyzji sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga zaprotestował włoski minister obrony Guido Crosetto, który oświadczył, że brak nominacji dla przedstawiciela Włoch, to "zdrada".
Źródło: z Madrytu Marcin Furdyna / PAP
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski poinformował podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim oraz najważniejszymi przedstawicielami wojskowymi i ministrami, że Siły Zbrojne Ukrainy kontrolują około 1000 kilometrów kwadratowych terytorium Federacji Rosyjskiej - podaje Ukrinform.
Pełniący obowiązki gubernatora obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow powiedział podczas spotkania z Władimirem Putinem, że Ukraińcy kontrolują 28 miejscowości obwodu kurskiego.
Państwowa Agencja Atomistyki nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska – poinformowała agencja w poniedziałek.
"Państwowa Agencja Atomistyki nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska. Monitorujemy sytuację radiacyjną w kraju" – podała agencja na profilu w serwisie X.
Po południu PAA opublikowała komunikat, w którym podała, że aktualna sytuacja radiacyjna w kraju jest w normie i nie ma zagrożenia radiologicznego. Ma to związek z pożarem w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, który wybuchł w niedzielę wieczorem. Ogień został już ugaszony.
Broń dostarczona przez Niemcy stronie ukraińskiej staje się własnością Ukrainy od momentu jej przekazania i może być używana przez Kijów tak, jak uzna to za konieczne - przekazał na poniedziałkowym briefingu rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony Arno Kollatz, jak podał Ukrinform.
Według rzecznika, niemieckie ministerstwo obrony nie kwestionuje legalności działań w obwodzie kurskim: prawo międzynarodowe przewiduje możliwość prowadzenia operacji wojskowych na terytorium kraju agresora w celu obrony własnego państwa, powiedział Kollatz. Dlatego - powiedział - nie oznacza to żadnych specjalnych warunków dla użycia broni dostarczonej przez Bundeswehrę.
"Po tym, jak broń z Niemiec została przekazana Ukrainie, należy ona już do Ukrainy, jest to broń ukraińska" - powiedział oficer, dodając, że Ukraina jest zobowiązana do przestrzegania prawa międzynarodowego.
Kollatz wyjaśnił, że nie dotyczy to użycia broni dalekiego zasięgu.
Dziennikarze Radia Swoboda dokonali geolokalizacji wideo opublikowanego przez rosyjskie źródła rankiem w poniedziałek i stwierdzili, że widać na nim ukraińskie pojazdy wojskowe przejeżdżające przez wieś Girji w obwodzie kurskim, około 30 km od miasta Sudża, w kierunku którego wcześniej przemieszczały się ukraińskie wojska. Władze ogłosiły ewakuację tego obszaru.
Wcześniej burmistrz rejonu biełowskiego Nikołaj Wołobujew wezwał mieszkańców do ewakuacji.
"Drodzy mieszkańcy rejonu biełowskiego, sytuacja jest bardzo napięta. Kto może, może przyjść na własną rękę do punktu zbiórki we wsi Dołgije Budy do rady wiejskiej lub do wsi Buszmeno w rejonu obojańskiego. Zapewnione zostaną autobusy. Osoby, które nadal przebywają na tym obszarze, są proszone o jego opuszczenie" - napisał Wołobujew.
Pełniący obowiązki gubernatora obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow powiedział później, że regionalne dowództwo operacyjne podjęło decyzję o ewakuacji mieszkańców rejonu biełowskiego.
"Poleciłem regionalnemu Ministerstwu Transportu przygotowanie dodatkowego transportu, a autobusy już jeżdżą w bezpiecznych strefach. Najważniejsze jest teraz szybkie powiadomienie mieszkańców osiedli o możliwości opuszczenia tego obszaru (...). Proszę mieszkańców rejonu biełowskiego o przestrzeganie zaleceń władz i organów ścigania" - zaznaczył Smirnow.
Do soboty w obwodzie kurskim, gdzie od 6 sierpnia siły ukraińskie prowadzą ofensywę, ewakuowano już ponad 76 tys. osób.
Władze rosyjskie wprowadziły w piątek wieczorem w obwodach kurskim, biełgorodzkim i briańskim, graniczących z Ukrainą, "stan operacji antyterrorystycznej", umożliwiający stosowanie "niezbędnych środków i tymczasowych ograniczeń". Oznacza to m.in. możliwość przymusowego przemieszczenia mieszkańców, ograniczenia transportu na określonych obszarach, wzmocnioną ochronę ważnych obiektów oraz możliwość stosowania podsłuchów telefonicznych.
Źródło: z Kijowa Iryna Hirnyk / PAP
Zmasowanym ostrzałem Ukrainy odpowie Rosja na rozwijającą się operację ukraińskich sił zbrojnych na jej "kanonicznym" terytorium w obwodzie kurskim. Jednak Kreml ma problemy nie tylko z wrogiem, ale i z własnymi generałami, którzy nie tak dobrze walczą, jak kłamią i kradną.
W piątek w Sochaczewie podpisana została umowa między PGZ i Hutą Stalowa Wola oraz amerykańskim Raytheonem na produkcję 48 wyrzutni M903 do 6 baterii systemu Patriot. To część realizacji II fazy programu Wisła, budującego w Polsce warstwę obrony powietrznej średniego zasięgu.
W poniedziałek w bazie 3. Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej w Sochaczewie odbyło się podpisanie umowy między przedstawicielami Huty Stalowa Wola i PGZ a przedstawicielami amerykańskiego koncernu Raytheon na wyprodukowanie w Polsce 48 wyrzutni M903 do systemu obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu Patriot.
Wyrzutnie te staną się częścią 6 baterii Patriotów, które trafią do Wojska Polskiego w ramach II fazy programu Wisła, dotyczącego budowy "najwyższej warstwy" polskiego systemu obrony powietrznej. W ramach poprzedniej fazy programu polskie wojsko otrzymało już 2 baterie Patriotów, do których wyrzutnie również powstały w HSW.
Generał Michał Marciniak, pełnomocnik ministra ON ds. budowy systemu zintegrowanej obrony powietrznej, powiedział po uroczystości PAP, że obecnie zawarto już wszystkie zagraniczne kontrakty potrzebne dla realizacji II Wisły, ale jak dodał, pozostają jeszcze kontrakty polskie - m.in na potrzebne do Patriotów ciężarówki Jelcza oraz radary produkowane przez PIT-RADWAR.
Jak zapowiada MON i Agencja Uzbrojenia, dostawy pierwszych dwóch z sześciu baterii Patriotów w ramach II fazy programu Wisła zostaną zrealizowane na przełomie 2026 i 2027 r., a zakończenie dostaw planowane jest w 2029 r.
Program Wisła to kluczowy element budowy w Polsce systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Cały system docelowo oparty będzie na trzech warstwach - najwyższą z nich stanowią systemy średniego zasięgu Wisły, czyli baterie Patriot o zasięgu do ok. 150 km. Druga warstwa to program pozyskiwania systemów krótkiego zasięgu Narew - budowanych w polskim przemyśle przy zastosowaniu technologii brytyjskiej - skutecznych na dystansie do ok. 25 km. Najniższa warstwa to systemy Pilica i lepiej uzbrojone Pilica+ przeznaczone do strącania wrogich pocisków, dronów czy lotnictwa na dystansie kilku kilometrów.
Źródło: PAP
Władimir Putin spotkał się z najwyższymi urzędnikami rosyjskimi, z którymi omawiał trwającą od sześciu dni ukraińską ofensywę na obwód kurski. Rosyjski dyktator powiedział, że Ukraina odrzuciła "pokojowy" plan Rosji, a celem jej pierwszej takiej ofensywy jest polepszenie swojej pozycji negocjacyjnej.
