Skoro do mediów publicznych poszły świnie, to infamią obejmijmy wszystkich. Bez względu na dramatyczne wysiłki jednostek, by zachować zawodową przyzwoitość. Co przecież zasługuje na szacunek, wsparcie

 

Kilka dni temu Krzysztof Łoziński, działacz opozycji w PRL i współzałożyciel KOD, ogłosił: "Cała PiS-owska zgraja, wszelkie, już nie publiczne , tylko kaczystowskie, media dostały ekscytacji i zapału, wręcz euforii: u Kiszczaka znaleziono dokumenty - Wałęsa to Bolek ! W programie pierwszym TVP wyświetlą film Grzegorza Brauna TW Bolek . Hura, hura, hura! A ja mam w dupie: czy Wałęsa coś podpisał, mnie się chce rzygać". Stąd "apel do dziennikarzy, aktorów, filmowców, piosenkarzy i muzyków, celebrytów nawet: koniec współpracy z wszelkimi kaczystowskimi mediami. Nie chodzimy do państwowej telewizji i radia, choćby nie wiem jak nas zapraszali".

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze
    "W czasie okupacji legalne władze ZASP zakazały aktorom gry w teatrach. Zezwoliły za to na występy w kawiarniach, żeby mieli jakieś środki...." Ale podawanie kawy okupantom przez aktorów władz ZASP nie mierziło. Bo aktorzy, nie tylko występowało w kawiarniach, większość z nich było kelnerami.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0