Każdy chwyt jest dozwolony. Najprostszy - oklejenie auta naklejkami

Na imię mi Przemek. Ale wiele osób woła do mnie "Handla". Skończyłem 25 lat, od 12. roku życia potrafię prowadzić samochód. Od 10., kiedy moja noga stanęła pierwszy raz na giełdowym placu, myślę o samochodach. Codziennie.

Auta mają dla mnie dwa wymiary. To pasja, która nie stygnie, i mój chleb. Dzięki nim żaden gabinet psychologiczny nie zarobił na mnie ani złotówki. I nie zarobi. Kiedy pojawia się gorsza chwila, biorę telefon, dowód rejestracyjny, kluczyki i wsiadam. Przekręcam kluczyk i 180 koni w prywatnej zabawce przegania każdą frustrę

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Na jednej ze stacji radiowych w Trójmieście codziennie po kilka razy puszczana jest reklama warsztatu wycinającego filtry cząstek stałych. Normalnie, po legalu w biały dzień, usługa jak każda inna. Takie mamy standardy i taką mammy mentalność.
    @mrmartini Bo to nie jest nielegalne. To dopiero jeżdżący niesprawnym samochodem powinien mieć problem. W swoim samochodzie możesz sobie wyciąć co chcesz, tylko nie możesz tym dalej jeździć.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    "Bitte ein bit!" to nic innego jak slogan reklamowy niemieckiego piwa Bittburger. Jeżeli dla kogoś naklejenie czegoś takiego na auto dodaje szyku, to mówi wszystko o poziomie tego człowieka.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Z tego właśnie jesteśmy znani w Europie i na świecie. Z cwaniactwa, oszustwa i z azjatyckiej mentalności.
    @mawohe Dlaczego azjatyckiej?
    już oceniałe(a)ś
    4
    2
    @mawohe nie obrażaj Azjatów. Oni nie wycinają katalizatora, nie zdejmują kołpaków i nie wyjmują radia przed sprzedaniem auta.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    I tak samo dzieje sie w prawie kazdej branzy w Polsce. Ta sama mentalnosc.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Nie będę straszył pana Zbyszka bo nie mam czym. Ale czemu nie jest mi go żal? Ani trochę.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Czy Pan Zbyszek mnie słyszy? W ramach dobrej zmiany, proponuję rok do trzech lat pozbawienia wolności za oszustwo z kręceniem licznika. Może być, w zawieszeniu jak sędzia będzie miał dobry humor, a rodzina handlarza jedynego żywiciela. A za jazdę z wyciętym filtrem cząstek stałych, czy bez katalizatora - z 5 tysi grzywny, zabranie dowodu, laweta i konieczność naprawy auta przed ponowną rejestracją. Tego się inaczej nie da uregulować niż poprzez penalizację. Naprawdę, nie musimy być narodem żałosnych cwaniaków i nędznych krętaczy. A Pan Zbyszek dostanie taczkę z klimą, skórą i na pełnym wypasie, jak już przyjdzie na nich pora. A przyjdzie.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0