Mówi matka Tomasza Komendy
Tomek malował tego dnia okna. Miał wyjść na chwilę, do sklepu po mleko. Za długo nie wracał. Myśleliśmy, że może pojechał z kolegą na lotnisko popatrzeć na samoloty. Kolega wrócił, a jego dalej nie było. Dopiero wieczorem znajoma powiedziała, że widziała, jak policja prowadziła go skutego. Pobiegłam na komisariat. Poprosiłam, żeby przekazali mu papierosy. Na paczce napisałam „Komenda Tomasz". Żeby po charakterze pisma poznał, że już wiem i jestem blisko.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Jest Pani Potrzebna swojej rodzinie.
Prosze dbac o siebie.
Dla Pana Tomasza - po prostu brak slow na to co Pana spotkalo. Prosze dbac o swoje zdrowie i o Mame.
MB.
potem awansował nawet na przewodniczącego Wydziału Karnego Sądu Okręgowego we Wroclawiu?
I jak się nazywa policjant, który biciem wymuszał zeznania na Komendzie ("aż krew tryskala uszami!") a także wcześniej na świadku Krzysztofie K ?
CO Z NIMI ?
A prokurator Tomasz Fedyk? On celowo ZMANIPULOWAŁ dowody i świadomie napisał fałszywy akt oskarżenia.
Fedyk został w 2020 wyrzucony z prokuratury, ale ...za picie za kółkiem. A gdzie jego odpowiedzialność za pracę?
Oni pozostali BEZKARNI.