To było dawno, a jednak tkwi we mnie, jakby wydarzyło się przedwczoraj. Od trzydziestu pięciu lat przemierzam Polskę pociągami, by wziąć udział w konferencjach, zajęciach akademickich, festiwalach literackich, spektaklach teatralnych. Tak dużo się dzieje poza moim Szczecinem (choć i na miejscu nie brakuje pracy), komunikacja z tym miastem jest tak zła i coraz gorsza, że gdyby policzyć pokonane mozolnie kilometry, zrobiłyby ze mnie gwiazdę turystyki służbowej. Większość wspomnień z tych podróży to przebitki nałożone na przebitki – rozmyte i niekonkretne. Przedział ekspresu relacji Szczecin – Warszawa sprzed dwudziestu lat jest wyjątkiem. Wystarczy pomyśleć, by się tam znaleźć i spróbować bezpłatnego poczęstunku. Naprzeciwko mnie siedzi trzech mężczyzn. Dwóch trzydzieści plus, jeden starszy. Ten w swetrze, młodsi w garniturach. Błyszczące buty. Wyjmuję książkę. Wyjmują gazety. Jedną codzienną, dwie „dla panów", edycje ekskluzywne. Przerzucają strony, odginając je na zewnątrz, więc i ja widzę kobiece seksakty.
Wszystkie komentarze
Ma pani duży prowincjonalny tupet recenzując Houellebecqa w sposób przedstawiony w artykule - na dyskusję szkoda czasu. Pani feminizm nie pozwala Pani na zrozumienie o czym jest Unicestwienie - cóż ludzie maja różne niedobory.
PS. Żona tez przeczytała - co Pani na to ?(śmiech)
Co to za bezczelny i protekcjonalny ton("prowincjonalny tupet")? Dyskwalifikuje do dalszej rozmowy.
Przeczytaj laudację Macrona z okazji wręczania Legii Honorowej Houellebecqowi, może wtedy zrozumiesz dlaczego Pani Iwasów ma prowincjonalny tupet.
Co roku jej środowisko i te pokrewne doznają wielkiej ulgi, że nie dostał Nobla (to kwestia czasu) i natychmiast rozpoczynają nową nagonkę aby nie otrzymał tej nagrody za rok.
O Tobie był ten felieton :)
Biedny, zakompleksiony mizoginie.
Swoją drogą, obejrzałam dzisiaj trailer filmu pornograficznego "Kirac 27", który na francuskie ekrany wchodzi w marcu. W filmie bierze udział Houellebecq. A w trailerze pokazano scenę, w której Houellebecq "zabiera się" do jakiejś dziewczyny. Mój Boże, dawno nie widziałam w żadnej komedii ani dramacie romantycznym, by mężczyzna z taką czułością obejmował kobietę... To chyba wiele wyjaśnia, jeśli chodzi o stosunek Houellebecqa do kobiet. Otóż moim zdaniem, wbrew temu, co się powszechnie uważa, Houellebecq kobiety KOCHA, choć trochę się ich boi. Jest bowiem facetem tak wrażliwym, że kobieta może go śmiertelnie zranić, czego chyba każdy woli uniknąć. Houellebecq unika tego, pisząc cyniczne książki na granicy pornografii, ale jeden gest rąk go zdradza. I to rąk tak pięknych jak rzadko...
Jak nie jak tak.... myślozbrodnia !!!
I zdrada gatunku. Bo o ile przeglądających obrazki czy filmy z gołymi babami możemy wrzucić do kategorii prymitywnych troglodytów to czytelników powieści już nie. Czytelnik powieści, osoba mająca pretensje do zainteresowań intelektualnych ma obowiązek przyjmować tylko jedynie słuszną postawę!
Przypomina mi to histerię kościoła i pisu nt tego że "katolicy są w Polsce prześladowani".
Mam nadzieję, że upora się pani jakoś z tą traumą i dojdzie do siebie...
A ile widzisz męskich aktów, jak często?
A co to ma do rzeczy?
Wszystko.
Lista tego, co musza zmienic natychmiast w swoim zachowaniu, podejsciu do swiata i swojej roli nim, jest tak dluga, ze praktycznie niemozliwa do zrealizowania w ciagu jednego czy nawet kilku pokolen.
