O wojnie w Ukrainie czytaj w naszej Relacji na żywo
Moskiewscy politycy starają się przedstawić rajd Ukraińców jako powtórkę zwycięskiej dla Armii Czerwonej bitwy na Łuku Kurskim z sierpnia 1943 r. Przypominają, że od Kurczatowa, dokąd pewnie zmierza przeciwnik, „tylko 100 km do Prochorowki", gdzie 81 lat temu wojska Stalina rozbiły pancerną ofensywę Wehrmachtu.
O innej rocznicy, choć należałoby o niej dziś sobie przypomnieć, milczą. 12 sierpnia 2000 r., kiedy Putin rozpoczynał swoje rządy, doszło do katastrofy atomowego okrętu podwodnego „Kursk". Wtedy jego propaganda sprzedała tę złą nowinę narodowi, informując, że okręt „położył się na dnie", ale, że już „udało się nawiązać kontakt z załogą", zaś na pokład jednostki „dostarczane są powietrze i żywność".
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Swoją drogą jaka jest panika poazuje to jak mało aktywne są ruskie trolle
Tak przez ciebie zwane ruskie trole nareszcie widzą, ze coś się dzieje. Przez ciebie tak zwane ruskie trole trzymają kciuki za Ukrainę. Tak zwane prze ciebie ruskie trole, niektóre, mają satysfakcję, że w końcu coś się dzieje za sprawą ukraińskiego wojska, a nie za sprawą klawiaturowych wojowników.
O znalazł się jeden
I jak każdy z nich 3,14erdoli od rzeczy...
Nawet na Merkurym jeden dzień trwa krócej niż na Donbasie
(60 dni ziemskich tylko...)
dobre!:-))
W punkt.
Z Małoukrainy Wschodniej.
Putin jest skończony. Dobija Rosję. Czy Rosjanie pozwolą mu dokończyć tę robotę? Jest ich carem, ale już od kilku dni siedzi w kucki nad otworem sanitarnym i nie może wstać. Jeśli nie teraz to kiedy? Rosjanie, macie szansę wyjątkową.
Oby! Najlepiej by było, aby ruskie udusili gada własnymi rękami.
Przypuszczam, że było by im 100x łatwiej. Na youtube jest fajny kanał o życiu w Jakucku. Oni wyglądają jak 100% Chińczycy.
Może i trochę z niepokojem. Wybrali sobie rosję na kompana do zmiany światowego układu sił, a tu taka słaba niespodzianka.
wiesz, to taka "kompania" jak Stalina z Hitlerem...
Przeciez im pomogli. Wyslali meleksy szturmowe.
Oni czekaja tylko na to by zajac wschod rosji. Czesc zreszta i tak nalezala kiedys do Chin.
Formalnie zająć, to może owszem. Ale żeby się samemu przenieść w tę ruską zimnicę, to nie. Chińczycy do cieplejszego klimatu przyzwyczajeni. Jeśli coś tam wydobywać, to rękami ruskich niewolników.
Słyszałeś o zimach w Harbinie? Nie niedoceniałbym chińskiej odporności.
Generalnie straty radzieckie były porażające, chociaż armia miała dużo czasu na przygotowanie się do bitwy.
To, że Wermacht nie osiągnął celu było spowodowane lądowaniem aliantów na Sycylii. Hitler natychmiast podjął decyzję o przerzucie znacznych sił pancernych do Włoch i wstrzymaniu operacji. Zaś pod wspomnianą Pochorowką rosjanie ponieśli jedną ze swoich największych klęsk.
Już w czasie 2WŚ Rosja szła na ilość. To nic, że ich czołgi szły na przemiał, bo w ich miejsce produkowano tysiące kolejnych. Taki kraj. A propaganda i porażkę sprzeda jako sukces.
Straty Niemców w bitwie: 2000 czołgów i dział samobieżnych.
Straty Rosjan: 6000 czołgów i dział.
Gdyby nie Zachód to Niemcy doszliby do Władywostoku.
Władywostoku czyli chińskiego miasta Hai Shen Wai, Chiny już traktują je jako swój port wewnętrzny, niema tam rosyjskiej odprawy celnej.
"Gdyby nie Zachód to Niemcy doszliby do Władywostoku". Niemcy raczej nie mieli takiego plany z przyczyn logistycznych. Planowali dojść do Uralu a potem się zobaczy. I oczywiście doszliby tam, gdyby nie musieli walczyć na dwa fronty, ewentualnie gdyby poprosili o pomoc Japonię.
Jeśli chodzi o niemieckie straty w tej bitwie to należy wspomnieć, że w zdecydowanej większości były to straty odwracalne, jednak po decyzji o wycofaniu się zdecydowali się zniszczyć własny sprzęt, którego nie byli w stanie ewakuować.
