Serca dzieci na pierwsze piątki miesiąca muszą być czyste. W kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gorlicach ustawiają się do spowiedzi.
Ksiądz Andrzej: – Twój tatuś wkłada ci palce do cipki? Na pewno to robi. Lubisz to?
Małgosia, 9 lat: – Nie, proszę księdza, tatuś niczego takiego nie robi.
– Na pewno wkłada ci paluszki. Podnieca cię to?
– Nie, przysięgam, nie robi.
– Lubisz wytrysk tatusia na swojej cipce?
– Przysięgam, nic nie robi.
– Ty kłamczucho. Za to, że kłamiesz i przysięgasz, nie dam ci rozgrzeszenia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A ja wcale. To niemal wyłącznie prości, konserwatywni ludzie, bojący się zmian, wiernie trzymający się kościoła, "bo tak ojce kazali". Tym ludziom nie przyjdzie do głowy, by coś zmienić w swoim życiu, pójść o krok dalej w ewolucji człowieka - całe życie będą trwać w tym, czego ich nauczono. No i jeszcze strach przed piekłem, w które święcie wierzą. I przed czyśćcem - może nawet większy.
Dziwie sie rodzicom, którzy w obecnych czasach posyłają dzieci na religię.
A najbardziej sie dziwie ateistom, którzy chrzczą swoje dzieci zapisując je tym samym do sekty.
Ateisci nie chrzcza dzieci.
EDUKACJA SEKSUALNA W KONFESJONALE - jakież to Polskie.
W cywilizowanych krajach zboki nie mają takiego pola do popisu ,bo tam już dawno zrezygnowano ze spowiedzi na "uszko" .Jest spowiedź powszechna ,kiedy wierni w duchu żałują za swoje grzechy ! Nie rozumiem ,dlaczego rodzice tak okaleczają swoje dzieci ,posyłając je na religię ?Dzieci bez tych krzewicieli nienawiści i bez nieustannego straszenia piekłem ,są empatyczne i radosne !
Ależ tak! Chrzczą!
Aby mieć spokój od babć cioć i sąsiadów!
Potem z tych samych powodów posyłają dzieci do komunii, a także ulegając prośbie dziecka
- bo, ja też chcę taką sukienkę!
Moja matka, moja własna matka - nazwała moją wnuczkę "to ona taka jeszcze żydóweczka"
bo powiedziałem prawdę - nie, nie ochrzczona!
Chrzczą. Niestety, to się zdarza. "na wszelki wypadek", albo "bo co ludzie powiedzą" albo "bo babcia się obrazi" albo "a jak będzie chciał/-s mieć ślub kościelny?" itd. itp.
Może byli gwałceni w dzieciństwie i wydaje im się to normalne?
nieprawda. znam wielu wykształconych, wrażliwych, dobrych ludzi.
Zawsze mnie zresztą onieśmielali swoją wiarą i pobożnością. Czułem się przy nich jak ubogi krewn - pielgrzymki, przyjaźnie z oświeconymi księżmi, wizyty w kościele, nawet żegnanie się przy mijaniu kościoła. Cały ten kościelny sztafaż, dzięki czemu oni są "w", a ja poza.
A mimo to nadal chodzą do kościoła. Nadal się modlą. Nadal wierzą w kościół katolicki, papieża i jego biskupów.
Dla mnie dziś rzecz kompletnie niebywała. Od 7 lat jestem szczęśliwym nieuczestnikiem w tej zakłamanej szopce, a tak naprawdę antyludzkiej organizacji przestępczej. Dziś dodatkowo chronię moje dzieci przed kościołem, księżmi, zakonnicami. Jest to trudne, bo ich władza jest spora, ale nie poddaję się.
ja ochrzciłem i posłałem, bo nie chciałem, żeby dzieci były dyskryminowane jako inne. Ale do komunii już nie puściłem. Są inne i jestem z tego dumny.
Moje dziecko nie jest ochrzczone. Nigdy nie było dyskryminowane. Strach przed dyskryminacją dziecka z powodu niezapisana go do KK jest wymysłem rodziców, którzy sami czuja dyskomfort ze swiadomosciaą, ze nie ochrzcili dziecka. Jesteś hipokrytą.