"Teraz staje się oczywiste i jasne, dlaczego reżim w Kijowie odrzucił nasze propozycje powrotu do planu pokojowego rozwiązania, a także propozycje zainteresowanych i neutralnych mediatorów. Wygląda na to, że wróg, z pomocą swoich zachodnich mistrzów, wypełnia swoją wolę, a Zachód walczy z nami rękami Ukraińców. Wygląda więc na to, że wróg stara się poprawić swoje pozycje negocjacyjne w przyszłości" - powiedział Władimir Putin, cytowany przez agencję Reutera.
Putin zapowiedział też, że działania Ukraińców spotkają się z odpowiednią odpowiedzią,
W sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy przyznał, że siły ukraińskie walczą w obwodzie kurskim w Rosji. Podziękował wszystkim zaangażowanym w nią jednostkom. Jak tłumaczył, operacja ta wpisuje się w wysiłki Kijowa mające na celu "przywrócenie sprawiedliwości" po rosyjskiej inwazji z lutego 2022 roku.
Rosja nie zrealizowała żadnych swoich celów zakładanych przed inwazją na Ukrainę, a koszty wojny są znacznie wyższe niż szacował Władimir Putin – podkreśliło w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony. W poniedziałek mija 900 dni od czasu, gdy Rosja napadła na Ukrainę.
W zamieszczonym z tej okazji na platformie X nagraniu wideo brytyjskie ministerstwo obrony przypomniało, że Rosja planowała okrążyć Kijów w ciągu trzech dni, obalić rząd, a całą Ukrainę zająć w mniej niż miesiąc. Tymczasem od maja tego roku średnia dobowa liczba zabitych i rannych rosyjskich żołnierzy stale przekracza 1000, od początku wojny zabitych i rannych zostało ponad pół miliona Rosjan, a rosyjskie władze na bezpośrednie finansowanie nielegalnej wojny wydały prawdopodobnie kwotę sięgającą 211 mld dolarów.
"Nielegalna inwazja Rosji na Ukrainę kosztuje znacznie więcej i osiągnęła znacznie mniej niż Putin planował" - napisano.
Blisko 15 tys. ukraińskich poborowych próbowało nielegalnie przekroczyć granicę z Rumunią od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę - wynika z szacunków rumuńskiej straży granicznej.
Bukareszteński dziennik online Hotnews, cytujący w poniedziałek statystyki straży granicznej, powiadomił, że główny szlak mężczyzn w wieku poborowym, uciekających z Ukrainy, wiedzie przez Karpaty Marmaroskie w okręgu Marmarosz, a także przez rzekę Cisa.
Kilku Ukraińców schwytanych podczas nielegalnego przekraczania granicy przyznało, że głównym motywem ich ucieczki z kraju była obawa przed powołaniem do ukraińskiej armii i wysłaniem na front.
Hotnews odnotował, że determinacja ucieknierów z Ukrainy jest tak duża, że te osoby nie wahają się wybierać bardzo niebezpiecznych szlaków górskich i płacić wysokich kwot swoim "przewodnikom". Media przekazały, że od 24 lutego 2022 roku, kiedy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę na pełną skalę, wyprawę przez rumuńską granicę przypłaciło życiem co najmniej 24 Ukraińców w wieku poborowym.
"Ucieczka z Ukrainy jest bardzo droga. (...). Według krążących w Rumunii informacji uciekinier musi zapłacić za przedostanie się przez granicę od 4 do 6 tys. euro. Kwoty, o których mówi się na Ukrainie, są jeszcze wyższe" - zauważył Hotnews.
Krótko po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski ogłosił zakaz wyjazdu z kraju dla mężczyzn w wieku poborowym, tj. od 18 do 60 lat.
Źródło: PAP
Pomimo rosyjskich ataków na porty na wybrzeżu Morza Czarnego i nad Dunajem Ukraina wyeksportowała w lipcu 4,2 mln ton żywności, czyli dwukrotnie więcej niż przed rokiem - poinformowała w poniedziałek agencja Reutera. Tegoroczna wielkość eksportu będzie jednak mniejsza od ubiegłorocznej - oceniają specjaliści ds. rolnictwa.
