"Sześcioletnie dzieci nie całkiem potrafią sobie wyobrazić inny świat, w którym ojciec ma więcej wolnego". Opowidanie Etgara Kereta.

Etgar Keret – poeta, reżyser, jeden z najpopularniejszych izraelskich pisarzy

Kiedy miałem sześć lat, mój tata pracował w bufecie na basenie, blisko nadmorskiej plaży w Tel Awiwie. Każdego ranka o wpół do szóstej wychodził z domu na basen, przepływał dwa kilometry, brał prysznic w komfortowej klubowej szatni i zaczynał pracę. Do domu wracał zmęczony dopiero o dziewiątej wieczorem. Szesnaście godzin dziennie, siedem dni w tygodniu – rozładowywał skrzynki z napojami, robił tosty i kawę w lśniących szklanych filiżankach.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Łukasz Grzymisławski poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    Cudne,smutne,śmieszne i straszne -jak życie.
    już oceniałe(a)ś
    57
    0
    Czekam na każde nowe opowiadanie E. Kereta. Zrobiliście piękny prezent świąteczny. A treść jak najbardziej adekwatna do obecnej sytuacji. Czas przystanąć i pomyśleć...
    już oceniałe(a)ś
    54
    0
    Ach, poprawił mi się humor. Proszę o jeszcze. Nie ma? To zaraz spróbuję pysznej nalewki na malinach. Dostałam ją kilka dni temu razem z godziwym słojem wspaniałego miodu, z karteczką od miłej sąsiadki, której właściwie nie znałam - ot, mówiłyśmy sobie "dzień dobry", kilka tygodni temu zostawiła mi pierwszą karteczkę, że jeśli coś będzie mi potrzebna - chętnie mi załatwi. Podziękowałam, bo radzę sobie. Teraz spotkałyśmy się, kiedy szykowała się do wyprowadzki z wynajmowanej kawalerki. Straciła pracę, jedzie do rodziców. Zmartwiłam się. Ale na pewno wróci - obiecała. A rano o wyjeździe znalazłam karteczkę - że zostawia coś na osłodę. I życzenia. Rozczuliłam się. Naprawdę.
    już oceniałe(a)ś
    49
    0
    dzięki!
    już oceniałe(a)ś
    38
    1
    Piękne
    już oceniałe(a)ś
    37
    1
    bardzo dobry tekst!!!!!
    już oceniałe(a)ś
    31
    1
    Ładne, ale brutalne
    @J.Bil
    może. ale przede wszystkim pełne miłości, uczciwe. gdyby syn coś takiego opublikował po mojej śmierci, wstałbym z martwych jak Joszka Dawidowicz na parę chwil, po to tylko, by synka ucałować.
    już oceniałe(a)ś
    17
    0
    Właśnie takie jest życie, mieszanka wszystkiego absurdu, grody i humoru. Uwielbiam tel aviv, poczułem ten zapach morza, kawy i papierosow.
    już oceniałe(a)ś
    20
    0