– Z agrestem, porzeczką, szczawiem... Widzę, jak goście reagują, kiedy dostają porzeczki na talerzu – uśmiechają się, przypomina im się dzieciństwo. Desery także podajemy polskie: ryż na mleku, szczaw z dżinem.
– Ale dżin jest polski, bo robiony z jałowca. Szczaw także typowo polski. Robię z niego sorbet.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Żeby była jasność - cieszę się z sukcesu rodaków i nie mam nic przeciwko dziczyźnie na talerzu. Po prostu zwracam uwagę na pewną drobną niekonsekwencję.
Ale to nie redakcja serwuje tę dziczyznę, ale restauracja. Nie doczytałeś
Wg narracji tego serwisu patusami i mordercami są ci polujący dla zabawy i rzekomo mylący człowieka z dzikiem i zabijający niewinnych spacerowiczów. Jest różnica
- to nie niekonsekwencja (która jest zła), tylko ten, no jakże mu tam - plóralizm (który jest OK).
Może nie ośmieszajmy się wartościowaniem polowań w celu zabawy i w celu zaspokojenia potrzeb podniebienia w ekskluzywnej restauracji. To polowanie i to polowanie :)
A czy jest to narracja serwisu, czy narracja części dziennikarzy?
O, czytelnik GM
Taka dziczyzna restauracyjna zazwyczaj jest z hodowli.
W teorii polowanie na pewno jest sto razy lepsze niż hodowanie zwierząt w klatkach i masowy ubój na oczach innych, ale problemem jest wszechobecna patologia środowiska, od motywacji poprzez pijaństwo, ślepotę i brak umiejętności aż po zwykłe okrucieństwo. A już do wilków powinni strzelać wyłącznie zawodowcy. Prosta zasada: nie ma mięsa, nie ma zabawy.
zwierzę musi być wolne od pasożytów, w stanie dzikim to nierealne wręcz, a badania weterynaryjne mięsa z polowań to łapówkarska ruletka. "Dziczyzna" najczęściej pochodzi z hodowli, gdzie najpierw zwierzę się odrobacza przed zabiciem.
Nie do końca rozumiem zarzut - w redakcji jest wielu różnych autorów, każdego przekonania za pewne się różnią.
a jesteś pewien, że oba tematy poruszyl jeden autor? Czy myslisz, że isrnieje odpowiedzialność zbiorowa i kazdy musi mieć takie samo zdanie? Przecież jeden dziennikarz może być przeciwko jedzeniu miesa, a drugi moze być za. Proste :)
W artykule: "Na dziczyznę sezon jest niemal przez cały rok, tylko wczesna wiosna jest wyłączona z polowań."
Nie wszyscy muszą mieć takie samo zdanie.
Uważam polowanie za o wiele bardziej moralne od masowej hodowli mięsa w najgorszym standardzie. U myśliwych denerwuje mnie trochę ta cała przemocowo-wąsata otoczka kulturowa. Myśliwi stanowią pewną subkulturę i są mocnym lobby, które chciałoby zawłaszczyć lasy wyłącznie dla siebie.
Polowanie samo w sobie, jak już wspomniałem, jest lepsze od masowej hodowli.
redakcja to nie monolit i bardzo dobrze. różne osoby mają różne punkty widzenia, nie ma jedynej słusznej narracji (a przynajmniej nie w każdym temacie). to dobrze. dziś przeczytam że polowanie na dziki to zło, jutro że jest knajpa która serwuje dziczyznę za 590 zł na osobę. i dla mnie to jest OK.
a nie uważasz, że to prawidłowe, iż ten serwis pokazuje różne stanowiska? Jednomyślność to tylko w TVP....
Takie myslenie - ze kazdy dziennikarz danej redakcji powinien prezentowac dokladnie te same poglady - jest typowe dla rezimowych prawicowych pisemek. Przeraza liczba plusow tego komentarza. Ludzie nie rozumieja, ze rozni dziennikarze moga miec rozne poglady na czesc tematow. Chcieliby jednomyslnosci za wszelka cene.
Umiem czytać ;) Przecież Ci bohater artykułu nie powie, że kupuje jelenie czy daniele z hodowli, no chyba że świniodzika ;) Zgłąb temat, poszerzą Ci się horyzonty przed pójściem do restauracji fine-dining ;)
Nie masz o tym zielonego pojęcia. Dziczyzna z polowań przechodzi dokładnie taką samą procedurę weterynaryjną, jak wieprzowina z chodowli od rolnika.
Ale wymyśliłeś. Może jeszcze świnie smarują pastą do butów, żeby wyglądały jak dzik :-))
ale czy tu jest pochwała serwowania dziczyzny? Fatalnie, że ta restauracja podaje dziczyznę i mięso w ogóle i że ma problem z kobietami.
Zieeew... zawsze znajdzie się jakiś mądry, który się musi wypowiedzieć chociaż nie ma pojęcia xD
Już widać tu pewien rozsądek. Tylko co mają do rzeczy "przekonania" dziennikarza? On ma opisać to, co widzi i słyszy.
Racja. Dziczyzna była na polskich stołach od zawsze. Ale chyba dopiero za PRL nastąpił dramat jeśli chodzi o myśliwych, podejście do „darmowego” mięsa z lasu i dopuszczanie do polowań półgłówków, sadystów i buraków.
Pewnie ma, choć nie jest to wzrost liniowy :-)
Ja tam bywam i wierz mi za 59 zl nie dostaniesz nawet namiastki tego co tam serwują. No ale to jest kwestia potrzeb. Ty potrzebujesz się najeść a ja szukam nowych smaków.
Nie musisz się usprawiedliwiać, że tam bywasz. Ale jeśli już to robisz, to zrób to w zrozumiały sposób. Jeśli "nowe smaki" nie służą najedzeniu się, to raczej nie wiem, czego tam szukasz.
Dwa razy byłem - w Niemczech - w restauracjach z gwiazdką. To jest jednak inne przeżycie. Przede wszystkim w zwykłej restauracji nie uświadczysz takiej różnorodności, a wszystko jest na najlepszym poziomie.
No właśnie. Szok. Nie służą najedzeniu!
Nowe smaki można znaleźć dużo taniej. Czy warto wydać na to 590 zł i więcej? Rzeczywiście, kwestia potrzeb i możliwości. Ja po latach uważam, że najlepsze rzeczy na świecie są za darmo.
Szczegolnie ze tabuny pisiakow stać na stałą codzienną rezerwację stolików.
za te marchewki sprowadzone z Hamburga
To prawda. Przez osiem lat sporo można ukraść.
nie ma, ale czujesz się snobem i za to płacisz. A spóbuj powiedzieć, że ci nie smakuje :-)
Bilet do opery w Warszawie kosztuje 280 zł. Czyli obiad to dwa wieczory w operze. Czy to dużo? Dla mnie tak. Dla mnie to 15-20 książek.
Oczywiście, ale tu 35 osób dziennie na kolacji musi utrzymać cały zespół i restaurację. I to na wysokim poziomie.
Czy mniej wysiłku kosztuje praca w miejscu wydającym 1,5 tys. dań?
Po prostu taki pomysł na biznes.
To czysta matematyka, reszta to snobizm.
"Ja po latach uważam, że najlepsze rzeczy na świecie są za darmo."
w sensie, jak ciągniesz dresowi w klatce? Zapewne
Moja ciocia jest właścicielką dwóch małych sklepów typu abc. Nie policzę ile razy lalunie zatrudniały się tylko po to by zajść w ciążę.
Tak, też uważam to za smutne. Fajnie, że się człowiek przebił, ale teksty typu: żadna by nie wytrzymała - są niskie. W Londynie jest parę restauracji gwiazdkowych prowadzonych przez kobiety więc tekstu nie kupuję.
Zgadzam się w 100%. We Francji jest mnóstwo kobiet w restauracjach gwiazdkowych, nie mówiąc o wielkich kucharkach jak Anne Sophie Pic czy Helene Darroze które mają gwiazdek od groma. No ale nasz polski kucharz wprowadził widocznie znaną nad Wisłą kulturę zapie... i stwierdza, że kobiety się nie nadają...
Zawsze:-).
tylko to nie jest sukces gwarantowany. Ile restauracji/barów pada po roku, maks. paru latach?
