Świat dziennikarski śledzi z uwagą afery związane z piarowymi firmami, które oskarżono o manipulowanie mediami na zlecenie. Nie chcę się pchać między ostrza potężnych szermierzy i rozstrzygać, które z tych oskarżeń są prawdziwe, a które nie - chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że te afery znów pokazują, jak fałszywe były nadzieje na to, że internet przyniesie większą przejrzystość działania mediów.
Obiecywali nam to prorocy cyberoptymizmu, jak Esther Dyson , Henry Jenkins czy Eben Moglen . Media internetowe miały być prawdziwie obywatelskie, a internauci mieli się swobodnie wypowiadać jako głos ludu, bez zbędnych pośredników, mediów tradycyjnych.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze