Zamknijmy szkolne sklepiki, a w stołówkach szkolnych zróbmy rewolucję. Dzieciakom trzeba pokazać, że zdrowe jedzenie jest pyszne.

– Domowa chałka z masłem i miodem na deser. Brzmi pysznie? Tak. Tylko jak się przyjrzeć, to nic z tego nie jest prawdą. Chałka nie jest wypiekana na miejscu, tylko na opakowaniu ma napis „domowa". Masło to margaryna, a miód jest sztuczny. I tak sami siebie oszukujemy – mówi Grzegorz Łapanowski, prezes fundacji Szkoła na Widelcu, której warsztaty kulinarne odbyły się już w 2200 polskich szkołach. – Dlatego pytam: mamo, tato, czy wiesz, kto decyduje na co dzień przez lata o tym, co je na obiad twoje dziecko? Czy wiesz, że to może być były właściciel hurtowni śrubek albo były szewc? Poważnie, przykład z życia. Z tego, co udało mi się zaobserwować, większość intendentek i kucharek w polskich szkołach nie ma odpowiedniego wykształcenia. Układają jadłospis i gotują na intuicję, jak im się wydaje, że będzie dobrze. Intendentka łączy funkcję administratora, trochę księgowego, trochę magazynowego, a jednocześnie układa co tydzień menu i zleca zakupy spożywcze. Żeby było jasne, bardzo doceniam zaangażowanie ludzi, którzy dzień w dzień ciężko pracują w szkolnej kuchni, wydają po kilkaset obiadów bez potrzebnego do tego sprzętu i naprawdę mało zarabiają. Wiem, że wiele z nich wkłada w pracę serce. Jednak nie oznacza to, że nie powinniśmy starać się o zmianę w szkolnych stołówkach. Żywienie zbiorowe wymaga, moim zdaniem, rewolucji.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Sebastian Ogórek poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    To jeszcze zobaczcie, czym się karmi chore dzieci w szpitalach, gorzej być nie może.
    już oceniałe(a)ś
    64
    2
    Jak zamkną sklepiki szkolne, cześć dzieci będzie chodziła bez śniadań i obiadu, bo współcześni rodzice nie ogarniają przygotowywania posiłków swoim dzieciom. Nie wiedzą też, że dziecko w 4 czy 4 klasie można nauczyć, aby samo o siebie w tej kwestii zadbali, robiąc sobie smaczna kanapkę, zabierając owoc i orzechy na 2 śniadanie. Dziecko często dostaje kasę i matka ma problem z głowy. Pisze matka, bo większość ojców jest od wgrywania wojen i planowania strategii bitew, a nie od jakiegoś phi szykowania żarcia.... Także ten, w temacie jest dużo więcej do zrobienia....
    @agamart
    serio tak masz w rodzinie?
    już oceniałe(a)ś
    2
    3
    @agamart
    Z tymi ojcami to Cię poniosło. Ja od zawsze zajmowałem się (i zajmuję) gastronomią i cateringiem w domu...
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @agamart
    W 4 klasie robiłem sobie sam śniadanie, w 5 zakupy, m.in. jabłka dla domu, w 7 też kanapki dla matki do pracy. Da się.
    Trzeba tylko nauczyć bombelki, żeby ruszyły swoje d* od konsoli.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    Dlaczego przedstawiacie wegetarianizm jako dietę odpowiednią dla mężczyzn, którym ma ona służyć w poprawie zdrowia, a w przypadku kobiet piszecie że nie, wege = be, bo młoda kobieta ma wkrótce rodzić? Co to jest, jak nie sprowadzanie nas do roli inkubatorów?
    @marszalkini
    Bzdura.
    już oceniałe(a)ś
    2
    9
    @marszalkini
    niekoniecznie do roli inkubatorów to się sprowadza. Pomyśl o tym, że wiele kobiet w dorosłym życiu ma problem z zajściem w ciążę i nie traktują się wówczas jak inkubator, ale chciałyby nim być! Być może wiele dzisiejszych problemów z płodnością ma związek z odżywianiem w dzieciństwie i nastoletnim wieku. A artykułu wynika, ze dziewczyny szkodzą sobie niejadaniem tego czy owego do tego stopnia, że tracą miesiączkę, chudną, a chłopcy tuczą się przy grach elektronicznych zamiast przy grach zespołowych na boisku
    już oceniałe(a)ś
    14
    4
    @konstancjap
    Wedle niemal wszystkich instytucji zajmujących się profesjonalnie żywieniem, dieta wegetariańska jest dobra dla wszystkich, w tym dzieci, osób starszych i kobiet w ciąży. Zaś czerwone mięso jest uważane za jeden z czynników sprzyjających nowotworom.
    już oceniałe(a)ś
    22
    1
    @konstancjap
    znam wiele kobiet, które rodziły: na diecie wegańskiej, wegetariańskiej, cukrzycowej i tradycyjnej. Trzy z nich rzeczywiście nabawiły się anemii w ciąży, jedna nawet wylądowała w szpitalu - tyle, że to były właśnie te mięsożerne. Jak przechodziłam na wegetarianizm właśnie w nastoletnim wieku też mi rodzina głowę suszyła rzekomą anemią - odpuścili, jak anemii nabawił się mój brat, jadający mięso do każdego posiłku. Każda dieta może być zdrowa lub niezdrowa - kwestia zbilansowania. A do nastolatki zdecydowanie nie powinno się mówić "jedz mięso, bo zaraz będziesz rodzić dzieci!" (brakuje tylko dodania "gó...aro!" i wskazania kandydata na ojca dziecka). Są przedszkola typowo wegetariańskie czy wegańskie, jest stanowisko ministerstwa zdrowia że dieta wegetariańska jest ok, jest pierdyliard dokumentów o tym, że dzieci nie powinno się dyskryminować. A tutaj ktoś proponuje i dyskryminację ze względu na dietę, i na płeć, no jednak słabo.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @zadennickniejestwolny
    a problem z płodnością to problem nie tylko kobiet - także mężczyzn (obecnie określa się to jako problem par), ma na nią wpływ wiele czynników i ostatnia rzecz, jaką potrzebuje młodzież usłyszeć w szkole, to sugestia, że jak para nie może mieć dziecka, to wina tego, że kobieta źle się odżywia. To temat do rzetelnego przedstawienia go na lekcjach biologii przez kogoś kompetentnego, a nie na warsztatach kulinarnych przez kogoś ze średniowiecznymi poglądami i uprzedzeniami wobec kobiet. Wiadomo, że inteligentna para taką gadaninę oleje, ale są też ludzie mniej inteligentni i jest całkiem prawdopodobne, że pod wpływem właśnie takich tekstów facet, zamiast pójść do lekarza i się przebadać, zwali winę na wegetarianizm kobiety.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    jest na to sposób: rozdać pieniądze, utrzymać się u władzy i mieć taki temat głęboko w...
    a jak komuś mało to na rekolekcjach i roratach o zmroku dostanie jeszcze kakao
    i eta wsjo
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    a podobno polska kuchnia jest najsmaczniejsza na calym swiecie .... tak przynajmniej twierdza polacy
    @K.Tine
    Nie wiem jaka kuchnia jest najlepsza. Natomiast wiem, że pisze się Polacy. Także Niemcy, Francuzi, Hiszpanie itd.
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @K.Tine
    Tak twierdzą Polacy, którzy nie mieli możliwości wypróbowania innych kuchni. Taaa, polska kuchnia najlepsza, Polki najpiękniejsze a Polacy najbardziej szarmanccy.
    już oceniałe(a)ś
    16
    0
    @mojrydzyk
    oczywiscie, ze pisze sie duza litera.
    tyle, ze niektorzy "starzy" internauci nie uzywaja duzych liter .... :))
    milego poniedzialku
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @K.Tine
    Żeby efekt był smaczny, potrzeba wysokiej jakości składników i pracy, a nie najtańszych zamienników i potraw, których przygotowanie wymaga najmniej wysiłku. To drugie, niestety, jest obecnie ze względu na bezwzględne cięcie kosztów dominujące we wszelkim żywieniu zbiorowym.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    pamiętam histerię intendentek, kucharek i niektórych dyrektorek szkol po wprowadzeniu tego rozporządzenia w pierwotnej wersji w 2015. Oraz niektórych rodziców. Wydawało się, jakby kucharka zwykłego rosołu nie potrafiła samodzielnie ugotować. Dlatego dobry minister zdrowia R pozwolił na drożdżówki.

    I wyszło na ich - po prostu można sie nie przejmować przysieniami nadal serwować w stołówce zupę na rosołku, gotowe sosy z puszki i półprodukty z olejem palmowym.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    Co wy chcecie, przeciez prezes wychowal sie na kaszance czy margarynie i nie myslal tam o zadnej "bio zywnosci". No i paczcie jaki zdrowy, rzeski i jak glowka jeszcze pracuje. Mlodzi nawet nie pomysla powatpiewac w jego geniusz.
    już oceniałe(a)ś
    11
    1
    Ja w twoim wieku nie jadłam.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0