Przecież mówi, że już nie sprowadza stamtąd.
Ludzie, czy wam już do końca odbiło? 35 małych marchewek rejsowym/cargo samolotem? On tego nie sprowadza specjalnym odrzutowcem!
Misiu Szarobury !
Ten samolot i tak poleci ...
Oszaleli z jakimś śladem ?
Bo dziennikarz jaja se robi.
Wulkan wybuchł. Wyrzucił już tyle " gazów cieplarnianych ",
ile wszystkie auta świata - przez 10 lat.
I co ?
Nic, kompletnie nic.
:)
Napisałeś to jedząc banana, pomarańczę czy lemoniadę z cytryną?
Marchewka z Hamburga, czyli pewnie z Chin. Podobno w marchewce Chińczycy są nie do pobicia.
bzdury
Przeczytaj raz jeszcze.
Tym razem spróbuj zrobić to ze zrozumieniem.
gdzie w rejonie Dordogne jest trzygwiazdkowa? Nazwę poproszę.
W Dordogne - żadna knajpa nie ma nawet dwóch gwiazdek ...
Kryteria dla Francji są i tak zaniżone.
To w końcu przewodnik dla kierowców.
Więc nie dziwię się cenom jednogwiazdkowym?
Byłem w Paryżu, jadłem w " dwóch gwiazdkach. "
350 Euro od osoby. Rezerwacja miesiąc naprzód.
Jakieś pytania ?
najbardziej przeraża mnie plusowanie takich KŁAMSTW przez tutejsze pospólstwo.
Owszem w 3 -gwiazdkowej nie jadłem bo się nie zdarzyło ale znam ceny, ale w 2 -gwiazdkowych i owszem.
I niestety o ile 2-gwiazdkowe to jest zabawa 1000-2000 zł za osobę, to 3-gwiazdkowe to jest od 2 tys w górę.
Chłopiec co pewnie je kebaba w ustrzykach zobaczył na mapie region Francji i walnął coś, mnożąc cenę kebsa razy 6 bo mu się to wydaje niebotyczną ilością pieniędzy i walnął tekst.
Spoko, to poziom adekwatny dla forum wyborcza.pl (ja tu jestem dla beki).
Ale przeraża masowe bezrefleksyjne plusowanie takiego absurdu
wszystko się zgadza, poza ilością gwiazdek i cenami :)
komentarz zgłoszony do moderacji, nie pokazałeś 3 -gwiazdkowej restauracji w Dordogne!
Przypuszczam, że był Pan w restauracji hotelowej hotelu***; gwiazdki hotelu to nie gwiazdki Michelin.
to by pasowało do autora tej bzdurnej prowokacji, w 3-gwiazdkowych slumsach mogą mieszkać zjadacze kebsów z ustrzyk
Bogaty i oblatany jesteś w świecie i i dla beki czytasz GW. Ciekawe kim takim ważnym jesteś, skoro nabijasz się i okazujesz pogardę? Może krewnym, lub znajomym Królika? Oczywiście masz rację z tymi gwiazdkami, ale forma twojej wypowiedzi jest bardzo nieprzyjemna. idź już sobie stąd i nie czytaj takiej prostacko-slamsowatej gazety nawet dla beki. Swoje wspomnienia z najdroższych knajp zachowaj dla lepszych...
Gwiazdki przyznają zarówno drogim, jak i tanim knajpom. Chodzi o smak dań.
BTW, a ile kosztowała podróż do Dordogne? Dolicz sobie do rachunku.
" idź już sobie stąd"
jesteś o wiele za mały na wydawanie mi poleceń
Wyjatkowo oblesny typ z ciebie, panie krolu zycia.
Czy ty czytasz swoje komentarze przed ich publikacją? Skąd w tobie tyle jadu, nienawiści i pogardy do innych ludzi?
Czy przyjdzie ci do głowy, że są ludzie na poziomie, dla których twój styl dyskusji jest nie do zaakceptowania i nawet zasobność portfela nie zrekompensuje pozostałych braków?
Może zamiast kolejnego wyjścia do restauracji zafunduj sobie psychoterapię albo chociaż dobrą książkę?
twoja opinia nie ma tu znaczenia.