Oczywiście, że chrzczą. Nigdy nie słyszałeś od znajomych że "aż im głupio że to robią, ale dziadkowie by się obrazili"?
to po jaki ch...j weszli do cywilizowanej Unii Eurpejskiej.
A ja nie ochrzciłam i nie posyłałam na religię i jestem dumna ,że oparłam się jakiejkolwiek presji .
miałem swoje powody, o których nie zamierzam publicznie mówić. Szczególnie tobie, który mimo że mnie nie zna, już mnie wyzywa. Takim ocenianiem innych niewiele różnisz się od księży...
świetnie, a możemy się różnić i mieć różne historie, czy musimy być TACY SAMI, żeby siebie szanować i rozumieć?
Możemy :)Obyśmy byli tylko autentyczni i decyzje które podejmujemy były naszymi decyzjami :)
świetnie.
przyjmij do wiadomości, że decyzja o chrzcie była naszą decyzją, tak sama jak późniejsza decyzja o nieposyłaniu dzieci na religię.
Świat czasem nie jest zerojedynkowy. najczęściej nie jest zerojedynkowy. Tylko radykałowie i troglodyci tak rozumują rzeczywistość.
Tak właśnie jest,to wymysł rodziców.Ani sąsiadów to nie obchodzi,ani inne dzieci nie dyskryminują,a rodzice,babcie i ciotki też nie są z ubiegłych wieków-rozwody np.nikogo nie dziwią i nie gorszą.
Jak się nie ma własnego zdania ,to sie szuka bzdurnych wymowek.
Na całym świecie KRK ma spowiedź na "ucho". Kościół protestancki nie ma spowiedzi, za to 500 lat temu dał maluczkim biblię w ojczystym języku i zachęcał do czytania. W Polsce w 1921, 33% społeczeństwa było analfabetami, a teraz nie czyta książek.
To jak z tą szklanką wypełnioną do połowy ,dla jednych będzie aż ,dla innych tylko :)
Zadeklarowani może nie, ale niewierzący chszczą i do komuni prowadzącą.
Brawo, tak trzymaj.
Ależ Ty napisałeś, jakie miałeś powody! A ja się do nich ustosunkowałam.
halice, nie mogłaś się do nich ustosunkować, bo nie podałem wszystkich powodów.
powstrzymaj się przed ocenianiem i wyciąganiem pochopnych wniosków, bo stajesz się taka jak ONI. Ci, którzy niewiele, wiedzą, a oceniają, dyskryminują, gadają za plecami...
W Niemczech jest spowiedź powszechna w KK.Likwidacja analfabetyzmu to nie zasługa KK ,ale komunistów powojennych dzięki którym szkolnictwo stało się powszechne i obowiązkowe . Dzisiaj mamy do czynienia z wtórnymi analfabetami .
Polecam kościoły protestanckie. Człowiek się spowiada w duchu, modląc się może naprawdę odczuć żal za popełnione grzechy, a nie opowiada księdzu uzurpującemu sobie władzę, która nie do niego należy.
Mogę odnosić sie wyłącznie do tego, co przeczytam. Nie mogę do tego, co nie zostało napisane. Ergo, odnoszę sie do stwierdzenia *ja ochrzciłem i posłałem, bo nie chciałem, by dzieci były dyskryminowane jako inne*. Jeśli nie mam żadnych innych informacji to odnoszę sie właśnie do tego.
Jeśli nie możesz/nie chcesz mowić o innych faktach - przemilcz całość lub napisz zupełnie inaczej miast bulwersować sie tym, ze odnoszę sie dokładnie do tego, co napisałeś, miast - to dopiero kuriozum! - oskarżać mnie o dyskryminowanie i gadanie za plecami.
Po wszystkim, co napisałeś do tej pory mogę wywnioskować więcej. Ale dopiero teraz. Nie przerzucaj na mnie winy za swoją nieumiejętność zamieniania myśli na słowa.
ateiści tego nie robią tylko ci, którym się nie chce chodzić do kościoła. Nie spotkałam w Polsce żadnych ateistów choć wiem, że są
słuchaj, a może po prostu przyjmij do wiadomości, że zdecydowałem się ochrzcić dzieci i posłać je na lekcję religii, bo nie chciałem żeby jako jedyne, czy jedne z bardzo niewielu, były poza życiem społecznym klasy. Z pewnych powodów chciałem, żeby nie były tymi innymi w grupie przedszkolnej/klasie, bo obawiałem się, że mogą to źle, z różnych powodów, tobie nie znanych, odebrać.