To fakt, że ZSRR po 1942 udawało się przywracać zdolność bojową swojej armii z czego mogą być dumni. Nie zmienia to jednak faktu, że T-34 był najczęściej niszczonym czołgiem w historii wojen i prawdomównie jego rekord nigdy nie zostanie pobity. A nawet nikt nie zbliży się do niego.
to moze w calej kampanii na luku kurskim..
pod Prochorowka Niemcy stracili 12 PzKpfw IV i 1 Tygrysa (w sumie ciekaw jestem co mu sie stalo :-) ). Rosjanie w tej zwycieskiej bitwie stracili ponad 350 czolgow
Gdyby nie pomoc Ameryki nic by zdolności bojowej ich armii nie przywróciło.
Teraz Chiny pewnie trochę pomogą
W zasadzie racje. ZSRR nie musiał produkować samochodów, żywności czy paliwa, bo dostawał z zewnątrz.
Podobnie dzisiaj wygląda relacja z Chinami. W zamian za wpływy z ropy Chiny dostarczają rosji wszystko co jest konieczne do prowadzenia wojny z wyjątkiem broni czyli np. koparki niezbędne do kopania okopów czy ciężarówki.
Tak!
Ciekawe, że ówczesna Japonia wobec hitlerowskich Niemiec zachowała się mniej więcej (mniej więcej, powtórzę) tak, jak dzisiejsze Chiny wobec putinowskiej Federacji. Poklepywanie po plecach, zachęcające uśmiechy, mowy a nawet jakieś umowy o przyjaźni i współpracy, ale w decydującym momencie Japonia wstrzymała swoje dywizje przed wsparciem sojusznika i przyglądała się, jak zaczyna mu się kuper dymić.
Problem polegał raczej na tym, że to Niemcy patrzyli z góry na Japończyków i nigdy nie poprosili ich o wsparcie ani nie uzgadniali z nimi planów wojskowych. Widząc to Japonia zdecydowała się iść na południe a nie na ZSRR również dlatego aby nie wchodzić Niemcom w drogę.
Nawet buty mieli amerykańskie (15 milionów par, plus skóra na drugie tyle).
Nie tyle Niemcom, co Ruskim. Mając swoje cele w Azji południowo-wsch. i południowej Japonia nie chciała wystawiać boku na cios Rosji. Mnie chodzi o to, że tak też dziś Chiny patrzą na Rosję jak ówczesna Japonia na Niemcy: niech się tam w Europie tłuką, my tu mamy wolną rękę i swoje plany. Jeżeli Rosja zaniemoże po idiotycznej agresji na Ukrainę, kiepsko może wyglądać bezpieczeństwo Wietnamu, Laosu, Kambodży, nawet Indii... A na końcu i tych wschodnich i południowo-wschodnich okręgów Federacji Rosyjskiej. Tam zresztą łatwo podsycić pokusy do irredenty. Nikt przecież nie wierzy w to, że chińska, skądinąd niespecjalnie duża pomoc materialna pozwala jedynie przedłużać rojenia Kremla o wygranej. Przedłuży natomiast agonię i rozkład Rosji. To dla Chińczyków miła wieść.
Szkolenie żołnierzy zgodnie z regulaminami i procedurami NATO czyni z nich mięczaków, którzy myślą i wykazują się inicjatywą, o ile doskonalsze jest szkolenie poradzieckie jeden karabin na dwóch po litrze na łeb i urrraaaa wpieriod, kto przeżyje to se i pogwałci i kibel do domu ukochanej wyśle, a może i majtki koronkowe.
No i taktyka (beznadziejna jak wszystko w NATO) nastawiona na osiągnięcie celu przy minimalizacji strat, a u as w Rossij liudzi mnoga (no teraz troszku jakby mniej) i nam nie lzia dumać wpieriod batalion za batalionem, aż im się amunicja skończy.
Okazuje się, że ludzi już nie tak mnogo. A i zachęty finansowe, mimo, że kolosanie wzrosły, nie mają już tej wielkiej mocy przyciągania.
Co do taktyki, to dziś usłyszałam wytłumaczenie tego, dlaczego orki wciąż jeżdżą kolumnami. Gdyby mieli jechać pojedynczo czy w dwójkach, to bardzo prawdopodobne, że na miejsce zbiórki nie dotarliby wszyscy. Jakaś część żołnierzy rozpłynęłaby się. Czy tak jest, nie wiem, ale wcale możliwe.
i tak nie dojeżdżają wszyscy, a to za sprawą HIMARS
Ale jak kolumna trafia pod ostrzał, to nikt nie dociera.
Czy to jest nasze zmartwienie? Ja tam się cieszę. Szczególnie, że teraz dużo Rossgwardii trzeba będzie przewieźć w tamte okolice. W kolumnach albo pociągami, wszystko jedno. Grunt, że ściśniętych jak sardynki, oszczędność amunicji będzie.
Kibel zaręczynowy
W cudzysłowie.Podobnie, nie mówi się ,,w dupiu" tylko ,,w dupie".
Ale "w prawosławiu". I porównanie do dupy.
Ja mówię w dupiu i co mi zrobisz. To moja dupa
Ale nie twój cudzysłów.
żeby Cię mocniej podkręcić to dopiszę jeszcze (w cudzysłowiu):
"włanczam" (!)
oraz
"weszłem" (!)