Zawsze marzyła o tym, żeby mieszkać gdzieś pod lasem. Kiedy wyszła za mąż, ojciec wybudował im jednak dom w samym centrum miasta. Dlatego kwaterę na cmentarzu wybierała starannie. – Z tyłu rosną piękne drzewa – opowiada – świerki, u nas na Podhalu się mówi „smreki". Mam więc poczucie bliskości lasu. Mój pensjonat na przyszłość nazwałam „Pod Smrekami".
Dzisiaj Wanda, we wczesnej młodości sprzedawczyni w piekarni, ma 90 lat, a grób od dziesięciu lat stoi gotowy.
– To musiało być też najbardziej suche miejsce na całym cmentarzu. Nie wyobrażałam sobie, że kiedyś moja trumna, czy nawet urna, będzie pływała w wodzie. Pewnego razu byłam świadkiem, jak woda wypchnęła drzwi pomnika w pobliżu rodzinnego grobowca i trumna wypłynęła na ścieżkę – wzdryga się. – Z tego też względu wolałabym urnę – gdyby nadeszła powódź i woda zalała wnętrze grobowca, prochy w metalowej puszce miałyby większe szanse na ocalenie. Jeśli jednak rodzina nie uszanuje mojej woli, proszę przynajmniej o ciepły kocyk i poduszeczkę do trumny, żeby było ciepło.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wcześniej był też granitowy, ale teraz jest nowy. Nigdy nie była na wczasach, nic sobie nie kupi...
Głupota nie ma granic.
Oni mają powbijane do głów, że chodzi o "życie wieczne", ale ponieważ jest to konstrukt abstrakcyjny, trudno zrozumiały to został przekształcony na materialny, łatwo zrozumiały i dobrze sprzedawalny. Oni chcą dobrze, ale nie czają że zostali wpuszczeni w maliny, a brak autorefleksji dobija. Są egoistami i o tym nie wiedzą, bo myślą o sobie jako jedynych którzy 'ocalą' rodzinę - cyt. "Trochę pieniędzy odłożyłem, nie chciałem dzielić się z dziećmi"
Ale to jej pieniądze albo jej kredyt. Co Ci do tego? :)
Gdyby wydała na cyc to mówiliby że zadbana?
Jak kredyt i niespłacony, to już tak nie do końca jej ssprawa po śmierci
A najlepiej jakby mnie coś dużego zeżarło.
Tylko, niestety, nie można ich rozstać gdzie popadnie choć są neutralne i bezpieczne.
Chyba w Łodzi był taki park. To piękne miasto.
>A najlepiej jakby mnie coś dużego zeżarło.
Na ten przykład inflacja.
;-)
Nie ważne czy sadysta, gwałciciel, złodziej czy zwyrodniały rodzic, wystarczy na koniec zapłacić, prosić o rozgrzeszenie i idzie się do nieba. Ta religia to jedna wielka patologia
E tam, patologia. Biznes, po prostu biznes. Jak się kasa zgadza to nie ma co drążyć.
Ok. Zaczynam. A więc w Rosji mobilne krematoria pozwalają bezproblemowo...
Ok. 40 lat temu zwiedzaliśmy cmentarz w Pradze Czeskiej. Przewodniczka pokazała nam placyk jak klepisko, przeznaczony na wysypywanie prochów bliskich. Duże wrażenie!
Ponadtwo wiem z innych źródeł, że Czesi nie spwcjalnie przykładają wagę do tych ceremonii. Potrafią urnę trzymać miesiącami na szafce w domu, bo nie mają czasu na pogrzeb.
Moż pan Szczygieł przypadkiem się wypowie, czy t prawda?
Mnie zachwycają cmentarze bez pomników w Niemczech ,łączki gdzie tylko z boku na małej płycie można złożyć kwiaty czy zapalić znicz ,cmentarze dla anonimów bez pomników ,krzyży i tabliczek.Wysoko w Alpach na cemantarzyku groby są usypane z kamieni ,wszystkie równe z żelaznymi krzyżami ,na niektórych posadzono jednego kwiatka.W Polsce podobają mi się lasy pamięci które zaczynają raczkować :) Można ?Można !
To musisz wyjechać z Polandii
Jeśli rozsypie się w miejscu do tego przeznaczonym, to nie trzeba wyjeżdżać. W Szczecinie na Cmentarzu Centralnym jest Ogród Pamięci. Tam można rozsypać prochy po kremacji. A swoją drogą, na każdym cmentarzu powinno być takie miejsce.