Tym bardziej, ze przynajmniej czesc z tych "niekorzystnych cech" wyewoluowala przez miliony lat, wiec trudno je bedzie wyplenic.
Co z tym zrobic?
Oczywiście, ale dużo się zmienia, sama pamiętam bardziej nieprzyjazny świat, zmiany zaszly od czasu, gdy zaczynałam pracę i wiele wskazywało na to, że mam być paprotka wśród mądrych mężczyzn.
Chyba sie zmienia. Ale jak czytam i slucham, to te wszystkie zmiany sa wymagane mniej wiecej tak, jak spiewal Queen:
I want it all, I want it all, and I want it now
A, czyli kobiety gwałtownie nauczyły się w ewolucję w ciągu powiedzmy kilkudziesięciu czy kilkuset lat, a faceci nie dadzą rady bez następnych kilku milionów?
Nie bardzo rozumiem komentarz.
Ewolucja ksztaltuje wszystko, co zyje, rowniez czlowieka, obie plcie.
Przykladem cechy, ktora w toku ewolucji byla korzystna, ale w cywilizowanym spoleczenstwie przestala nia byc, jest agresja. Szczegolnie agresja wobec osobnikow innego stada/spolecznosci, ktore moglby konkurowac o te same zasoby.
U mnie na przykład wyewoluowała taka cecha, że jak widzę słabszego, to mu zabieram żarcie. Nie wiem dlaczego jakaś "cywilizacja" próbuje mi odebrać zdobycze milionów lat ewolucji?
Nie probuje
Najwyzej pojdziesz za ta ceche siedziec do kicia, ale ciagle mozesz dac rade sie rozmnozyc i przekazac swoje geny potomstwu - ewolucja dazy do sukcesu reprodukcyjnegoo.
Cieszysz sie?
Jeszcze tylko dodam, ze mozesz tutaj pisac te slowa dzieki temu, ze wlasnie ktorys z Twoich przodkow (zapewne wielu z nich!) byl swietny w "zabieraniu żarcia, jak tylko widział słabszego". Przodkowie przetrwali, splodzili potomstwo, i prosze, wyszedl z tego 'realista_eu'.
Nic nie jest czarno-białe, nawet temat agresji. Wydawałoby się, że jest już passe, a tu nagle mamy agresję rosji na Ukrainę i Ukraińcy broniący swoich rodzin i rodzinnych stron, zabijający brutalnych agresorów, stają się bohaterami. Gdyby byli w 100% wyprani z agresji, toby rosyjska armia stała już na polskiej granicy, albo i dalej...
Akurat ja bym Playboya nie przeglądał w przedziale pociągu przy innych. Może nie wyewoluowałem aż tak.
No wlasnie
Czy lubimy agresje? Nie, jako spoleczenstwo nie lubimy.
Ale co bedzie, jak sie jej w zwiazku z tym calkowicie pozbedziemy?
Beda sytuacje, kiedy bedzie kiepsko. Bez sladow agresji mozemy nie byc sobie w stanie poradzic z pewnymi problemami (e.g. wojna, obrona przed zlodziejem, itd).
Mozna powiedziec "niech zostanie, ale pod pelna kontrola", tylko ze to tak nie dziala. Ludzie nie sa robotami. To bedzie tu i tam wybuchac, tak jak wybucha teraz.
No widzisz. Ale wyobraz sobie, ze jednak ogladalbys tego Playboya w pociagu, jednak natrafiles na inna pania siedzaca w przedziale. Natrafiles na osobe, ktora to troche podkrecilo (jestem pepwien, ze sa takie kobiety). Moglby byc z tego pozytek ewolucyjny dla Ciebie.......
Papierowego Playboya nie ma na rynku od wielu, ale jest Houellebecq - polecam
Jest mi cholernie przykro, że Pani Profesor zrobiła dokładnie to, co przedstawiały memy i filmiki produkowane przez szeroko rozumiany "prawy sektor", po to by wyśmiać feministki, ludzi walczących z wykluczeniem, dyskryminacją itd. oraz przedstawić do czego doszłoby, gdyby pozwolić im na zdominowanie przestrzeni publicznej.
Co siedzi w człowieku, że wciąż tropi myślozbrodnie?
Średnio te jej "przemyślenia" są ciekawe i odkrywcze.