Teraz strzelają z plastikowego karabinu, odbijają pustostan, tarzają się w bagnach, biegają po lesie, śpią pod drzewem. W marcu Ministerstwo Obrony Narodowej wypowie się, jak paramilitarni zostaną wykorzystani do obrony kraju. Rozmowa z Marcinem Kalińskim.

Skąd zainteresowanie paramilitarnymi?

- Zawsze interesowała mnie psychoanaliza.

Proszę?

- Skończyłem filozofię, jestem fotoreporterem, pasjonuje mnie psychologia. Zwłaszcza fantazja.

Fantazja paramilitarnych?

- Też. To, co robią, to teatr wymagający wielkiej fantazji.

I co zobaczyłeś w tym teatrze?

- Jednostkę Strzelecką w Siedlcach. Kilkadziesiąt osób. Głównie uczniów szkół średnich, którym rodzice pozwolili na taką formę aktywności pozaszkolnej. Pewnie jedni rodzice zrobili to z powodów patriotycznych, drudzy z powodów patriotyczno-zdrowotnych, bo lepiej, żeby młodzi biegali na świeżym powietrzu niż siedzieli w domu przed kompem.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze