– Gdzie jest ten Eden? – zastanawiali się. – Pochmurna, pełna Polaków Anglia – odpada. Holandia, Niemcy – też. Słońce to Hiszpania, Grecja, ale tam kryzys. We Włoszech Wojtek nie znajdzie dobrej pracy, a w Portugalii – bieda.
Wojtkowi (29 lat, programista) i Ewie (27 lat, dyplom z psychologii) nie było w Polsce bardzo źle. Mieli w Warszawie mieszkanie po dziadkach, a Wojtek – stałą pracę. Za to Anka (26 lat), ich przyjaciółka, pracowała sezonowo jako animator hotelowy w Hiszpanii i narzekała, że brakuje jej motywacji, by wbić się w zawód architekta: marna płaca, trzeba zarzynać się po nocach. Kolega poradził Australię: gospodarka kwitnie, satysfakcja z życia wysoka, dla Australijczyków najważniejszy jest life style. Obejrzeli filmiki na YouTubie, dowiedzieli się z internetu, że można dostać roczną wizę dla młodych „Zwiedzaj i pracuj”, i zdecydowali: będą aplikować.
Wszystkie komentarze
Przecietny Polak pojecia o zyciu i swiecie nie ma. Emigrantow sie boi nikogo nie przyjmuje ten pierzony kraj, a wszedzie Polonusow pelno wszedzie szczescia szukaja.
Nikt im nie ma za zle, ale ta holota co zazdrosci niby wspolczuje tym "pariasom".
Wole byc pariasem w obcym kraju, nz we wlasnej Ojczyznie.
po co ludzie jada na koniec świata ??
Jacek Kaczmarski też tak kiedyś uciekł przed Polską i Polakami aż do Perth.
Skończyło się na tym, że chlał tam i tłukł żonę...
i dlatego nie chcą wracać... Przeczytaj jeszcze raz, ze zrozumieniem.
Twoja ocena życia w Polsce niczym recenzja piosenki gitarzysty - amatora z 'Rejsu" Cytuję z pamięci: to piosenka optymistyczna, radosna, zaangażowana mówi kaowiec. Członek Rady Rejsu - to dlaczego śpiewak ma łzy w oczach?
No widzisz Azonku123 wyjechałem do Australii pomimo tego, że miałem w Polsce dużą firmę i zatrudniałem ponad 30 pracowników. Zostawiłem firmę wspólnikowi który ma teraz w W-wie pałac i współczuł mi że zaczynałem tam wszystko od początku a na dodatek, że na starcie musiałem pracować fizycznie.
Dzięki mojej decyzji dzieci moje i wnuki nie muszą chodzić na religię ażeby nie narazić się na ostracyzm towarzyski i zaliczać się do drugiej kategorii społecznej. A tak czy owak jedną z przesłanek mojej decyzji do opuszcenia Polski to to, że przyjdzie kryzys i pisowska bańka rozwoju za pożyczone pieniądze i jadąca na wzroście gospodarczym w całej Europie wcześniej czy później pryśnie. Azonku chciałbym się z Tobą spotkać za kilka lat ażebyś z tej polsko-pisowkiej wzbogaconej trybuny zamożności dał mi kopa w tyłek.
Nie chcą wracać, bo im wstyd, że dali się tak wrobić w status niewolnika plantacyjnego. Teraz zaś próbują racjonalizować swoją decyzję, oszukując samych siebie.
Australia jest obecnie półkolonią surowcową Chin, a jej eksport opiera się na wywozie surowców i towarów rolnych. Generalnie, eksport australijski wyrażony w USD jest taki sam jak polski. Z tym, że Polska w dalszym ciągu szybko się rozwija, a Australia od 5 lat stoi w miejscu. W ciągu tego okresu PKB Australii na mieszkańca liczonego wg parytetu siły nabywczej, nie zmieniło się, a w Polsce wzrosło 15% .
Exportuje surowce i towary rolne między innymi do Polski i co w tym złego. Chiny kupują to i co w tym złego. Polska exportuje duże ilości ale jest to export wynikający z taniego montażu podsyłanych podzespołów co przy ponad 40 milionowej populacji to nic zachwycającego. Niedługo będą składać tylko dla Chińczyków bo robocizna w Polsce jest tania. Wzrost PKB w Polsce i w AU jest podobny z tym, że w Polsce idzie równolegle do wzrostu w całej Europie a w AU utrzymuje się jak dotąd najbardziej stabilnie na całym świecie tzn nie szło w dół jak w Polsce i nie skacze do góry tak jak na chwilowym Europejskim zawirowaniu. Generalnie to zastopowanie nauki przez kościół i pisowski populizm wcześniej czy później zmusi Polskę ażeby poprosiła Wielebnego Ojca Rydzyka i Wielkiego Jarosława o wspólna modlitwę i wsparcie.
Weź się zlituj. Jak masz jakieś wątpliwości gdzie lepiej - zawsze patrz w którą stronę ludzie s p i e r d a l a j ą.
Widzisz jakiś wyraźny trynd emigracji Australijczyków do Polski? Nie? A Polaków do Australii? Tak? Hm.
Ale co tam - azon123 ma rację, a oni wszyscy są głupi.
Żyjesz złudzeniami. Gdzie Ty widzisz ten wyraźny trend emigracyjny Polaków do Australii? Wiki podaje, że Polski nie ma na liście 26 państw z których pochodzi najwięcej imigrantów do Australii: en.wikipedia.org/wiki/Demography_of_Australia
A jest na niej m.in. Anglia, Irlandia, Niemcy, Holandia, USA, Grecja, Włochy. Czyli, Polaków w Australii jest mniej niż Nepalczyków (54.754).
Z kolei wg danych polskich, w Polsce osiedliło się na stałe 251 Australijczyków :)
Tak wymozdzony, jk ty moze tylko pozazdoscic. Nie stac go na nic wylacznie n tramtadraje, jaka ta Polaka wspaniala. Prawica sady rozpieprzyla kato-bolszewic juz jest , ale Polska jest "najlepsza"dla takich kabotynow, a miliony stale chca wyjechac by normalnie zyc. ! Koltun tego nie zorzumie.
Przykromnie kochani "Zwiedzj i pracuj", ale zycie dla emgranta nigdy nie bylo late.
Nigdy ich los nie rozpieszczal. Mwiano, ze pierwsze pokolenie jest stracone. Poswieca sie dla dugiego. Znam jednak ludzi z pierwszego pokolenia, ktorzy maja piekne domy z ogrodami wyksztalcone dzieci i choc mogli by nie chca wracac do Polski bo POlska to wlasnie jest cierpienie upokorzenia przez jedno bydle posla nazwyajacego sie zwyklym polsem...Przejrzyj na oczy slepa poczwarko.
Glupota Twoja gleboka glebsza chyba od najglebszego jeziora swiata.
To takiego kabotyna nie warto mowic. TY nic nie zrozumiesz zakuty "rycerski lbie". Tak Polacy maia od wiekow kiedy ich najechali zaborcy z Watykanu. Ponad 1000 lat was maja za pariasow. Pasozytuje pedofile na was a wy do kosciolka biegacie..Zalozny ciemny lud. Nawet uwierzyl w zamach, ktorego nie bylo. Cuda, cudaa niewidza z szarancza pisowska i katolicka.
Czy ktos cie o cos pyta tumanowiczu? Nie widze pytan sieroto, a tylko twoj zalosny skowyt, jaki jestes "oblatany".
Wikipedie masz za swoj "Uniwerssytet". Pisza ja sami amatorzy z kompleksami, bo sie nigdzie nie nadaja.
<<< Dzięki mojej decyzji dzieci moje i wnuki nie muszą chodzić na religię ażeby nie narazić się na ostracyzm towarzyski i zaliczać się do drugiej kategorii społecznej. >>>
W Polsce jest to, jak wiadomo, ustawowy obowiązek, a nie chodzący na religię, oprócz otoczenia ostracyzmem, są z urzędu rozstrzeliwani bez zawieszenia.
Muszę powiedzieć, że mocno mi przypominasz jedną z par opisywanych w artykule - tę, która nie śledzi wiadomości z Polski, ale doskonale wie co w nich jest ;-)
<<< A tak czy owak jedną z przesłanek mojej decyzji do opuszcenia Polski to to, że przyjdzie kryzys i pisowska bańka rozwoju za pożyczone pieniądze i jadąca na wzroście gospodarczym w całej Europie wcześniej czy później pryśnie. >>>
To jest zupełnie możliwe, skądinąd całkiem niezależnie od tego kto rządzi. Co prawda jest pewien problem z twoją prognozą...
forsal.pl/artykuly/1078751,dobra-passa-australii-zaczyna-sie-konczyc-czy-w-koncu-dotrze-tam-kryzys.html
australianliving.pl/news/australijczycy-zadluzaja-sie-potege/
Pozdrawiam
Z cytowanego artykułu w forsalu: "PKB per capita Australii jest zasadniczo w stagnacji od 2008 roku."
