@korab1 Może lepiej nie. Jak Jahwe przysnął w 1939 na kilka lat to dopiero po interwencji Manitu trochę się wyprostowało. Ten z kolei przysnął później w Wietnamie. Ale Allah to mógłby faktycznie: albo wziąć się za swoich wyznawców albo dać sobie na wstrzymanie.
@smoczek_w Tak czy owak Jahwe nie śpi spokojnie, bo mu stare terminarze nie dają. Kiedyś przy PRL miał zapisane "Zasrany ustrój. Spłukiwać trzy razy dziennie" i to się do tej pory co kilka-kilkanaście lat włącza. Ale to problem w miarę lokalny. Globalny problem jest z codzienną pobudką bogów pod hasłem "Idźcie na cały świat". Melodyjki nie można wyłączyć, a wyboru innej do tej pory nie udało się uzgodnić.
Wszystkie komentarze
Nie byłbym taki pewien. Budda jest jak prorok, więc można się spodziewać aresztowania Jezusa.
Może lepiej nie. Jak Jahwe przysnął w 1939 na kilka lat to dopiero po interwencji Manitu trochę się wyprostowało. Ten z kolei przysnął później w Wietnamie.
Ale Allah to mógłby faktycznie: albo wziąć się za swoich wyznawców albo dać sobie na wstrzymanie.
Tak czy owak Jahwe nie śpi spokojnie, bo mu stare terminarze nie dają. Kiedyś przy PRL miał zapisane "Zasrany ustrój. Spłukiwać trzy razy dziennie" i to się do tej pory co kilka-kilkanaście lat włącza.
Ale to problem w miarę lokalny. Globalny problem jest z codzienną pobudką bogów pod hasłem "Idźcie na cały świat". Melodyjki nie można wyłączyć, a wyboru innej do tej pory nie udało się uzgodnić.
Ale to problem muzułmanów a nie chrześcijan.
Budda jest problemem muzułmanów czy Jezus nie jest problemem chrześcijan?
A może masz na myśli liczebność odłamów islamu i chrześcijaństwa?