Do dzisiaj bijatyki w polonijnych dyskotekach na Greenpoincie biegną po linii "chłopaki spod Rzeszowa kontra chłopaki spod Łomży".

W 1881 roku nowojorska Polonia założyła swoją organizację. Jej organem miała być gazeta zatytułowana "Zgoda".

Gazeta padła ofiarą rozsadzających Polonię walk frakcyjnych. Jej redaktor umarł z głodu – tak przynajmniej pisze Ewa Winnicka w swojej nowej książce "Greenpoint. Kroniki Małej Polski".

Słynna polska enklawa w Nowym Jorku przechodzi do historii. Niedawno zamknięto jeden z jej symboli, delikatesy Beata.

To dobry moment, by tę historię wreszcie spisać. Dotąd wszystko, co słyszałem, czytałem albo oglądałem na temat Greenpointu, było żartem, zwykle złośliwym.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Och ci Polacy. Zawsze wiatr w oczy. Polacy nie potrafili się zorganizować bo były trzy zabory. A tacy Żydzi mimo że pochodzą z kilkudziesięciu krajów potrafili i zdominowali finanse, media, Hollywood, zawody prawnicze, zawody medyczne, wyższe uczelnie i jeszcze zdobyli wielkie wpływy w polityce. A biedni Polacy nawet porządnej mafii nie potrafili założyć. Włosi, Żydzi, Irlandczycy, Rosjanie, Meksykanie, Japończycy, Koreańczycy, Chińczycy, Ormianie, Albańczycy potrafili - a chłopaki z Podlasia i z Podkarpacia nie dali rady.
    @mirokomo
    Nauki Kościoła Katolickiego w wersji słowiańskiej. Czyli łamanie kręgosłupa, przygotowywanie do kopania w tyłek przez lokalnego sołtysa, czy szlachcica oraz nagminna polaryzacja społeczeństwa. Przecież Polacy nawet na lokalnym podwórku się nie lubią, jedna wieś nienawidzi sąsiedniej wsi, jedna dzielnica sąsiedniej dzielnicy, jedna szkoła drugiej itd... kto ma tam władzę nad człowiekiem. Od tysiąca lat kościół katolicki. My traktujemy każdego Polaka jako potencjalnego wroga z którym trzeba iść na wojnę...
    już oceniałe(a)ś
    72
    2
    @mirokomo

    Z mafią nie było tak najgorzej. Gang Joe Soltisa sto lat temu trząsł spora częścią Chicago.
    już oceniałe(a)ś
    5
    5
    @Grim.Reaper
    Stare powiedzenie emigrantow mowi: jesli Polak ci nie zaszkodzil to juz ci pomogl.
    już oceniałe(a)ś
    48
    1
    @buddakot
    Jeśli Polak ci nie POMÓGŁ, to już Ci pomógł. ;)
    już oceniałe(a)ś
    23
    2
    @mirokomo
    Primo
    Żydzi byli przez setki lat w najlepszym razie tolerowani w Europie, co być może wykształciło w nich solidarność dla współziomków
    Secundo
    Nie znajdziesz pochwały ubóstwa w starym testamencie, fundamencie religii, a w nowym kilka się znajdzie. Błogosławieni ubodzy, prędzej wielbłąd przez ucho igielne, nim bogaty do ojca mego domu itp
    Tertio
    Żydzi nie mogło kupować ziemi, więc zajęli się handlem. Chrześcijanom nie wolno było (formalnie czy nieformalnie) zajmować się pożyczaniem na procent, zajęli się tym Żydzi, a te zaś zawody wymagają raczej myślenia, jak pracy fizycznej, która dominowała w rolnictwie jeszcze sto lat temu.