Czyli tak, nie chciałem, żeby w końcowym efekcie były dyskryminowane. Napisałem to, co chciałem.
Możesz to albo przyjąć do wiadomości, albo pluć jadem dookoła, bo coś ci się wydaje. Czasem nie trzeba komentować czyichś decyzji, tylko po prostu zamknąć buzię. Jeśli tego nie potrafisz, trudno.
Tak, wypowiadanie się publicznie nie mając wiedzy na jakiś temat to gadanie za plecami (najczęściej głupot), co udało ci się zrobić. A dołączywszy do tego jakieś własne projekcje i nazwanie mnie hipokrytą to wypisz wymaluj, zachowanie wielu Polek i Polaków, którzy chcą być światli i nowocześni, ale kołtun im spod balejażu wystaje.
*Plucie jadem dookola*, *gadanie głupot ZA PLECAMI (!)* - te działa odpalasz w kierunku jednego zdania, które skierowałam do Ciebie - ze jesteś hipokrytą.
Miałam wątpliwości po kolejnych Twoich wypowiedziach, ale po ostatniej widzę, ze trafiłam w sedno...
Pozdrawiam.
- Jak się nie ma własnego zdania ,to sie szuka bzdurnych wymowek
- wymysłem rodziców, którzy sami czuja dyskomfort.
No i ta wstawka o hipokryzji na poczatku.
Wybacz, cos ci sie wydaje i tworzysz sobie projekcje wladnych przekonan.
Ze jestem hipokryta, czuje z jakiegos powodu dyskomfort i mam bzdurne wymowki.
Tak, to jest mentalnosc bab, co leza kezyzem w kosciele, poczym gadaja na osiedlu, co "im się wydaje"
Owszem, robią to często. Sami nie wierzą, a dziecko do komunii wysyłają, ile mam takich koleżanek..
Moi niewierzący, żyjący bez ślubu znajomi jednak ochrzcili dziecko "ze względu na dziadków". Dziadkowie rozumieją, że młodzi ślubu nie biorą (są za tym istotne finansowe argumenty), ale już braku chrztu by nie przeżyli. Z tych samych względów pewnie dziecko pójdzie na religię i do komunii. I tak to się kręci...
Jak się jest ateistą to się trzyma z daleka siebie i dzieci od sekty i jej praktyk ,inaczej jest to palenie bez zaciągania
A ja się nie dziwię niewierzącym, że posyłają dzieci do komunii, ponieważ nie każdy chce konfliktu z rodziną i ze środowiskiem, oraz stygmatyzowania dziecka. Z drugiej strony nie chcą iść "pod prąd". Oczywiście, że robią to z różnych przyczyn. Samorządowcy na pokaz, bo jest to dobrze odbierane w małych środowiskach, gdzie wiadomo, że ateistę ludzie by nie wybrali, bo co by ksiądz powiedzial. Jednak zapewniam, że uwolnienie się daje dużą ulgę, niezależność, więcej czasu dla siebie.
To jest archaiczny "sakrament" (w cudzysłowie, bo chodzi mi o tę konkretną formę) skrojony na średniowieczne potrzeby i kontrolę "luda" (nawet jeśli teraz wulgaryzuję trochę sprawę) - a powstał na bazie dosłownie kilku wersów z NT, które można interpretować dowolnie, a ahistoryczne, dogmatyczne do nich podejście stawia nas niezbyt daleko od fundamentalistów innych religii.
