Fot. East News
Czerwony - kolor idealny na święta. I na czerwony, nomen omen, dywan
Joanna Klimas:
Czerwień w ubraniu jednoznacznie kojarzy się z suknią. To połączenie stało się powszechnym wyobrażeniem na temat kobiecej zmysłowości i seksualności. Natomiast ja wybieram nieco inne rozwiązanie. Owszem, kocham czerwień, ale w trochę innej wersji. Od wielu lat jako projektantka próbuję oswoić ? wciąż z marnym skutkiem ? znaczenie pojęcia androgeniczność w Polsce. Chodzi mi o mniej jednoznaczne rozumienie sposobu, w jaki można wyrażać swoją płeć, a więc także seksualność.
Bardzo lubię czerwień, ale używam jej właśnie trochę inaczej. Zmysłowy, wibrujący kolor składam na przykład z mocną, męską formą garnituru. I mam to, co lubię ? pewną nieoczywistość. To są znane kody, ale u nas ciągle jeszcze poruszamy się w bardzo klasycznym rozumieniu kobiecości.
Jeśli chodzi o innych projektantów, w tym sezonie szczególnie spodobał mi się zestaw od projektanta Haidera Ackermanna: spodnie, bluzka z dekoltem i narzucony na to nonszalancko płaszcz. Wszystko w różnych odcieniach czerwieni. Zmysłowe, kobiece, nieoczywiste, lecz w inny sposób niż suknia. Widziałam też garnitur z kolekcji Therry Muglera: klasyczna czerwona marynarka i szerokie, rozcięte z przodu spodnie. Czad.
Wszystkie komentarze