    No i mamy efekty.
    już oceniałe(a)ś
    29
    3
    @mirokomo
    Te chłopaki z Podkarpacia i Podlasia to oczywiście dla poprawy samopoczucia. Słabo tak napisać: chłopaki z Warszawy, Poznania, Krakowa czy Gdańska... ONI, nie MY.
    już oceniałe(a)ś
    12
    9
    @mirokomo
    Polacy uwielbiaja swoj wlasny sos i ciezko nam zrozumiec ze na szczescie nie jestesmy narodem wybranym a jesli jestesmy narodem wybranym to na wlasna zgube .
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @mirokomo
    I mimo tego "wiatru w oczy" polacy jakoś nie przodują w statystykach przestępczości w żadnym kraju, w którym się masowo osiedlili.
    już oceniałe(a)ś
    6
    10
    @ustawiamdlasiebienick
    Serio? No fakt, w kazdym kraju dominuja miejscowi. To akurat nie dziwi Natomiast Polacy w taich Niemczech z podium przestepcow cudzoziemskich nie schodza. Wie Pan, co to w zaronie policji "polski lucz"? Urzadzenie do otwierania samochodow, nie przez wlasciciela, oczywiscie. W Wielkiej Brytanii jezyk polski w wiezieniach slszy sie czesto. A okreslenie "polska mafia" w I plowie XX wieku bylo w USA w powszechnym uzyciu /zaslynela m,in. z zastosowania brni maszynowej przy porachunkach gangsterskich. Rozczlajace jest to przekonanie, ze wszyscy przestepcy polksiego pochodzenia zostali w kraju, w polskich wiezieniach, a wyjechli tlo ci porzadni, co to nieuczciwa praca sie brzydza. .. A moze sadzi Pan, ze emigracja powoduje nawrocienie moralne?
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @mirokomo
    W XIX w. i na początku XX to było zupełnie normalne, że emigranci z różnych regionów nienawidzili się wzajemnie niezależnie od języka jakim władali. Irlandczycy z Kerry nienawidzili Irlandczyków z Donegal, Włosi z Sycylii nienawidzili Włochów z Lombardii i tak dalej. Nie istniała jeszcze tożsamość narodowa wśród chłopów i tylko ta lokalna się liczyła. Więc nie, w Polakach nie ma nic niezwykłego pod tym względem i naprawdę nie jesteśmy najbardziej upośledzonym narodem świata, jak niektórzy chcieliby nas widzieć.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Kiedy 50 lat temu jako ciekawy swiata 19-to latek z PRLU poznalem Geeenpoint i jego mieszkancow to stwierdzilem, ze na pewno nie wyemigruje do USA. Bywalem potem sluzbowo wiele razy w USA i tej mlodzienczej decyzji nigdy nie zalowalem. To juz wtedy byl jakis wiejski skansen.
    @tripple_distilled
    Czyli dla ciebie emigracja do USA równa się wyjazdowi do Greenpointu albo Jackowa? Brawo ty.
    już oceniałe(a)ś
    24
    25
    @stavros
    Dokładnie typowo polskie podejście. Pojechać - zobaczyć jakieś getto, wrócić i sprzedawać znajomym obraz zagranicy sprowadzający się do jednego miejsca skrajnie niereprezentatywnego. To samo słyszę na co dzień od tych co widzieli Berlin, NY czy Londyn.
    już oceniałe(a)ś
    20
    14
    @tripple_distilled
    Miałeś pecha, bo jako 19-latek mogłeś poznać np Beverly Hills i jego mieszkańców. Wtedy byś stwierdził, że na pewno wyemigrujesz do USA
    już oceniałe(a)ś
    25
    4
    @tripple_distilled
    50 lat temu na Greenpoint byly dwie restauracje amerykanskie, jedna chinska i zadnej polskiej. Poza piekarnia chleba i druga cukiernicza nie bylo zadnych polskich sklepow. Mieszkancy uczeszczali do trzech kosciolow, irlandzkiego, polskiego i wloskiego. Polskich rodzin ktore przyjechaly z PRL bylo nie wiecej niz 100.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @tripple_distilled
    Ten "wiejski skansen", w którym jeszcze do niedawna mieszkało 35 tysięcy Polaków, ma wyższe czytelnictwo niż Polska.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Ludzie, którzy nienawidzą gołąbków, nie są warci zaufania.
    @toriss
    I jarzynowej !

    Nażarł się bulgogów i śmierdzącej ostrej kapuchy i pan niu jorku.
    już oceniałe(a)ś
    15
    5
    @messie
    O golabkach zabawne thumb up, ale ty kolego sie nie popisales.
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    @toriss
    Zdecydowanie!!!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @toriss
    Pomijając gusta kulinarne ( uwielbiam gołąbki i jarzynowa :)), to artykuł orlinskiego to jest najgorsze dziennikarstwo jak ucznia z gimnazjum… Zgroza, tam nic nie ma, kompletna kupa. Pisanie dla wierszówki na wakacjach.
    już oceniałe(a)ś
    11
    5
    @toriss
    Olać gołąbki. Klopsy i mizeria rządzą :)
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @toris
    Only salceson
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Akurat 'organizacyjna kleska' starej polskiej emigracji do Stanów nie jest specjalnie trudna do wytlumaczenia - na przelomie wieku XIX i XX i w okresie miedzywojennym emigrowali tam w przewazajacej mierze biedni i niewyksztalceni. Ci ludzie praktycznie nie wytworzyli klasy sredniej; pochodzili ze srodowisk, w ktorych droga do zyciowego powodzenia wiodla przez ciezka prace, nie wyksztalcenie, które postrzegano, jak strate czasu i pieniedzy.

    Nieco bardziej zagadkowa jest podobna klapa wojennej emigracji do UK.
    @turpin
    We Francji też część polskich emigrantów też była inteligencją i też, podobnie jak w UK, nie wytworzyła się z tego żadna wspólnota o jakimkolwiek społecznym znaczeniu. Więc to nie kwestia wykształcenia, może bardziej wspólnego kodu kulturowego którego Polakom brak.
    już oceniałe(a)ś
    34
    3
    @turpin

    Polacy sa zastępowani przez mieszkańców Chinatown.
    już oceniałe(a)ś
    2
    4
    @7Bunio

    W UK 'Andersowska' emigracja jak najbardziej wytworzyla 'wspolnote'. Tyle, ze owa wspólnota nigdy nie przelozyla sie na grupe nacisku liczaca sie w brytyjskiej polityce, czy w mediach, a co miala majatku - w znacznej mierze przeputala.

