I pomyśleć, że "trump" po angielsku znaczy zarówno trąf, jak i pierd, czyli donośnie brzmiacy odgłos gazów wyrzucanych z tylnej części ciała... Ileż to znaczeń ukrytych w jednym słowie, a tak marna doza człowieczeństwa w reprezentowanym przez to słowo człowieku...
Wszystkie komentarze
Najpierw JaRUsław, potem MaRUsz K., Antek jest na przystawkę.
Ileż to znaczeń ukrytych w jednym słowie, a tak marna doza człowieczeństwa w reprezentowanym przez to słowo człowieku...
Jak się dorobisz takiego majątku jak on, to może wtedy będziesz miał coś do powiedzenia na jego temat.