Wzrost eksportu w lipcu odnotowano pomimo nasilenia rosyjskich ataków na Odessę, kluczowe centrum eksportowe w basenie Morza Czarnego, a także Izmaił, główny port nad Dunajem. Z obu tych portów transportowane jest ukraińskie zboże. W ubiegłym roku większość pszenicy z Ukrainy trafiała do Hiszpanii, Egiptu i Indonezji, a kukurydza - do Hiszpanii i Chin. Na obecny eksport złożyła się tegoroczna pszenica oraz kukurydza pochodząca z ubiegłorocznych zbiorów.
Specjaliści z firmy konsultacyjnej ASAP, działającej w branży rolnej, uważają, że wielkość tegorocznego eksportu ukraińskich zbóż może spaść nawet o 14,5 mln ton.
Przed rosyjską pełnowymiarową napaścią, czyli do lutego 2022 roku, Ukraina eksportowała 6 mln ton zbóż miesięcznie tylko przez porty czarnomorskie - przypomniał Reuters.
Rosja prowadzi ataki na ukraińską infrastrukturę portową. "Rosjanie są tego w pełni świadomi i uderzają w słabe punkty, celowo niszcząc naszą zdolność do eksportu żywności" - podkreślił w rozmowie z Reutersem Dmytro Barinow z dyrekcji zarządu portów morskich Ukrainy. (PAP)
"Chiny zapoznały się z zaistniałą sytuacją. Stanowisko Chin w kwestii ukraińskiej jest spójne i jasne" - stwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w oświadczeniu odnoszącym się do ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim.
Pekin wspominają przy tym o "trzech zasadach deeskalacji". "Oznacza to, że pole bitwy nie powinno się rozszerzać, wojna nie powinna eskalować i żadna ze stron nie powinna pozwalać na prowokacje, które prowadzą do eskalacji działań wojennych którejkolwiek ze stron" - czytamy w opublikowanym oświadczeniu chińskiej dyplomacji.
"Chiny będą nadal utrzymywać kontakt ze społecznością międzynarodową i odgrywać konstruktywną rolę w ułatwianiu politycznego rozwiązania kryzysu" - zaznacza MSZ w Pekinie.
Prezes rosyjskiego koncernu Rosatom Aleksiej Lichaczow oznajmił w poniedziałek, ze może być konieczna wymiana chłodni kominowej w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która od marca 2022 roku jest w rękach sił rosyjskich – poinformowała agencja Reutera.
Według Lichaczowa pożar, który wybuchł w elektrowni w sobotę, płonął przez mniej więcej trzy godziny i spowodował "bardzo poważne szkody" w chłodniach kominowych. Lichaczow dodał, że nie wiadomo jeszcze, czy chłodnia będzie mogła być naprawiona, czy też konieczna będzie jej pełna wymiana.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) podała w niedzielę wieczorem, że w znajdującej się pod okupacją rosyjską Zaporoskiej Elektrowni Atomowej wybuchł pożar, ale "nie ma oznak zagrożenia bezpieczeństwa nuklearnego".
Prezydent Ukrainy Władimir Zełenski poinformował na Telegramie, że "Rosjanie wzniecili pożar w chłodni kominowej elektrowni".
Natomiast Rosjanie utrzymują, że "ostrzał miasta Enerhodar przez wojska ukraińskie spowodował pożar w układzie chłodzenia elektrowni". Takie doniesienia przekazał na Telegramie przewodniczący okupacyjnych władz obwodu zaporoskiego Jewhen Bałycki.
Szef MAEA Rafael Grossi, nie odnosząc się do przyczyn pożaru, zażądał natychmiastowego dostępu do chłodni kominowej, aby móc ocenić stopień jej uszkodzenia. (PAP)
Informacje takie przekazują lokalne władze. Ewakuacja ma związek z atakiem ukraińskiej armii na granicę rejonu.