    Oczywiscie w brytyjskiej akademii jest kilku Brytyjczyków o polskich korzeniach, znalazlby sie i jaki trzeciorzedny polityk, ale to wyjatki od reguly.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    @turpin
    Nie jest zagadkowa. Czym innym jest wyjechać za granicę z własnej woli, a co innego nie mieć wyboru. Ci ludzie zostali, bo musieli. Nie mogli nawet w odwiedziny przyjechać, chociaż byli tak blisko. A wtedy wszystko wygląda inaczej, bo górę biorą trauma, tęsknota i żal za utraconą na zawsze Ojczyzną.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Gdy w 90 tych latach XX wieku, na antypody wyemigrowała bardzo mi bliska osoba, pisała do mnie, że po zetknięciu się z Polonią miał wrażenie że jak by mu w mordę dał. Odczuwał, że Polonusi z zazdrości i zawiści chcą go utopić w łyżce wody. Myśleli, że zabierze im pracę, posadę, sam nie wiedział co? Tak jak pisze mirokomo, inne nacje i narody, wspierały się wzajemnie, pomagały, organizowały. Nadal to robią. Myślę, że polski naród sam się niedługo unicestwi. Sam się "zagryzie".
    @sloniu
    "pomagały, organizowały" :D No naprawdę szkoda, że nam z mafią nie wyszło ;)
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    @sloniu
    Bajka. Jako emigrnatka slyszlam ciagle o t ym, jak to niby Turcy, czy Wlosi sobie pomagaja. Pomagaja soebie nie bardziej, niz Polacy. Razem trzymaly sie poszczegolny grupy (sasiedzkie, zawodowe(, a nie cale grupy narodowosciowe.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Dlaczego duszą się w sosie własnym? Bo w większości są na nielegalu zdani na łaskę pracowadawcy który zatrudnia ich na czarno i może w każdej chwili zwolnic. 16 lat temu wyjeżdżałem spod PKiN w Warszawie do w nowe życie w UK. Siedziałem w autokarze gdzie byli ludzie z całej Polski nie było między nami bójek chociaż byli i ze śląska i z zagłębia a i z łomży też pamiętam było dwóch. Ale jechaliśmy do legalnej pracy od pierwszego dnia byliśmy zatrudnieni przez firme która od razu dała nam kontrakty pomogła otworzyc konta w najlepszym banku barclays umówiła na spotkania w sprawie national insurance number a pierwszego dnia mielismy spotkanie z przedstawicielem związku zawodowego USDAW który poinformował nas jakie mamy prawa jako pracownicy. Całkiem inny świat niz ten z greenpointa.
    już oceniałe(a)ś
    48
    2
    Na Greenpoice nie byłem, ale przez 3 tygodnie, z pewnego dystansu, ogladałem sobie Jackowo w Chicago. Do ludzi generalnie nic nie mam, ot, jakby jakaś podkarpacka mieścina. Przeraziłem sie natomiast poziomem tamtejszej polskiej prasy... To był (jest) po prostu rynsztok...
    @nurul
    A nie przypadkiem podwarszawska? Gorzej brzmi, co?
    już oceniałe(a)ś
    4
    14
    @Zdolny-ale-leniwy
    Nie. Po prostu faktycznie wyjezdzali masowo mieszkancy Wolynia, Podlasia, Podkarpacia, zcy Kaszub - a Mazowsza nie. Mieszkancy duzych miast tez raczej rzadziej wyjezdzali.
    już oceniałe(a)ś
    9
    1
    @nurul
    Ten rynsztok jest drukowany w Polsce.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Zawsze mnie to śmieszy, jak można być tak zaślepionym i uprzedzonym jednocześnie. Zachwycamy się knajpkami z orientalnym jedzeniem, egzotyką Chinatown czy innych dzielnic etnicznych w miastach Zachodu, a równocześnie wyśmiewamy Polaków, że oni wpieprzają na obczyźnie te swoje żurki i schaboszczaki (zamiast zażerać się kimczi jak turysta pan Wojtuś), chodzą do polskiego kościoła i trzymają się w kupie.
    Czyli robią dokładanie to samo, co inne nacje imigrantów. Ale kiedy inni to robią: ach, jak pięknie i barwnie, ileż diversity, a kiedy robi to Polak - ograniczony prostak i ksenofob, nudne żarcie, nudna wsobna kultura.
    Ja tu nie widzę żadnych różnic. Obawiam się, że i takie "panie Beatki" też się znajdą wśród innych grup etnicznych, które otwarcie powiedzą, co myślą o innych imigrantach. A nie myślą dobrze.
    Polacy nie są ani lepsi, ani gorsi od innych. Tylko że my to wszystko już znamy, więc kręcimy nosem i wolimy kimczi od bigosu. Ale to nasz problem, a nie pani Beatki z Greenpointu.
    już oceniałe(a)ś
    23
    1