Kiedyś pamiętam rozmowę o tym z jakimś konserwatywnym katolikiem z Górnego Śląska i kiedy wytykam mu, że to jest bez sensu i ile to rodzi często traum i jakie samopoczucie psychiczne może indukować, to odpalił, że "a protestanci chodzą do psychoanalityka". Ja mu na to, że tak, ale nie na kolanach. W ogóle to założenie ksiądz = Bóg przez niego przemawiający i to jemu wyznajemy... itd. itd. jest jak z typowej "pralni mózgów". Może katolikowi tak pomyśleć nie wolno, ale tak właśnie jest.
www.youtube.com/watch?v=fiPv5w1U-2Y
Niestety. Nawet w cywilizowanych krajach są katolicy. A oni tylko na uszko. Ty miaeś na myśli protestantów.
Martin Niemiller
"Naszym wrogiem, wrogiem śmiertelnym, nie jest drugi człowiek. Nie jest nawet ten, który ma inne przekonania, innych wartości się ima, by sobie jakoś ten skomplikowany świat poskładać w spójną całość.
Naszym wrogiem jest nasza obojętność. Wobec zła. Jeśli bowiem widzisz zło lub nieprawość i nie reagujesz, stajesz się tego zła i tej nieprawości współuczestnikiem. A na końcu ofiarą."
Na szczęście to chyba przyszedł już ten czas kiedy zaczynamy się budzić.
Nikt chyba nie czyni tyle zła Polakom, co KK. Nikt nie czyni ich tak słabymi, tchórzliwymi, obojętnymi na zło jak kościelna instytucja. Do tego stopnia, że nie chcą, nie potrafią, boją się bronić swoich dzieci.
Mam wrazenie ze PiSowcy z ich polamana moralnoscia, to w duzej mierze tacy ludzie pokiereszowani za mlodu przez swoich spowiedników lub innych klechów. Uwazaja ze robic bliznim zle jest OK, bo im tez zle kiedys ksieza robili, a jednak wyszli na ho, ho! - "pozadnych" ludzi.
Żeby sie bać bronic własne dziecko, trzeba być jeszcze wiekszym bydlakiem niż
czarni z KK !!
Obawiam się, ze w obronie mojego dzieca potrafiłabym złoczyńcę zabić..
Trzeba więc odebrać im podstawę ich siły czyli majątki!!!!!!
Te powinny być przekazane gminom, a że gminach są przykościelni nadskakiwacze, to za ich ODSPRZEDANIE powinna być bardzo surowa kara dla sprzedającego, a transakcja z ustawy unieważniona!!!!
Od nieruchomości, działalności muszą płacić podatki jak wszyscy. I nie ma darowania zaległości.
Bez podatków, dane w użytkowanie winny być kościoły, kaplice, biura parafialne i archiwa. Reszta opodatkowana. sami zaczną oddawać pałace biskupie!!!!
Cmentarze należy przekazać gminom!!!
Bez pozbawienia majatków nic nie da rady zrobić, bo kolejni politycy im nadskakują. Jawnie lub potajemnie.
Moje dziecko jest już nastolatkiem i nie ma dnia bym nie gratulowała sobie, ze go nie zapisałam do tej sekty, ze nigdy w życiu nie miał kontaktu z żadnym sekciarzem w sukience.
Żeby wszyscy rodzice byli tacy mądrzy...
Ja również ci gratuluję! Rozum i rodzicielska troska to raczej towar deficytowy w katolickim kraju.
Moje dziecko to już drugie pokolenie w tej rodzinie, które nie zostało zapisane. Bardzo fajnie nam się żyje.
No właśnie jak można było przemilczać takie nobliwe nazwisko.Co innego gdyby się nazywał np.karaluch albo pluskwa.
sadzi sie, ze nastepca ziobry zajmie sie tym na powaznie.
Wątpię.
albo wesz
gnida wszy łonowej....
szarańcza!
Jestem bardzo wdzięczna, że bohater reportażu wyjaśnił mi, że to były tylko moje problemy seksualne w wieku 9, 10, 11... lat, które katoliccy księża zgłębiali w konfesjonalach, chcąc zwyczajnie mi pomóc.
Wielkie, serdeczne bóg zapłać!
Na prośbę Mamy brałam ślub kościelny. Musiałam iść do spowiedzi. A tam ksiądz zaczął mnie wypytywać: czy współżyłam, czy... Gdy powiedziałam tak, to krzyknął: jawnogrzesznica. A ja: zamknij się dziadu obmierzły. Mnie ślub kościelny nie jest do niczego potrzebny, biorę go na prośbę Mamy i rozgrzeszenie mam w nosie..
Szybko było puk...puk...puk... idź i nie grzesz więcej i podał mi kartkę z podpisem. A potem tak wychylił się z konfesjonału i patrzył za mną, gdy odchodziłam do wyjścia.
To był rok 1967, a ja byłam osobą dorosłą i bardzo krytyczną w stosunku do KK.
Rozumiem jednak onieśmielenie ludzi w kontakcie z klerem
Gratuluje asertywnosci, sama zaluje ze nie zdobylam sie na podobna gdy znalazlam sie w takiej samej sytuacji. Kilkanascie lat temu bralam slub. Moj wtedy przyszly, obecnie juz byly malzonek byl osoba bardzo pobozna i nie wyobrazal sobie slubu innego niz koscielny, mnie bylo to obojetne wiec postanowilam pojsc mu na reke. Poszlismy razem by zalatwic formalnosci koscielne, i ksiadz ktory sie tym zajmowal ni stad ni zowad postanowil "pomoc" nam w przygotowaniu do spowiedzi odpytujac nas dokladnie z calego zycia seksualnego, rzekomo by upewnic sie ze gdy juz do tej spowiedzi pojdziemy to niczym nie zapomnimy. I tak zostalismy odpytani (oboje) o to czy sie masturbujemy, jak czesto, czy uprawiamu seks, czy oralny, czy analny itd. Malo tego, ksiadz dopytywal nawet o to, w ktorym miejscu moj narzeczony konczy, zeby "przypomniec nam" ze zgodnie z naukami kk jedynym wlasciwym miejscem jest pochwa... przez wiele lat zadawalam samej sobie pytanie o to, dlaczego nie wyszlam stamtad trzaskajac drzwiami. Jedyne wytlumaczenie do ktorego doszlam to to, ze znajdowalismy sie oboje w pozycji petentow, i widocznie podswiadomie balismy sie, ze jesli nie dostosujemy sie do warunkow gry, to ze slubu nici - wiec wolelismy odpowiadac cos polgebkiem, niz stawac wobec koniecznosci odwolywania slubu badz szukania na sile innej parafii co w malej miejscowosci moglo byc trudne. Nie zmienia to faktu, ze jako dorosla osoba uwazam swoj brak reakcji za blad, ktorego teraz na pewno bym juz nie popelnila. Nawiasem mowiac, juz duzo pozniej dowiedzialam sie, ze nie bylismy jedynym takim przypadkiem a ten ksiadz znany byl z tego, ze "lubi odpytywac"... wiec to nie byl pojedynczy wybryk, tylko "normalny" zwyczaj tego starego zboka, na ktory nie tylko my, ale widocznie tez wiele par przed nami przymknelo oko. W XXI wieku, w samym srodku Europy. Do tej pory mam do samej siebie zal ze tak to zostawilam. Niestety, tego konkretnego ksiedza kara juz nie dosiegnie, zmarl kilka lat temu .
I ten albo inny podły człowiek bezprawnie nazywający się księdzem
A ty co ? Grzecznie się wyspowiadałaś, pokalałaś i stułę pocałowałaś ?? Klasyczna polska Idiotka
W podobnej sytuacji byłam już trochę dojrzalsza - wyszłam z konfesjonału, rzucając chamowi zboczonemu w pysk książeczką do nabożeństwa. Zdziwiony oniemiał, aż wyskoczył zw swojej budy za mną z rozdziawioną gębą. Szkoda, że wtedy jeszcze nie znałam gestu lichockiej.Amen
Był strzelić chama "z liścia"...
Z tego, co mówi, wynika, że rozgranicza te dwie sprawy: Pana Boga i jego urzędników.
on najpierw zajrzy do swojej ewangielii i moze potem odpowie. ale watpie.
To pytanie raczej do Adriana.
Szymon H. jest ok'. Może odciągnie trochę wyborców od Adriana D.
Adrian ostatnio zachowuje się co najmniej dziwnie. Albo coś używa w nadmiarze, albo panicznie się boi, albo ma problemy ze swoją psyche