I jeszcze: "(...) o drugie, na antypodach rośnie bomba zadłużeniowa. Całkowite zadłużenie w sektorze niefinansowym wynosi ponad 250 proc. PKB, czyli około 50 proc. więcej niż w 2010 r. Zadłużenie gospodarstw domowych jest na poziomie ponad 120 proc. PKB – to jeden z najwyższych odsetków na świecie. Stosunek zadłużenia gospodarstw domowych do dochodów od lat osiemdziesiątych wzrósł prawie czterokrotnie, osiągając rekordowy poziom 194 proc.
(...) Do skali problemu przyczynia się stagnacja rzeczywistych dochodów, a także wysokie ceny nieruchomości i związane z tym zadłużenie hipoteczne. Pomimo rekordowo niskich stóp procentowych około 12 proc. dochodów jest w tej chwili przeznaczana na obsługę tego zadłużenia. To o jedną trzecią więcej niż w latach 1989-1990, kiedy stopy procentowe wynosiły prawie 20 proc.
(....) Krytyka regionalnych rządów e strony Australii dotycząca praw człowieka i kary śmierci jest postrzegana jako ingerencja w sprawy krajowe. Azjaci szydzą z hipokryzji Australii, wskazując na długą historię złego traktowania rdzennej ludności kontynentu i niedawne traktowanie osób ubiegających się o azyl. Polityka imigracyjna Australii polegająca na przyjmowaniu „tylko białych” zakończyła się dopiero na początku lat 70. Ostatnie decyzje dotyczące ograniczenia inwestycji zagranicznych mają posmak skrywanej ksenofobii.
Niepewność i bezczynność polityczna tylko pogarszają wszystkie te problemy. W ciągu ostatnich ośmiu lat Australia miała sześciu premierów. Poparcie dla największych partii spada, mimo że zyskało kilka partii populistycznych. Rządy były zmuszone do działania w skomplikowanych koalicjach. Wrogo nastawiony Senat ograniczał możliwość ustanawiania prawa. Zamiast szerzyć wiedzę o potrzebie daleko idących reform, rząd wydaje się skupiać na poszukiwaniu nowych sloganów – „inteligentne państwo”, „gospodarka wiedzy”, „boom idei”. Jeśli Australia chce pozostać „Krajem Szczęścia”, musi się w dużym stopniu zmienić – i to szybko."
Zbliża się kryzys ponoć największy od od stu lat, który dokopie gospodarce całego świata i zapewne Australii. Problem się ma jednak w tym, że Australia już się do niego przygotowuje i niektóre świadczenia mają być wstrzymane a wiek emerytalny który jest 67 lat dla obu płci podniesiony jeszcze wyżej. W Polsce odwrotnie pupulizm który dominuje w życiu politycznym dla utrzymania władzy idzie w przeciwnym kierunku. 500+ niezależnie od zarobków to najlepszy dowód na degradacje umysłową tamtejszej władzy. Kryzys przyjdzie i wszyscy będą się z niego wygrzebywali. Chciałbym dożyć tego momentu i przyglądać się jak to będzie robiła pisowska sarmacka Polska. Niestety Australia nie ma poparcia kościoła i Wielebnego Ojca Rydzyka więc może być ciężko.:)
A tak a propos moja wnuczka studiuje dwa fakultety w AU a w niedziele pracuje bo sklepy są otwarte. Za zarobione pieniądze juz dwukrotnie objechała całą Europę, była w Japonii i ma nowe plany i nie prosi o pomoc rodziców.
To jest chyba wspólne dla wielu emigrantów z Polski w przeciągu ostatnich kilkudziesięciu lat: "antykomunistycznych", "antymichnikowskich", "antypisowskich" po równo. Zamiast po prostu przyznać: wyjechałem, bo więcej zarobię, bo lepszy klimat/kuchnia, bo dziewczęta/chłopcy ładniejsi,
trzeba koniecznie stworzyć opowieść o Bangladeszu Północy, rządzonym na przez GPU/Św. Inkwizycję ;)
Szczerze mówiąc "wyraźny trend emigracyjny" wśród Anglików czy Niemców przekonuje mnie jeszcze bardziej niż wśród Polaków. To po pierwsze.
A po drugie jak możesz przytaczać tu jako kontrargument ilość imigrantów z Polski, w sytuacji gdy ta emigracja jest tak ściśle kontrolowana i tak mocno ograniczona, a sam kraj tak odległy (co nie ma oczywiście nic wspólnego z jakością życia w nim).
O trendzie emigracyjny to świadczą te wielogodzinne kolejki pod ambasadą.